Jak koronawirus wpływa na popyt na kredyty w Polsce?

Jak koronawirus wpływa na popyt na kredyty w Polsce?
Fot. Stock. Adobe.com/Tinnakorn
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Widać pierwsze symptomy odbudowy sytuacji w zakresie popytu na kredyty mieszkaniowe. Liczba zapytań o wnioskodawców ubiegających się o kredyt mieszkaniowy w tygodniu 30.03. - 05.04. br. wzrosła o +17,4% w porównaniu z tygodniem poprzedzającym.
Widać pierwsze symptomy odbudowy sytuacji w zakresie popytu na #KredytyMieszkaniowe #BIK #kredyty #koronawirus #COVID19 #koronawiruspolska @grupabik

W oparciu o dane raportowane do BIK przez banki komercyjne, banki spółdzielcze i SKOK-i  oraz firmy pożyczkowe, BIK poddaje analizie liczbę klientów, o których składane są zapytania w związku z ubieganiem się o kredyt we wszystkich obszarach finansowania. Niniejsza analiza dotyczy liczby zapytań w segmencie kredytów mieszkaniowych i obejmuje tydzień pomiędzy 30 marca a 5 kwietnia 2020 r. Analiza dynamiki będzie obejmowała porównania do analogicznego tygodnia w 2019 r. (ujęcie r/r) oraz do tygodnia poprzedzającego tj. 23-29 marca 2020 r.

Specyfika segmentu kredytów mieszkaniowych, finansującego transakcje zakupu nieruchomości zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, wymaga osobnej analizy.

Czytaj także: Kredyty i pożyczki będą dostępne tylko dla nielicznych? Skutek koronawirusa >>>

Liczba zapytań o wnioskodawców ubiegających się o kredyt mieszkaniowy w tygodniu 30.03. – 05.04. br. wzrosła o +17,4% w porównaniu z tygodniem 23-29.03.br., co może oznaczać, że po chwilowej panice, wywołanej sytuacją pandemiczną, klienci powrócili na rynek kredytów mieszkaniowych. Wynik r/r jest wprawdzie ujemny, lecz tylko: -7,1%.

– Mogą być to pierwsze symptomy stabilizacji czy odbudowy sytuacji popytu na kredyty mieszkaniowe, a sprzyjać jej będą m.in. dwa czynniki. Pierwszy czynnik stymulujący sytuację na rynku hipotek to elastyczna postawa deweloperów, którzy zaczęli prezentować ofertę zakupu nowych nieruchomości w internecie. Drugi czynnik wiąże się z decyzją części inwestorów o traktowaniu inwestycji w nieruchomość jako bardziej bezpiecznej w porównaniu z alternatywnymi rozwiązaniami, zwłaszcza związanymi z rynkiem kapitałowym, który w ostatnich tygodniach przyniósł duże straty – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Zobacz więcej najnowszych wiadomości o pandemii koronawirusa >>>

Rynek kredytów mieszkaniowych w Polsce jest specyficzny, bowiem blisko 90% sprzedaży kredytów mieszkaniowych należy do pięciu dużych banków. Oznacza to, że każda zmiana wymagań przez jeden z tych banków, może w istotny sposób wpłynąć na sytuację całego rynki kredytów mieszkaniowych. Dla przyszłej sytuacji na rynku kredytów mieszkaniowych, kluczowa będzie postawa banków jako strony podażowej.

– Można się spodziewać zaostrzenia wymagań stawianym kredytobiorcom, w szczególności gdy chodzi o wysokość wkładu własnego, który bezpośrednio wpływa na wysokość wskaźnika LtV: relacji wartości kredytu do wartości nieruchomości. W tym przypadku należy oczekiwać obniżenia jego akceptowalnego poziomu, czyli zwiększenia wkładu własnego. Będzie to stanowiło barierę dla części potencjalnych kredytobiorców, nie posiadających środków na wyższy wkład własny – dodaje główny analityk BIK.

Popyt na kredyty ratalne

W ubiegłym tygodniu wyhamowała tendencja spadkowa w kredytach ratalnych w porównaniu do tyg. 23-29.03.br. Jednak zapaść w tym segmencie może nasilać się wraz z drastycznym spadkiem sprzedaży aut, finansowanych także za pomocą kredytu ratalnego.

W oparciu o dane raportowane do BIK przez banki komercyjne, banki spółdzielcze i SKOK-i  oraz firmy pożyczkowe, BIK poddaje analizie liczbę klientów, o których składane są zapytania w związku z ubieganiem się o kredyt we wszystkich obszarach finansowania. Niniejsza analiza dotyczy liczby zapytań w segmencie kredytów ratalnych i obejmuje tydzień pomiędzy 30 marca a 5 kwietnia 2020 r. Analiza dynamiki będzie obejmowała porównania do analogicznego tygodnia w 2019 r. (ujęcie r/r) oraz do tygodnia poprzedzającego tj. 23-29 marca 2020 r.

Bądź na bieżąco z tematem koronawirusa – zapisz się na nasz newsletter >>>

Wyodrębnienie tego segmentu kredytowego wynika z jego specyfiki. Kredyty ratalne dotyczą zakupów, zwłaszcza dokonywanych za pośrednictwem dużych sieci handlowych oraz e-commerce, takich dóbr jak elektronika, sprzęt AGD, meble, samochody.

– Lekkie pogorszenie odnotowaliśmy w przypadku zapytań o kredyty ratalne, na poziomie -1,8% porównując tydzień do tygodnia. To wyhamowanie tendencji spadkowej w kredytach ratalnych w porównaniu do tyg. 23-29.03.br. może wynikać z finansowania przez banki zakupów ratalnych, realizowanych w sklepach internetowych. Zapaść w tym segmencie może także wiązać się ze spadkiem liczby rejestracji nowych samochodów. Jak powiadomił Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, koronawirus w Polsce dotkliwie uderzył branżę motoryzacyjną i sprzedaż samochodów. W marcu 2020 r. zarejestrowano o -41,0% mniej nowych aut osobowych niż rok wcześniej i o -23% mniej niż w lutym br. – mówi prof. Waldemar Rogowski.

– W ujęciu rocznym sytuacja wygląda bardziej pesymistycznie, gdyż odczyt ujemny -38,5% może wskazywać na zapaść w kredytach ratalnych.

Źródło: Biuro Informacji Kredytowej / BIK