Globalne sieci produkcji nie zagrażają ani płacom, ani innym warunkom pracy Europejczyków
W krajach rozwiniętych powszechna jest obawa, że globalizacja może mieć negatywny wpływ na rynek pracy.
Badania naukowców z Massachusetts Institute of Technology (MIT) wskazują, że proces przenoszenia rodzimej produkcji z USA do krajów, gdzie wytwarza się taniej, w tym do Chin, może likwidować miejsca pracy w niektórych sektorach.
Przenoszenie produkcji za granicę (…) nie musi oznaczać ani niższych płac, ani gorszych warunków pracy
Tymczasem, jak wynika z badań dr hab. Joanny Wolszczak-Derlacz, dr hab. inż. Aleksandry Parteki i dr Dagmary Nikulin, ekonomistek z Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej, w Europie przenoszenie produkcji za granicę, w celu na przykład optymalizacji kosztów produkcji, nie musi oznaczać ani niższych płac, ani gorszych warunków pracy.
Globalne łańcuchy produkcji nie są szkodliwe
Ekonomistki opublikowały badania, w których obalają przekonanie, że rodzimi pracownicy tracą na tym, że ich przedsiębiorstwa angażują się w globalne łańcuchy produkcji, wykorzystując półprodukty z innych krajów. Przekonują, że w kontekście rynków pracy, fragmentaryzacja produkcji nie jest czymś, co zagraża pracownikom i obniża ich wynagrodzenie.
– Fakt, że poszczególne etapy wytwarzania dóbr mają miejsce w różnych krajach, czyli fragmentaryzacja produkcji, w marginalny sposób wpływa na poziom płac – mówi dr hab. Joanna Wolszczak-Derlacz z Politechniki Gdańskiej, kierownik badań.
Gdyby kraje europejskie nie pogłębiły zaangażowania w globalne łańcuchy wartości i pozostały na poziomie z roku 2005, to po dziesięciu latach średnie roczne wynagrodzenie pracownika byłoby większe jedynie o 30 euro.
Fragmentaryzacja produkcji, w marginalny sposób wpływa na poziom płac
Ekonomistki przeanalizowały prawie 9 milionów pracowników z większości krajów europejskich w okresie 10 lat. To pierwsze tego typu badanie łączące dane z różnych sektorów i krajów z danymi o produkcji krajowej. Jego wyniki zostały opublikowane na łamach prestiżowych czasopism naukowych “Review of World Economics” i “Work, Employment and Society„.
Przeniesienie produkcji za granicę nie szkodzi pracownikowi
Jedna czwarta wartości produkcji w Polsce zależy od półproduktów wytworzonych za granicą. Na Węgrzech, w Irlandii czy w Czechach jest to około 40 proc., a w Luksemburgu – nawet 55 proc.
Dla porównania, w takich krajach jak Stany Zjednoczone i Chiny, krajowa produkcja odbywa się głównie z wykorzystaniem rodzimych komponentów – udział importowanych dóbr w lokalnej produkcji oscyluje na poziomie 10 proc.
– Postępująca fragmentaryzacja produkcji sprawia, że bardzo trudno jest jednoznacznie zdefiniować, gdzie został wytworzony dany produkt. Na przykład iPhone czy Dreamliner bazują na komponentach wytworzonych w wielu krajach. Przenoszenie części produkcji za granicę wbrew pozorom nie pogarsza sytuacji pracowników – podkreśla dr hab. Joanna Wolszczak-Derlacz. – Negatywny wpływ na płace dotyczy jedynie pracowników na najniższych szczeblach i ma wymiar marginalny.
Jedna czwarta wartości produkcji w Polsce zależy od półproduktów wytworzonych za granicą
I jak dodaje ekspertka, na wynagrodzenie większy wpływ mają indywidualne cechy pracownika i charakterystyki firm gdzie są zatrudnieni, takie jak wykształcenie, wiek, płeć, warunki zatrudnienia, dotychczasowe doświadczenie w zawodzie, czy wielkość firmy.
Czytaj także: Polska gospodarka potrzebuje cudzoziemców
Warunki pracy to nie tylko pieniądze
Ponadto ekonomistki z Politechniki Gdańskiej wykazały, że w branżach chętniej przenoszących produkcję do krajów, gdzie koszty wytworzenia są niższe niż na rodzimych rynkach, nie obserwuje się większego udziału nadgodzin w czasie pracy. Zatrudnieni muszą jednak częściej mierzyć się z mniej stabilnym wynagrodzeniem.
– Na godziwą pracę (ang. decent work) wpływają nie tylko tzw. twarde warunki – czyli płaca, czas pracy czy stabilność zatrudnienia. Coraz większe znaczenie mają także „miękkie” aspekty – mówi dr Dagmara Nikulin z Politechniki Gdańskiej.
Na wynagrodzenie większy wpływ mają indywidualne cechy pracownika i charakterystyki firm gdzie są zatrudnieni, takie jak wykształcenie, wiek, płeć, warunki zatrudnienia, dotychczasowe doświadczenie w zawodzie, czy wielkość firmy
Chodzi tu o atmosferę i społeczne otoczenie pracy, czyli o to jak dana osoba czuje się w firmie, kwestie presji pracodawcy, ale też perspektywy rozwoju zawodowego oraz intensywność pracy.
– Warunki pracy powinny być analizowane w szerszej perspektywie niż tylko płacy czy czasu. Postrzeganie dobrobytu pracowników tylko przez pryzmat wynagrodzeń jest olbrzymim uproszczeniem – mówi dr hab. inż. Aleksandra Parteka, współautorka badań z Politechniki Gdańskiej. – Dodatkowym wyzwaniem są zmiany w charakterze pracy wynikające z szybkiego postępu technologicznego, na przykład wprowadzaniu rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji.
Czytaj także: W jakim tempie będą rosły płace Polaków w kolejnych miesiącach?
Wyniki badań zostały opisane w artykułach naukowych:
- Nikulin D., Wolszczak-Derlacz J., Parteka A. (2021). Working conditions in Global Value Chains. Evidence for European employees. Work, Employment and Society.
- Parteka A., Wolszczak-Derlacz J. (2020). Wage Response To Global Production Links – Evidence For Workers From 28 European Countries (2005-2014). Review of World Economics, 156: 769-801.
Badania zostały zrealizowane w ramach projektu finansowanego ze źródeł Narodowego Centrum Nauki. Numer grantu: UMO-2015/19/B/HS4/02884.