Europa w obliczu recesji – co zrobią banki centralne?
Jednocześnie w 2024 roku Unia Europejska powraca do reguł fiskalnych, które były zawieszone przez cztery lata, co było odpowiedzią na pandemię, a następnie na kryzys energetyczny, spotęgowany przez rosyjską agresję w Ukrainie.
Powrót do reguł fiskalnych oznacza, że rządy nie będą mogły wydawać ogromnych sum na wspieranie gospodarki, firm i gospodarstw domowych.
Nastąpi zatem znaczące zacieśnienie fiskalne. Wycofane zostanie między innymi wsparcie dla podmiotów gospodarczych, mające na celu złagodzenie skutków podwyżek cen energii. W lipcu ’23 ministrowie finansów strefy euro uzgodnili, że „stopniowa i realistyczna konsolidacja fiskalna jest uzasadniona”.
Czytaj także: Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia perspektywy światowej gospodarki
Dlaczego rośnie ryzyko recesji w Europie?
Połączenie wyższych stóp procentowych i ograniczenia wydatków rządowych zwiększa ryzyko recesji w Unii Europejskiej. Zgodnie z analizą Bloomberg Economics opóźniony efekt spowodowany podwyżkami kosztów finansowania dla gospodarki, który rozpoczął się w zeszłym roku, nabierze na sile w 2024 r. i spowoduje obniżenie produkcji o 3,8%. Usunięcie środków wsparcia łagodzących skutki wysokich cen energii może zwiększyć tę wartość do 5%.
O ile eksperci Rezerwy Federalnej USA spodziewają się miękkiego lądowania gospodarki amerykańskiej, perspektywy dla strefy euro, a być może całej Unii Europejskiej są gorsze. Niektórzy eksperci przewidują recesję w podobnej skali jak ta z roku 2009.
Czytaj także: EBC podniósł stopy procentowe
Co zrobią banki centralne i EBC?
Strefa euro na początku roku uniknęła recesji, a w drugim kwartale odbiła się, choć niemiecka gospodarka znalazła się w stagnacji, a włoska się skurczyła. Ale jak przyznała w zeszłym miesiącu prezes EBC Christine Lagarde – krótkoterminowe perspektywy gospodarcze pogorszyły się.
Recesja, zwłaszcza gdyby była głęboka, postawi przed trudnym wyborem banki centralne w UE oraz rządy. EBC był i jest krytykowany za zbyt późne rozpoczęcie podwyżek stóp procentowych. Teraz niektórzy politycy europejscy uważają, że podwyżki poszły zbyt wysoko i konieczne jest zasygnalizowanie poluzowania polityki pieniężnej.
Instytucje unijne rozważają, czy należy automatycznie powrócić do reguł fiskalnych sprzed pandemii (ograniczenie deficytu fiskalnego do 3% PKB), za czym opowiadają się Niemcy, Austria, Holandia i kraje skandynawskie, czy w okresie przejściowym pozwolić na utrzymywanie wyższych deficytów za czym optuje między innymi Francja.
„Zasady, które podlegają politycznym kaprysom i ostatecznie nigdy nie działają są bez sensu” – napisał w lutym ’23 niemiecki minister finansów Christian Lindner. „Nie może być żadnych specjalnych ścieżek dla poszczególnych państw” – dodał.