COVID-19: połowa lokali gastronomicznych zawiesiła działalność przez pandemię
„Obecnie, na początku marca 2021, widoczny jest wyraźny podział na trzy segmenty w ramach szeroko pojętej branży horeca i eventowej:
- Restauracje i kawiarnie – większość (60%) działa na wynos
- Kluby i przestrzenie eventowe – większość (70%) zawiesiło działalność
- Hotele – większość (84%) działa zgodnie z reżimem sanitarnym” – czytamy w komunikacie.
Branża liczy na popyt odroczony
„Polacy są spragnieni wyjścia z domów i ponownego otwarcia lokali rozrywkowych. W ciągu minionych 12 miesięcy restauracje i kluby opublikowały najpopularniejsze posty w mediach społecznościowych w maju 2020 roku, gdy informowały o otwarciu po pierwszym lockdownie. Lokale otrzymują pozytywne sygnały od klientów i bardzo liczą na popyt odroczony” – powiedział współzałożyciel i prezes portalu Briefly Tomasz Szczęśniak, cytowany w komunikacie.
Jedynie 5% lokali zdołało całkowicie zmienić profil działalności
Jedynie 5% lokali zdołało całkowicie zmienić profil działalności, by móc dalej funkcjonować w epidemicznej rzeczywistości. Zazwyczaj polegało to na rozpoczęciu oferowania cateringu w dostawie lub zamiast organizowania przyjęć okolicznościowych, to wynajmowanie przestrzeni do pracy biurowej (szkolenia, warsztaty), podano również.
Czytaj także: Po zdjęciu obostrzeń aż 1/5 restauracji może nie wrócić na rynek, pracę straci ćwierć miliona ludzi?
Przed pierwszym zamknięciem branży gastronomicznej w marcu 2020 restauracje (z wyjątkiem np. pizzerii) nie inwestowały w promowanie ofert na wynos. Nie był to segment działalności, który przynosił zyski porównywalne z serwowaniem jedzenia na miejscu. Pandemia i zamrożenie gospodarki wymusiły skokowy wzrost liczby lokali gastro, które oferują dania na wynos i z dostawą, podkreślono.
Rynek dostaw jedzenia jest z pewnością największym (i raczej jedynym) zwycięzcą okresu pandemii.
„Ale wobec wysokich prowizji największych platform, restauratorzy próbują zachęcić klientów do odbiorów osobistych: oferują zniżki przy odbiorze osobistym (zamiast w dostawie), a czasem po prostu wprost proszą klientów o zamawianie bezpośrednio, a nie przez pośredników typu Pyszne, Uber Eats, czy Wolt” – czytamy dalej.
Raport został przygotowany przez zespół portalu Briefly na podstawie informacji nt. 430 lokali gastronomicznych i eventowych z Polski.