Jak pożyczyć przy braku zdolności kredytowej?
Bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy – ten lapidarny zapis w art. 70 ust. 1 ustawy – Prawo bankowe wprowadzono z myślą o ochronie środków, powierzonych instytucjom finansowym przez deponentów.
Przepis na normalne czasy
W standardowych uwarunkowaniach rynkowych jest to zakaz finansowania osób fizycznych lub przedsiębiorstw, których sytuacja ekonomiczna nie rokuje terminowego wywiązywania się ze spłaty rat.
Rzecz w tym, że w dobie epidemii koronawirusa rygorystyczne przestrzeganie tej zasady może oznaczać upadłość wielu firm, które przy otrzymaniu gotówki z sektora bankowego byłby w stanie przetrwać trudny okres i kontynuować działalność.
Czy w kryzysowych uwarunkowaniach dałoby się pogodzić ogień z wodą, czyli wypracować rozwiązanie, które z jednej strony pozwoli na poszerzenie grona potencjalnych kredytobiorców, a z drugiej nie stanie się precedensem, w wyniku którego trwale obniży się wymagania dla pożyczających pieniądze od banków?
Rekomendacja i gwarancje sposobem na kryzys?
Dr Krzysztof Spirzewski, dyrektor zarządzający Departamentem Bankowości Korespondencyjnej warszawskiego oddziału banku Societe Generale przypomina, iż problem dotyczy nie tylko osób ubiegających się o nowe kredyty, ale również tych, obsługujących wcześniej zawarte umowy.
Możliwość skorzystania z czasowego zawieszenia spłaty zobowiązania nie uchyla wszak obowiązujących zapisów prawa bankowego. – Widząc, że doszło do problemów z regulowaniem rat bank nie może kontynuować umowy, musi zażądać spłaty lub nawet upomnieć się o zabezpieczenie, czy to w formie majątkowej, czy też poręczeń bądź gwarancji – przypomniał Krzysztof Spirzewski.
Twierdzi on zarazem, iż swoiste obniżenie rygorów w zakresie zdolności kredytowej zarówno dla aktualnych, jak i przyszłych kredytobiorców poszkodowanych przez epidemię może być osiągnięte nie tyle przez zmiany legislacyjne, ile poprzez skoordynowanie działań nadzorczych i udzielenia bankom rządowych gwarancji.
– Działając w sytuacji nadzwyczajnej KNF może wydać rekomendację, odnoszącą się do sytuacji osób fizycznych lub małych przedsiębiorstw, które z uwagi na epidemię nie mogą spłacać rat. Należałoby zdefiniować, że bank jest upoważniony przez KNF do kontynuowania finansowania w takich przypadkach w konkretnym horyzoncie czasowym.
Jako substytut owej zdolności kredytowej powinny być wówczas wprowadzone gwarancje rządowe, wypracowane wspólnie w porozumieniu z KNF.
Tu trzeba działać szybko, to nie może być długa dyskusja parlamentarna tylko skuteczne zarządzanie ad hoc przez gwarancje rządowe, które bank mógłby otrzymać, wskazując kwotę, jaką potrzebuje, i podając szczegóły – zasugerował przedstawiciel Societe Generale.
Twierdzi on, iż droga taka byłaby najskuteczniejsza, jako że uzyskanie gwarancji byłoby przez bank księgowane dosłownie z dnia na dzień, w konsekwencji klient, zarówno ten posiadający już zobowiązania jak i zaciągający nowy kredyt, nie odczułby problemu.
Czasowo poluźnić gorset przepisów
Inną opcją, atrakcyjną z punktu widzenia klientów firmowych, może być czasowe wprowadzenie zmian w Prawie bankowym, przewidujących możliwość zawieszenia niektórych rygorów na czas kryzysu spowodowanego epidemią.
Propozycje takie znalazły się w uwagach, wystosowanych przez Związek Banków Polskich do resortu rozwoju w związku z procedowanymi właśnie w parlamencie przepisami dotyczącymi tzw. tarczy antykryzysowej.
– Nie chodzi nawet o dokonanie zmian w samym prawie bankowym, tylko w ustawie, która na ten czas przejściowy reguluje w sposób specjalny pewne uprawnienia i obowiązki – uspokaja dr Tadeusz Białek, dyrektor Zespołu Prawno-Legislacyjnego ZBP.
Wskazując na wyjątkowo problematyczne w obecnej sytuacji zapisy, dr Białek wymienia w pierwszej kolejności obowiązek przedstawienia szczegółowego programu naprawy gospodarki podmiotu.
– Przy rygorystycznym stosowaniu tego przepisu okazałoby się, że z uwagi na obecną sytuację finansową i gospodarczą praktycznie każda z firm musiałaby przedstawić takowy program, co w tych uwarunkowaniach jest awykonalne – zaznaczył przedstawiciel ZBP.
W propozycjach, przekazanych ustawodawcy przez ZBP znalazło się czasowe odstąpienie od tak surowych kryteriów i zastąpienie ich łagodniejszym wymogiem przedstawienia uproszczonego dokumentu, który wskazywałby na dopełnienie płynności finansowej.
– Te przepisy powinny dotyczyć nie tylko MŚP, ale wszelkich przedsiębiorstw, łącznie z dużymi, aby mogły uzyskiwać dofinansowanie.
Już w pierwszym komunikacie wystosowanym przez ZBP wspominaliśmy zarówno o możliwości dostępu do tego krótkoterminowego kredytu jak i możliwości odnowienia dotychczasowego finansowania – przypomniał dr Białek.
Jeśli proponowane rozwiązania staną się obowiązującym prawem, byłby to poważny zastrzyk pieniędzy i optymizmu dla wielu firm, których przyszłość dziś maluje się w czarnych barwach.