EKF 2024 – debata o unii rynków kapitałowych
„Mamy dobry czas, żeby coś zrobić i zmienić. Możemy wpłynąć na to, jak pewne trendy będą wyglądały w Europie. Capital Markets Union będzie takie, jakie również my sobie wyobrazimy, tym bardziej że teraz jest oczekiwanie, że nasz głos będzie mocniejszy.
My nie tylko mamy czytać raporty i krytykować je na panelach, ale powinniśmy mieć własną agendę, co chcemy zrobić, żeby to u nas i w innych krajach wyglądało lepiej” – powiedział prezes GPW Tomasz Bardziłowski podczas debaty „Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki w kontekście trendów europejskich”.
„Nie musimy zgadzać się z tym, że pewne rozwiązania zaproponowane przez inne centra europejskie są lepsze. Zaproponujmy własną agendę, mamy na to kilka miesięcy, bo 1 stycznia 2025 roku (gdy rozpocznie się polska prezydencja w Unii Europejskiej – PAP Biznes) nie będzie nam już wypadało. Wykorzystajmy to wspólnie – mamy pomysły, przedstawmy je, a potem zajmiemy się już własnym rynkiem” – dodał Tomasz Bardziłowski.
Czytaj także: Prezesi polskich banków o finansowaniu transformacji energetycznej
Cele Unii Rynków Kapitałowych – Capital Markets Union
Zamierzeniem Unii Rynków Kapitałowych (URK) jest stworzenie ułatwień w przepływie kapitału i jego transferze do przedsiębiorstw w ramach krajów Unii Europejskiej.
Celem URK jest również wzrost napływu inwestycji z innych regionów świata.
Jednym ze sposobów na osiągnięcie zamierzeń URK jest zmiana formuły finansowania przedsiębiorstw, polegająca na zwiększeniu udziału finansowania poprzez rynki kapitałowe wobec finansowania bankowego.
Jest jednak wiele głosów mówiących o tym, że Unia Rynków Kapitałowych jest zagrożeniem dla mniejszych europejskich giełd, w tym dla giełdy warszawskiej i utrudni dostęp do finansowania średnim i małym firmom.
Czytaj także: EKF 2024: przewodniczący KNF o nowych ryzykach i adaptacyjności banków
EKF 2024: Unia Rynków Kapitałowych w ocenie ekspertów
W ocenie Macieja Trybuchowskiego, prezesa KDPW i KDPW_CCP, w ostatnim czasie nastąpiło znaczne przyspieszenie w myśleniu o konsolidacji rynków.
„Stawiam tezę, że obecna fragmentaryzacja rynków się nie utrzyma. UE staje się coraz bardziej jednym organizmem. Stara się konkurować z krajami anglosaskimi, które mają kulturę akcji, której w Europie nie ma.
Jak słyszymy głosy o jednym wspólnym europejskim depozycie, o wspólnej izbie rozliczeniowej, to mówimy o zupełnie innym rynku w perspektywie 5 do 10 lat” – uważa.
„Będziemy musieli wpisać nasz polski rynek kapitałowy w mechanizm, który będzie się odbywał. Nie mamy mocnej pozycji, gdyż jesteśmy mali. Musimy sobie znaleźć odpowiednie miejsce w tej konsolidacji, która będzie albo rynkowa, ale – co gorsza – administracyjna czy regulacyjna” – dodał Maciej Trybuchowski.
Piotr Koziński, dyrektor zarządzający pionem nadzoru nad rynkiem kapitałowym w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego ocenia, że Polska podchodzi do tematu unii rynków kapitałowych bardzo ostrożnie.
„Nie możemy pozwolić, żeby regulacje zabiły nasz rynek, ale z drugiej strony możemy próbować wykorzystać istniejące i nowo powstające regulacje. Potrzebna jest koordynacja i wspólne działanie w ramach swojego rynku” – powiedział.
Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich ocenia, że ożywienie rynków kapitałowych w Europie służy zwiększeniu konkurencyjności europejskiej gospodarki wobec dynamicznie rozwijających się Azji czy USA.
Jego zdaniem, ponieważ przez ostatnie lata rynek kapitałowy w Europie nie rozwinął się, to powstały raporty mówiące o jednym rynku i unifikacji rynków kapitałowych.
„Wspieranie rozwoju krajowych rynków musi być jednym z elementów budowy unii rynków kapitałowych, gdyż wolny rynek z natury służy wielkim graczom, korzystającym z ekonomii skali. Prowadzi to do koncentracji, a interes społeczny wymaga wyrównywania szans” – powiedział.
„Koncentracja usług finansowych w UE sprzyja dużym graczom kosztem małych. Osłabia to zdolność rynków do finansowania rozwoju średnich i małych przedsiębiorstw. Musimy mieć w Polsce silny rynek kapitałowy” – dodał Waldemar Markiewicz.
Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE i IZFiA uważa, że wspólnie z rządem należy rozwijać rynek kapitałowy na poziomie krajowym i wprowadzić kilka priorytetów, które pchną go mocno do przodu.
„Mamy też wymiar europejski. Polski rynek jest 5 razy mniejszy od włoskiego, kilkadziesiąt razy mniejszy od niemieckiego czy francuskiego. Jesteśmy jednak opuszczeni, chociażby przez kraje Europy Środkowo-Wschodniej” – powiedziała.
„Rozmowy toczą się głównie między Niemcami i Francją. Ostatnio głosowano jeden z projektów, który dla nas ma istotne znaczenie, jeśli chodzi o rozwój funduszy inwestycyjnych i domów maklerskich – i tylko Polska była przeciwko.
Musimy aktywnie działać, ale i budować koalicję, bo sami nic nie zrobimy. Inni z naszej części Europy nie wykazują takiej aktywności. Nie chciałabym, żebyśmy zostali na peryferiach Europy” – dodała Małgorzata Rusewicz.
W ocenie Grzegorza Zawady, dyrektora Biura Maklerskiego PKO BP, polski rynek kapitałowy rozwija się dobrze, ale na szczeblu unijnym potrzebna jest deregulacja.
„Polski rynek kapitałowy, rozumiany szerzej niż tylko giełda, rozwija się całkiem dobrze. Rozwijają się fundusze private equity, rozwija się rynek nieruchomości” – wskazał.
„Wystarczy, jeśli Bruksela nie będzie przeszkadzać. Z mojego doświadczenia wieloletniego uczestnika rynku [wynika, że] to, co przychodzi z Brukseli raczej szkodzi niż poprawia. Bez deregulacji Unia Europejska nigdy nie dogoni Stanów Zjednoczonych” – dodał Grzegorz Zawada.