Finlandia tworzy cyfrowego bliźniaka dla każdego obywatela
Robert Lidke: Jak ważne jest zaufanie przy otwartej bankowości, w świecie nowoczesnych technologii? Porozmawiajmy o tym na przykładzie Finlandii.
Piotr Hajdecki: Mam przyjemność reprezentować kraj, w którym zaufanie to kwestia bardzo istotna, w tym zwłaszcza w sferze cyfrowej. Wiosną tego roku fiński rząd podjął decyzję o alokowaniu 100 mln euro, w perspektywie czteroletniej, na rozwój programu Digital Trust.
Ten Program ma na celu wzmocnienie kompetencji fińskich firm w zakresie zaufania cyfrowego. I budowania ekosystemów, które sprzyjać będą rozwojowi technologii w tych obszarach.
Czy w Finlandii jest ten sam problem, który mamy w Polsce, że klienci sektora bankowego mogą nie ufać podmiotom trzecim, mogą nie obdarzać TPP wystarczającym poziomem zaufania, i być dlatego będzie im trudno oferować usługi? Czy w Finlandii występuje problem, że sektor bankowy cieszy się tak dużym zaufaniem, iż podmioty trzecie będą miały trudności z pozyskaniem klientów?
− Nie posiadam danych statystycznych, które pozwalałyby mi formułować ogólne i stanowcze wnioski. Natomiast mogę odnieść się do szczególnej specyfiki Finlandii, jako kraju. Otóż jest to kraj, w którym co do zasady, ufa się wszystkim. To kraj oparty na zaufaniu.
Co do zasady, ufa się wszystkim podmiotom, choć oczywiście banki takie jak Nordea czy OP mają swój prestiż na rynku i w związku z tym cieszą się dużym zaufaniem.
Ale jeśli zdarzy się przypadek, że część klientów będzie oszukana, to ten poziom zaufania może być nadwyrężony… Można ufać, ale trzeba mieć procedury, które gwarantują to, że kontaktujemy się z firmą uczciwą, która w sposób prawidłowy przetwarza nasze dane, nie udostępnia ich komuś innemu, i nie ma na celu oszukania klienta.
− Po stronie biznesu jest, co do zasady, poczucie odpowiedzialności. I podmioty pojawiające się na rynku starają się temu oczekiwaniu sprostać. Oczywiście działa też sprawnie regulator, który analizuje rynek.
W Finlandii są programy nakierowane na podnoszenie cyfrowych kompetencji osób starszych. A nawet są programy, których celem jest nauczenie programowania dość istotnej części społeczeństwa.
− Finlandia to kraj inżynierów, w którym jest chyba najwięcej osób z wyższym wykształceniem technicznym. Jest tu kult wiedzy inżynierskiej. Oprócz tego władze zdają sobie sprawę, że jeśli ma się dokonywać transformacja cyfrowa, i to taka, która nikogo z obywateli nie pozostawi z tyłu, w poczuciu dyskomfortu – to tych obywateli trzeba do tego przygotować.
Mamy obecnie program, który zdobył uznanie, otrzymał nawet niedawno nagrodę w Stanach Zjednoczonych, pisał o nim portal Politico. To program Massive Open Online Courses – nazywa się Elements of AI (https://www.elementsofai.com/). Jest to otwarta platforma e-learningowa, a przedmiotem edukacji jest sztuczna inteligencja. Program jest dostępny w języku fińskim i angielskim, dla wszystkich, bezpłatnie. Ukończyło go już ponad 200 tys. osób.
I to ma sprzyjać temu celowi, który postawili sobie Finowie, a mianowicie żeby w krótkiej perspektywie czasu 1 proc. populacji rozumiał mechanizmy działania sztucznej inteligencji i potrafił je stosować. Finowie nie mają nauczyć się tworzenia modeli Machine Learningu, natomiast powinni wiedzieć, jakie korzyści może to przynieść i jak je zastosować w biznesie czy w życiu.
Finlandia, w związku z prezydencją w Radzie Unii Europejskiej, planuje w latach 2020-2021 udostępnić kurs bezpłatnie we wszystkich oficjalnych językach UE wszystkim krajom członkowskim. Cel to odpowiedź na wyzwania zwiazane z transformacją środowiska pracy oraz wzmocnienie cyfrowych kompetencji UE. W ubiegłym tygodniu Finlandia oficjalnie ogłosiła plan bezpłatnego udostępnienia w latach 2020-2021 kursu „Elements of AI” (Podstawy sztucznej inteligencji) krajom członkowskim we wszystkich językach urzędowych Unii Europejskiej. Inicjatywa podjęta w ramach fińskiej prezydencji w Radzie Uni Europejskiej została ogłoszona publicznie w Brukseli 10 grudnia 2019 r. podczas spotkania ministrów ds. zatrudnienia. Koszt przedsięwzięcia w wysokości 1.679.000 EUR zostanie pokryty ze środków Ministerstwa Spraw Gospodarczych i Zatrudnienia Finlandii.
A jak wygląda budowanie e-państwa w Finladii? Z państw Północy na pewno Estonia jest bardzo zaangażowana w budowanie e-państwa.
− Jeśli chodzi o cyfrowe usługi publiczne, to Finlandia plasuje się bardzo wysoko w rankingach – w tegorocznym Digital Economy and Society Index uplanowała się na pierwszej pozycji zarówno w całym rankingu jak i pod wzgledem kryterium „Digital public services” (https://ec.europa.eu/digital-single-market/en/desi).
Obecnie wdraża też, po fazie pilotażowej, projekt Aurora AI. Ma on na celu wykorzystanie sztucznej inteligencji przy obsłudze mieszkańców, czyli relacji administracja publiczna – obywatele – przedsiębiorcy.
I tutaj Digital Trust jest szczególnie istotny. Ponieważ o ile w relacjach między firmami, między podmiotami prywatnymi można sobie pozwolić na pewną dozę ryzyka, o tyle w relacji obywatel – państwo kwestia zaufania jest szczególnie istotna.
Państwo nie może zawieść obywatela. W związku z tym przy tym programie kwestia Digital Trust, bezpieczeństwa cyfrowego jest istotna.
Na czym polega ten Program? – na stworzeniu dla każdego tzw. Digital Twin, czyli wiązki danych dotyczących obywatela, która będzie mogła być wykorzystywana w rozwiązywaniu jego codziennych problemów życiowych, w których typowa administracja pomaga obywatelowi.
Digital Twin czyli cyfrowy bliźniak. To cyfrowy obraz Fina?
− Jest to wiązka danych dotycząca danego obywatela i na tej podstawie administracja publiczna będzie w stanie podpowiadać obywatelowi, jak rozwiązywać typowe problemy życiowe, przed którymi staje. Np. jakich procedur powinien dopełnić w momencie, kiedy zmienia miejsce zamieszkania, zmienia pracę, jak się powinien zachowywać w sytuacji, gdy planuje rozwód. I sztuczna inteligencja, na podstawie danych ma podpowiadać mu, jakie kroki należy podjąć.
Jest bardzo praktyczna zaleta tego. Otóż w relacji obywatel – administracja publiczna, jeśli obywatel choć raz poda jakąś daną do administracji publicznej, to będzie miał gwarancję, że już żaden inny podmiot administracji publicznej nie zapyta go o to samo. Ponieważ te dane będą już w jego cyfrowym bliźniaku.