Dolar stabilny, choć Fed mówi o ostrożnych zmianach stóp

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.03.400x267Wtorkowy handel na rynku walutowym przyniósł osłabienie złotego, w tym utrzymanie kursu USDPLN w okolicach 4,00 PLN i wzrost EURPLN do ponad 4,26. Już w zeszłym tygodniu dolar zaatakował ten psychologiczny poziom, wówczas jednak złoty zdołał się wybronić, po tym jak ostatnio odnotowany test tego oporu miał miejsce aż jedenaście lat temu.

Utrzymywanie się złotego pod presją spadkową to nadal w dużej mierze pochodna spekulacji rynkowych zakładających rozpoczęcie normalizacji polityki monetarnej w USA, co skutkuje też utrzymaniem wartości koszyka dolarowego (mierzonej indeksem DXY) blisko 8-miesięcznych maksimów. Oczekując grudniowej podwyżki stóp przez Fed część inwestorów skraca też inne pozycje na EM, osłabiając jednocześnie pozostałe waluty koszyka CEE (w tym HUF oraz CZK). Jedyną szansą na odreagowanie (albo przynajmniej ograniczenie skali deprecjacji) walut EM jest realizacja oczekiwanego jednocześnie z działaniami Fed zwiększenia programu QE przez EBC. Trudno jest jednak nie zakładać, że decyzja EBC najprawdopodobniej mocniej dodatnio wpłynie na duety walutowe w parze z euro, niż z dolarem.

Tymczasem wspólna waluta po publikacji lepszych od oczekiwanych poniedziałkowych raportów PMI aktywności gospodarczej w Europie i wczorajszych danych Ifo dla niemieckiej gospodarki na razie wybroniła się przed trwalszym spadkiem poniżej wsparcia na 1,06. Choć to ważne dane z punktu widzenia polityki monetarnej EBC (dające szansę na wzrost eksportu pomimo słabego euro) nie będą miały jednak żadnego wpływu na grudniową decyzję banku. W ostatnich tygodniach prezes M. Draghi w swych wypowiedziach wręcz zapowiedział dalsze luzowanie polityki banku i zapewne zdaje sobie sprawę, że brak lub zbyt mała skala działania umocniłyby euro wobec dolara dodając tym problemów gospodarce strefy euro. Stąd właśnie ten widoczny jedynie lekko pozytywny wpływ publikacji europejskich na wspólną walutę i to pomimo słabego wydźwięku raportów docierających z USA. Ponadto we wczorajszej wypowiedzi D. Tarullo z zarządu Fed stwierdził, że nadal utrzymuje się spora niepewność, co do perspektyw odbicia inflacji, a ścieżka podwyżek stóp procentowych powinna być uzależniona od tego jak szybko wskaźnik cen będzie w stanie powrócić w okolice 2-proc. celu banku centralnego. W podobnym tonie prezes J. Yellen wystosowała list do przedstawiciela organizacji konsumenckiej R. Nadera przyznając, że podwyżki stóp procentowych w USA powinny być stopniowe i zależne od rozwoju sytuacji na rynku pracy oraz tempa wzrostu inflacji.

W poniedziałek zawiódł amerykański indeks przemysłowy PMI oraz wyniki dla wtórego rynku nieruchomości. We wtorek poznaliśmy dane o PKB po korekcie za 3q15 i indeks nastrojów Conference Board (który również nie sprostał oczekiwaniom ekonomistów), ale i te raporty mocno nie wstrząsnęły rynkiem eurodolara. Niewykluczone, że inwestorzy mogą już myśleć o czwartkowym Dniu Dziękczynienia w USA, kiedy to rynki finansowe za oceanem będą zamknięta. Można więc zakładać, że również środa i piątek nie przyniosą wybuchu zwiększonej aktywności na rynkach. Sądzimy, że do grudniowego posiedzenia EBC rynek może nie być skłonny do większych zmian zakładając, że nie pojawi się jakiś nieoczekiwany impuls zmieniający nastroje. W tej sytuacji w najbliższych dniach euro wobec dolara może stanąć przed szansą na niewielkie umocnienie. Złoty pozostawać powinien w okolicach obecnych poziomów (+/- 2 gr.)

We wtorek poznaliśmy też dane z gospodarki naszego zachodniego sąsiada. Zgodnie z wcześniejszym flashem PKB Niemiec wzrosło w trzecim kw. o 0,3% kw/kw oraz 1,8% r/r. Głównymi czynnikami wzrostu były konsumpcja oraz wydatki państwa w szczególności pokrywające koszty przyjęcia uchodźców. Informacje dotyczące wzrostu gospodarczego wraz z pozytywną statystyką indeksu nastrojów gospodarczych Ifo oraz lepszymi od oczekiwań odczytami PMI świadczą o dobrej kondycji niemieckiej gospodarki. 10-letni Bund ponownie zbliżył się do 0,52%, zamykając się jednak 2-3 pb niżej w stosunku do dnia poprzedniego. W kraju zaś poniedziałkowe wzrosty rentowności w sektorach pięcioletnim i dziesięcioletnim zostały wczoraj całkowicie zniesione. Benchmarki ze środka i końca krzywej zakończyły wtorkową sesję odpowiednio na poziomach 2,09% oraz 2,71%.

Zapewnienia prezesa EBC o tym, że w miarę potrzeb wykorzysta wszelkie dostępne instrumenty, aby przybliżyć inflację w strefie euro do celu dają przesłankę do umacniania europejskich papierów skarbowych. Potencjał spadku rentowności na długim końcu polskiej krzywej pozostaje jednak ograniczony ze względu na nie do końca zdyskontowane podwyżki stóp za oceanem, przeszacowane założenia dotyczące wpływów do budżetu oraz wysoką podaż papierów skarbowych na rynku pierwotnym. Rentowność UST 10Y spadła od 9 listopada (papier notowany wówczas najwyżej od lipca tego roku) o 11 pb do 2,23%. W środę ukaże się jedyna publikacja krajowa w tym tygodniu, ale prawdopodobnie nie będzie miała istotnego wpływu na rynek. Będzie to stopa bezrobocia, która wg. oczekiwań rynkowych spadła w październiku do 9,6%.

Joanna Bachert,
Marta Dziedzicka,
PKO Bank Polski