Globalna bankowość w najlepszej formie od niemal 100 lat

Globalna bankowość w najlepszej formie od niemal 100 lat
Fot. stock.adobe.com / bluraz
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W minionych dwóch latach światowy sektor bankowy był w skali globalnej najzyskowniejszy wśród wszystkich innych sektorów gospodarki. Takie jest oparte na liczbach przeświadczenie McKinsey ogłoszone w świeżutkim (17 października ‘24) przeglądzie pt. „Global Banking Annual Review 2024”.

W podtytule umieszczono ocenę, że bankowość „osiąga prędkość ucieczki” (attaining escape velocity). Jest to termin na oznaczenie prędkości niezbędnej do pokonania siły ciążenia i wydostania się w kosmos. Gdyby nie to, że wolę swojskie wykrzykniki, bez bólu w sercu wystukałbym w tym miejscu – Wow!

Eksperci McKinsey podkreślają, że tak dobrych dwóch lat dla bankowości nie było od okresu poprzedzającego Wielki Kryzys, który wybuchł w 1929 r., czyli 95 lat temu.

W 2023 r. banki świata zaksięgowały 6,8 bilionów (6 800 miliardów) dolarów przychodów i ok. 1,1 biliona (1 100 mld) dolarów łącznych zysków netto. Wyniki te zostały osiągnięte na operacjach aktywami wartymi 410 bilionów dolarów, które stanowią czterokrotność obecnego globalnego produktu brutto.

Źródłem jednej trzeciej przychodów była bankowość detaliczna. Pozostałe to bankowość korporacyjna (28 proc.), obsługiwanie płatności (16 proc.), zarządzanie aktywami klientów (wealth management) – 14 proc. oraz bankowość inwestycyjna (5 proc.) Reszta to drobnica.

Nie do przeoczenia są jednak cienie na świetnym obrazie

Obniżka kosztów została przeprowadzona w sektorze już wcześniej, podobnie jak poprawa jakości portfeli kredytowych.

Głównym źródłem powodzenia banków były zatem wysokie stopy procentowe, których czas już minął, albo mija. Laicy mogą mieć kłopoty ze zrozumieniem związku między wysokościami stóp i zysków, więc można odwołać się do porównania z krojeniem chleba. Otóż, kromki z wielkiego bochna (t. wysokich stóp) są jak cię mogę, a z bocheneczka – małe, wręcz maciupkie.

Wielkim cieniem kładzie się na sektor wskaźnik obrazujący cenę akcji banków w stosunku do wartości księgowej przedsiębiorstw bankowych (price-to-book ratio – P/B). Wynosi on zaledwie 0,9 i jest średnio o 68 proc. mniejszy niż w pozostałych sektorach.

Dla porównania najwyższy (4,7) jest w sektorze gromadzącym firmy technologiczne, media i telekomy oraz w usługach dla biznesu 4,5.

Wskaźnikiem w wysokości 2,7, a więc trzykrotnie lepszym niż bankowy, legitymują się firmy finansowe nieprzyjmujące depozytów.

Banki europejskie mają się znacznie gorzej niż działające w innych rejonach świata

W USA i Kanadzie udział banków z wysokimi wskaźnikami P/B i P/E (P/E = cena do zysków), tj. odpowiednio .>1 i .>13 wyniósł 21 proc., a Europa z udziałem 5 proc. jest ostatnia.

Gdyby nie pobudzacz wyników w formie wysokich stóp procentowych, w wielu rejonach świata wskaźnik zwrotu na kapitałach dostarczonych przez akcjonariuszy (return on tangible equity – ROTE) obracałby się w okolicach 8 proc. i byłby niższy do kosztów kapitału.

Jeśli zatem spełnią się przewidywania, że następnych latach stopy będą jeszcze niższe niż rok temu, to może dojść do sytuacji, że tu i tam wskaźnik ROTE zrówna się z kosztem pozyskiwania kapitałów.

McKinsey zauważa, że do poprawy marż bankowych może nie wystarczyć wdrażanie przez zarządy rutynowych zaleceń w sprawie obcinania kosztów.

Wobec zakładanych zmian w otoczeniu makroekonomicznym, dla utrzymania wskaźników ROTE na obecnym poziomie, globalny sektor bankowy musiałby redukować koszty przypadające na dane aktywa w tempie 5 proc. rocznie, czyli pięciokrotnie sprawniej niż historyczna średnia wynosząca 1 proc. rocznie.

Trwa wyjadanie najsmakowitszych kąsków  z bankowego menu przez żarłocznych konkurentów z Private Equity, firm specjalizujących się w płatnościach oraz przedsięwzięć z obszaru wealth management.

Na inwestycje w technologie sektor bankowy wydaje po ok. 600 mld dolarów, ale nie znajduje to odbicia w wydajności pracy, która w bankach amerykańskich nawet maleje. Sztuczna inteligencja daje w tej mierze jakieś nadzieje, ale zarządy nie są w tej sferze „wyrywne”, ponieważ stawka na AI oznacza wzrost inwestycji, a także kolejne wyzwania regulacyjne.

Było w bankowości świetnie, może być gorzej. Zdaniem autorów przeglądu, w przezwyciężaniu sił ciążenia opuszczających z nieba w stronę czyśćca i piekła czyni różnicę współczynnik zarządczy (management quotient). Są też inne dobre rady, więc warto ten dokument poznać osobiście, zwłaszcza że opasły nie jest.

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym.
Źródło: BANK.pl