Co zrobi RPP?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.265x400Wydarzeniem środy jest posiedzenie RPP. Jakkolwiek wskazane byłoby, żeby Rada zaczęła ponownie obniżać stopy procentowe w Polsce, to prawdopodobnie dziś zakomunikuje taką wolę. Istotne będzie więc to, czy zasugeruje więc niż jedno cięcie stóp?

Wydarzeniem dnia na krajowym rynku finansowym jest kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Rada około południa powinna ogłosić swą decyzję ws. stóp procentowych, natomiast o godzinie 16:00 zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu i rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem m.in. przewodniczącego RPP i prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Marka Belki.

Rynek zakłada, że RPP wróci do obniżek stóp procentowych, po tym jak coraz więcej zaczęło pojawiać się sygnałów słabnięcia wzrostu gospodarczego, a deflacja prawdopodobnie pozostanie z nami do później jesieni. W powszechnej opinii Rada nie zdecyduje się na ten krok jednak już na wrześniowym posiedzeniu. To posiedzenie postrzegane jest jako przygotowanie wszystkich do cięcia w październiku.

W naszej opinii Rada dwukrotnie obniży stopy procentowe po 25 punktów bazowych (pb), sprowadzając ostatecznie główną stopę do rekordowo niskiego poziomu 2%. Taki ruch uzasadnia obserwowane spowolnienie wzrostu gospodarczego w Polsce i strefie euro, ryzyka związane z kryzysem na wschodzie Ukrainy i konsekwencjami sankcji gospodarczych (w tym duże szanse na nałożenie na Rosję nowych sankcji i realne odwetowe sankcje ze strony Moskwy), prawdopodobieństwo dłuższej niż tylko letniej deflacji w Polsce, czy też kontynuacja luźnej polityki przez Europejski Bank Centralny. Jakkolwiek kwestia obniżek stóp będzie zapewne dyskutowana na obecnym posiedzeniu, to większość zdolna przegłosować cięcie znajdzie się dopiero w październiku i listopadzie. Nie mniej jednak oceniamy, że do przegłosowania wniosku o obniżkę stóp procentowych już dziś, może zabraknąć zaledwie jednego głosu. Dlatego też specjalnie nie zdziwilibyśmy, gdyby Rada wszystkich zaskoczyła i ogłosiła rozpoczęcie dostosowywanie polityki monetarnej do obecnych nowych warunków gospodarczych.

Większość ekonomistów jest bardziej wstrzemięźliwa niż my i zakłada tylko jedno cięcie stóp procentowych o 25 pb, sprowadzające stopę referencyjną do 2,25%. W ich opinii następnym ruchem będzie już ich podwyżka w IV kwartale 2015 roku. Znacznie dalej idą natomiast inwestorzy. Rynek terminowy w praktyce wycenia prawie trzy cięcia o łącznie 75 pb.

Zakładając, że Rada nie wyjdzie przed szereg i tak jak tego oczekuje ogół na obecnym posiedzeniu pozostawi stopy procentowe bez zmian, spodziewamy się klarownej zapowiedzi cięcia na następnym posiedzeniu w komunikacie, jak i na konferencji prasowej. Sama konferencja powinna też pozwolić odpowiedzieć na pytanie, czy prawdopodobna obniżka będzie jednorazowym wydarzeniem, czy też będzie ich dwie, a może nawet trzy.

Niespodzianka w postaci poluzowanie polityki monetarnej już teraz, jak i preferowany scenariusz mówiący o zapowiedzi obniżki stóp, powinny złotego osłabić. Oczywiście w tym pierwszym przypadku osłabienie będzie większe niż w drugim. W żadnym z nich jednak nie należy się obawiać jego silnej wyprzedaży. Kształtowanie się polityki monetarnej w Polsce stanowią aktualnie drugoplanowy czynnik, jeżeli chodzi o wpływ na notowania polskiej waluty. Wynika to z faktu, że rynek juz taki scenariusz w dużej mierze zdyskontował. Tym pierwszoplanowym pozostaje geopolityka, czyli sytuacja na wschodzie Ukrainy i wszystko co się z tym wiąże.

Środowy poranek przynosi stabilizację notowań złotego, po tym jak wczoraj osłabił się on do głównych walut. O godzinie 08:20 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2082 zł, USD/PLN 3,2030 zł, a CHF/PLN 3,4856 zł. Przez większość dnia notowania powinny upływać pod dyktando czekania na wyniki posiedzenia RPP. Stąd też większej zmienności należy oczekiwać około południa, gdy Rada ogłosi decyzję ws. stóp, a następnie po godzinie 16:00, wraz ze starem konferencji prasowej Rady. Pewien wpływ mogą mieć też sygnały płynące z rynków globalnych, a więc publikowane przedpołudniem indeksy PMI opisujące koniunkturę w sektorze usług w największych gospodarkach strefy euro oraz popołudniowe dane o zamówieniach w amerykańskim przemyśle. Wpływ ten jednak nie powinien być duży. Cały czas inwestorzy będą też wczytywać się w doniesienia ze wschodu Ukrainy. Jednak, o ile nie pojawią się nowe fakty, wskazując bądź na deeskalację konfliktu, bądź na jego zaostrzenie, to również ten czynnik pozostanie dziś bez wpływu na złotego.

Ostatnie wahania złotego nie zmieniają układu sił na wykresach polskich par. Sytuacja techniczna w większości wskazuje na zwiększone prawdopodobieństwo ich wzrostów, czyli osłabienia złotego do głównych walut. Najbardziej jest to widoczne na USD/PLN, gdzie mamy do czynienia z dynamicznym trendem wzrostowym. Najbliższym oporem są okolice 3,2850 zł. To aktualnie cel dla dolara. Najsłabszym punktem popytu jest natomiast spore wykupienie. Wszak w niespełna 2 miesiące kurs USD/PLN wzrósł o 20 groszy. To może prowokować realizację zysków. Żeby jednak do niej doszło konieczna jest analogiczna realizacja zysków z krótkich pozycji na EUR/USD. Ta zaś nastąpi nie wcześniej niż po czwartkowym posiedzeniu ECB.

Sytuacja na wykresach dziennych EUR/PLN i CHF/PLN jest mniej przejrzysta. Ta pierwsza para wróciła bowiem poniżej maksimum sprzed miesiąca, co może dawać nadzieję na rozpoczęcie długiej konsolidacji na obecnych poziomach. W przypadku CHF/PLN podażowym sygnałem jest natomiast zwrot z oporu na 3,50 zł. Niestety nie jest on na tyle oczywisty, żeby zakładać koniec wzrostów.

Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce