Co zyskali ubezpieczyciele na większym bezpieczeństwie ruchu drogowego w 2022 roku
Nie można też zapominać o tym, że latem rząd dał zakładom ubezpieczeń możliwość wglądu w historię mandatów oraz punktów karnych. Przez pewien czas pojawiały się wątpliwości, czy zmiany wprowadzone na początku minionego roku będą miały duży wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Statystyki wypadkowości dotyczące II kw. 2022 r. oraz III kw. 2022 r. były bowiem niezbyt dobre.
Wydaje się jednak, że miniony kwartał mógł przynieść przełom. Sugerują to najnowsze dane o wypadkach i ofiarach wypadków z IV kwartału 2022 r. Te nowe dane przeanalizowali dla BANK.pl eksperci porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl oraz multiagencji ubezpieczeniowej Unilink.
Wstępne dane z IV kwartału 2022 r. są bardzo dobre
Na samym początku warto podkreślić, że analizowane informacje o wypadkowości drogowej w IV kwartale 2022 r. to wstępne dane pochodzące ze zsumowania dziennych raportów Policji. Po ostatecznym podsumowaniu statystyk za okres od 1 października do 31 grudnia 2022 r. są możliwe korekty (zwłaszcza dotyczące liczby ofiar śmiertelnych), ale nie powinny być one duże.
– W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że wcześniejsze dane GUS widoczne w poniższej tabeli również bazują na policyjnych raportach o bezpieczeństwie drogowym – zaznacza Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Po podsumowaniu dziennych raportów Policji okazuje się, że miniony kwartał na drogach był zaskakująco spokojny. Uwagę zwraca między innymi liczba wypadków drogowych (4646), która okazała się znacznie mniejsza chociażby od wyniku z IV kw. 2021 roku (6022 wypadki), II kw. 2022 r. (6000 wypadków) oraz III kw. 2022 r. (6290 wypadków).
Z kolei liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych (417 w IV kw. 2022 r.) była najmniejsza od I kwartału 2021 r.
Rannych na drodze także stwierdzono dużo mniej (5111 osób) niż w dwóch poprzednich kwartałach. Natomiast pod tym względem I kwartał 2022 r. jednak okazał się nieco bezpieczniejszy. Na razie nie mamy niestety danych o liczbie stłuczek w IV kwartale 2022 r.
– Mowa o zdarzeniach, które w przeciwieństwie do wypadków drogowych nie skutkują szkodami osobowymi – wyjaśnia Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Czytaj także: Czy firmy ubezpieczeniowe będą zmuszone do podwyższenia cen OC?
Cały rok 2022 wypadł lepiej niż lata 2020 i 2021
Możliwość analizy wstępnych danych z IV kwartału 2022 r. zachęca do podsumowania całego minionego roku oraz porównania go z dwoma wcześniejszymi latami, dla których mamy szczegółowe dane GUS (2020 r. oraz 2021 r.).
Poniższa tabela potwierdza, że w ujęciu rocznym była widoczna spora poprawa bezpieczeństwa na polskich drogach. Wystarczy porównać chociażby liczbę wypadków drogowych:
- cały 2020 r. – 23 540
- cały 2021 r. – 22 816
- cały 2022 r. (wstępne dane) – 21 080.
Sugestywnie wygląda również następujące porównanie łącznej liczby ofiar wypadków drogowych (zabitych oraz rannych):
- cały 2020 r. – 28 954
- cały 2021 r. – 28 660
- cały 2022 r. (wstępne dane) – 26 025.
Poprawa dotycząca rocznej liczby rannych też była bardzo duża. Mowa o spadku wyniku z około 26 400 – 26 500 do około 24 200.
– Oczywiście, do zrobienia jest nadal sporo, gdyż Polska od lat zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem wypadkowości oraz śmiertelności wypadków drogowych – przypomina Andrzej Prajsnar.
Mniejsza wypadkowość nie uratuje zysków z OC?
W nawiązaniu do wcześniejszych informacji rodzi się pytanie, czy poprawa bezpieczeństwa drogowego pod koniec 2022 r. może mieć wpływ na rynek obowiązkowego OC. W tym kontekście warto dodać, że zysk techniczny osiągnięty przez ubezpieczycieli na sprzedaży OC, od I kw. do III kw. 2022 r. był ponad trzy razy mniejszy niż rok wcześniej.
Zakłady ubezpieczeniowe na pewno będą zwracać uwagę na dane o wypadkowości i własne statystyki dotyczące wypłat świadczeń. Trzeba jednak pamiętać, że na razie mówimy tylko o jednym kwartale – dobrym pod kątem bezpieczeństwa drogowego. Poza tym ubezpieczyciele mocno odczuli wpływ czynników niezależnych od sytuacji na drogach.
– Pamiętajmy o ogólnym wzroście cen w gospodarce i wprowadzeniu nowych rekomendacji KNF w zakresie likwidacji szkód z OC – podkreśla Paweł Kuczyński.
Czytaj także: Jak mocno spadły zyski ze sprzedaży OC?
Kierowcy nadal muszą bardzo uważać na drodze
Dane dotyczące wypadkowości drogowej w IV kwartale 2022 r. są na pewno pozytywne dla kierowców. Właściciele samochodów i motocykli muszą jednak pamiętać, że nowe przepisy zwiększyły nie tylko bezpieczeństwo, ale również ryzyko jednorazowego otrzymania większej liczby punktów karnych.
– Co więcej, regulacje prawne obowiązujące od 17 września 2022 r. utrudniły pozbywanie się kłopotliwych punktów. To ważna kwestia, bo ubezpieczyciele przy sprzedaży OC i kalkulacji składki korzystają z wglądu do bazy punktów karnych oraz mandatów – przypomina Andrzej Prajsnar.
Są też inne zmiany, z których konsekwencjami muszą liczyć się kierowcy i właściciele pojazdów.
– Od 1 stycznia 2023 r. wzrosły opłaty za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. W poprzednim roku, za przerwę w ochronie wynoszącą powyżej 14 dni, właściciel auta zapłaciłby karę w wysokości 6020 zł, natomiast od początku tego roku zapłaci aż 6980 zł, czyli o prawie tysiąc złotych więcej.
Zresztą to nie koniec podwyżek w bieżącym roku. Od 1 lipca opłata za takie samo przewinienie będzie wynosić już 7200 zł – zauważa Jolanta Dziadowiec, ekspertka multiagencji ubezpieczeniowej Unilink.
Brak aktualnej ochrony z ubezpieczenia OC może być bardzo kosztowny w razie wypadku lub kolizji.
– Uczulam, że w przypadku kolizji czy też wypadku na drodze, sprawca nie tylko zapłaci karę za brak ubezpieczenia OC, ale również będzie musiał zwrócić kwotę odszkodowania wypłaconą przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny – a tu już mówimy o kosztach dość często opiewających na kwotę od kilkudziesięciu do setek tysięcy złotych – podkreśla Jolanta Dziadowiec.
Źródło: porównywarka ubezpieczeń Ubea.pl