Dla polskich inwestorów same REIT-y to za mało
Umożliwienie na polskim rynku działalności podmiotów w formule REIT to krok zbliżający nas w kierunku gospodarek wysoko rozwiniętych.
Z jednej strony mogłyby się stać atrakcyjną i bezpieczną alternatywą dla inwestorów indywidualnych, którzy dziś muszą szukać sposobów na ulokowanie rosnącej puli oszczędności – czy to na coraz bardziej rozgrzanym rynku mieszkaniowym, coraz mniej bezpiecznym rynku kryptowalut, czy też na coraz mniej atrakcyjnym rynku obligacji.
Podmioty takie, zwykle notowane na giełdzie papierów wartościowych pozostają pod restrykcyjną kontrolą instytucji państwowych. Zapewniają też płynność inwestycji, co jest niezwykle istotne dla inwestorów indywidualnych i ochrony ich interesów.
Upublicznienie istotnej części rynku nieruchomości komercyjnych mogłoby wpłynąć na znaczący wzrost łącznej kapitalizacji rynku giełdowego i rozwój całego rynku finansowego
Z drugiej strony dla polskich inwestorów instytucjonalnych byłaby to szansa na zwiększenie ekspozycji na rynku nieruchomości – zwłaszcza komercyjnych. W ciągu ostatniej dekady polski kapitał odpowiadał za nie więcej niż 4% wszystkich inwestycji w sektorze.
Czytaj także: Nowe możliwości na rynku nieruchomości? Projekt ustawy o REIT-ach jeszcze w tym roku w Sejmie
Bariery dla polskiego kapitału
Głównym powodem, dla którego polski kapitał nie ma siły przebicia, jest bardzo wysoki próg wejścia. Za pojedyncze aktywa trzeba zapłacić od kilkudziesięciu do kilkuset milionów euro.
Czytaj także: Zagraniczne fundusze kupują tysiące mieszkań na wynajem w Polsce, czy ceny najmu spadną?
Panuje również wysoka konkurencja, ze względu na bardzo duży apetyt inwestorów zagranicznych na inwestycje w Polsce. Przyciągają ich wysokie stopy zwrotu i niskie ryzyko, które zapewnia nasz rynek. Części tych zakupów dokonują właśnie działające w innych krajach REIT-y.
W ciągu ostatniej dekady polski kapitał odpowiadał za nie więcej niż 4% wszystkich inwestycji w sektorze
Powrót do pomysłu ustawy o REIT-ach i stworzenie systemowych rozwiązań zwiększających ekspozycję polskiego kapitału na rynek nieruchomości mogłoby być pozytywnym impulsem nie tylko dla sektora, ale i dla całej gospodarki. Upublicznienie istotnej części rynku nieruchomości komercyjnych mogłoby wpłynąć na znaczący wzrost łącznej kapitalizacji rynku giełdowego i rozwój całego rynku finansowego.
Czytaj także: Jeśli rządzący pozwolą, to inwestując w REIT-y zarobimy na drugą emeryturę
Nie tylko REIT-y potrzebne na rynku nieruchomości
W polskich warunkach nie wystarczy jednak samo stworzenie podstaw działania REIT-ów. Odpowiednia legislacja powinna otworzyć ten rynek przede wszystkim dla funduszy emerytalnych i towarzystw ubezpieczeniowych, czyli profesjonalnych podmiotów, które kumulują pieniądze osób prywatnych i zamieniają je w kapitał instytucjonalny.
Legislacja powinna otworzyć ten rynek przede wszystkim dla funduszy emerytalnych i towarzystw ubezpieczeniowych
Na zachodzie REIT-y zapewniają konkurencyjne stopy zwrotu w oparciu o wysokie, stabilne dochody z dywidend i długoterminowy wzrost wartości kapitału. Ich stosunkowo niska korelacja z innymi aktywami sprawia, że zapewniają dywersyfikację, wpływając na zmniejszenie ryzyka portfela i zwiększenie zysków.
Tomasz Puch,
dyrektor Działu Rynków Kapitałowych JLL.