Inspekcja Pracy zbrojnym ramieniem Polskiego Ładu
Dziś przepisy są tak skonstruowane, że pracownik wykonujący pracę nielegalnie bądź otrzymujący część wypłaty „pod stołem” rzadko wnosi skargę do PIP w obawie przed odpowiedzialnością karnoskarbową i koniecznością odprowadzenia zaległego podatku, a także zapłaty zaległych składek na ZUS w części należnej od pracownika.
Nieuczciwi pracodawcy będą (…) zobowiązani do zapłaty w całości składek na ubezpieczenie społeczne i składki zdrowotnej od wynagrodzeń osób pracujących na czarno lub kwot wypłacanych „pod stołem”
– Nowe przepisy, które wejdą w życie od stycznia 2022 roku, mają spowodować, że pracownicy, którzy pracują nielegalnie lub którym część wynagrodzenia jest wypłacana „pod stołem”, będą chętniej współpracować z organami nadzoru, jakim jest też Państwowa Inspekcja Pracy.
Nawet kiedy inspektor wykaże pracodawcy, że zatrudnia nielegalnie, to pracownik zwolniony będzie z obowiązku płacenia dodatkowych kosztów związanych z podatkiem czy ubezpieczeniem społecznym – mówi agencji Newseria Biznes Jarosław Leśniewski, zastępca Głównego Inspektora Pracy.
Odpowiedzialność tylko po stronie pracodawcy
W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości to pracodawcy poniosą wszystkie konsekwencje: zapłacą podatek od wynagrodzenia za pracę na czarno lub wynagrodzenia wypłacanego „pod stołem”.
Przypisany zostanie im również dodatkowy przychód w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę za każdy miesiąc nielegalnego zatrudnienia – niezależnie od tego, czy faktycznie i w jakiej wysokości było ono wypłacane.
(Pracodawcy) zapłacą podatek od wynagrodzenia za pracę na czarno lub wynagrodzenia wypłacanego „pod stołem”
Nieuczciwi pracodawcy będą też zobowiązani do zapłaty w całości składek na ubezpieczenie społeczne i składki zdrowotnej od wynagrodzeń osób pracujących na czarno lub kwot wypłacanych „pod stołem”.
Co więcej, zarówno wypłacone wynagrodzenia, jak i składki nie będą mogły zostać zaliczone przez pracodawców do kosztów uzyskania przychodu.
Czytaj także: Ograniczenie pracy na czarno poprawi finanse ZUS
Coraz więcej kontroli legalności zatrudnienia
Jak wskazuje zastępca GIP, ok. 25 – 30 proc. wszystkich kontroli prowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy dotyczy właśnie legalności zatrudnienia. Średnio 43 proc. z nich kończy się stwierdzeniem nieprawidłowości w tym zakresie.
Dane PIP wskazują, że efektywność kontroli rośnie – w 2019 roku było ich 5,6 tys., a nieprawidłowości stwierdzono w 31 proc. przypadków. W 2020 roku nielegalne zatrudnienie lub inną nielegalną pracę zarobkową stwierdzono w odniesieniu do prawie 8,7 tys. osób (co stanowi 13 proc. osób objętych kontrolami).
– Ze względu na lockdowny i spowolnienie gospodarki pracodawcy uważali, że takie kontrole nie będą prowadzone przez Inspekcję Pracy. I bardzo często kalkulowali prowadzoną działalność w zakresie nielegalnego zatrudnienia, sądząc, że akurat w tym trudnym momencie kontroli nie będzie – mówi Jarosław Leśniewski.
W 2020 roku nielegalne zatrudnienie lub inną nielegalną pracę zarobkową stwierdzono w odniesieniu do prawie 8,7 tys. osób
– Nadal będziemy kontrolowali firmy w tym zakresie. Wytypujemy grupę przedsiębiorstw, w której najczęściej stwierdzamy nieprawidłowości, i tam będziemy prowadzili kontrole. Z drugiej strony będziemy też prowadzić działania prewencyjne propagujące legalne zatrudnienie, zarówno w stosunku do pracodawców, jak i pracowników – dodaje.
Czytaj także: Na ile pandemia utrwala udział szarej strefy w gospodarce, to prawie jedna piąta polskiego PKB
17 mld złotych mniej dla Skarbu Państwa
Rząd szacuje, że straty dla budżetu państwa z tytułu nielegalnego zatrudnienia sięgają ok. 17 mld zł rocznie. Ministerstwo Finansów przyznaje, że w tej chwili przepisy nie chronią dostatecznie pracowników, którzy pozostają słabszą stroną układu pracy i muszą się godzić na warunki oferowane przez pracodawców.
Przypadki nielegalnego zatrudnienia w ubiegłym roku najczęściej stwierdzono w handlu i naprawach, przetwórstwie przemysłowym i budownictwie
– Nadal istnieją różnego typu bariery i uwarunkowania rynku pracy, które powodują, że nasze kontrole są czasami nieskuteczne. Przykładem może być zatrudnianie pracowników na podstawie umów cywilnoprawnych, w szczególności umów o dzieło. Od lat postulujemy uzdrowienie tej sytuacji.
Chcielibyśmy, aby w przypadku umów cywilnoprawnych był obowiązek potwierdzania ich na piśmie – mówi zastępca Głównego Inspektora Pracy.
Jednoosobowa działalność gospodarcza pod przymusem
Jak podkreśla, PIP uważniej przyjrzy się również przypadkom, w których pracownicy zostali zmuszeni przez pracodawcę do założenia jednoosobowej działalności gospodarczej.
– Ścigamy przypadki wymuszenia, kiedy osoba, która chce podjąć zatrudnienie, nie ma innego wyjścia i jest zmuszona do tego, żeby posiadać działalność gospodarczą.
Często też się zdarza, że nawet gdy jest pracownikiem, w pewnym momencie jego pracodawca dochodzi do wniosku, że rozwiąże z nim umowę o pracę i zobowiązuje go do tego, aby dalej prowadził własną działalność gospodarczą. Takie sytuacje będziemy ścigać i piętnować – zapowiada Jarosław Leśniewski.
Przypadki nielegalnego zatrudnienia w ubiegłym roku najczęściej stwierdzono w handlu i naprawach, przetwórstwie przemysłowym i budownictwie. Najczęściej proceder ten dotyczył mikrofirm zatrudniających do dziewięciu osób.