Co będzie nie wiem, ale sądzę, że być może lepiej

Co będzie nie wiem, ale sądzę, że być może lepiej
Jan Cipiur. Źródło: BANK.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Czy mądre jest coroczne przewidywanie w grudniu, co zacznie dziać się w gospodarce za chwilę, ale już w następnym roku. Niespecjalnie – rzec można jak najoględniej, pisze Jan Cipiur.

Głównie dlatego, że kiedyś liczyły się przede wszystkim plony i polityka, a więc pogoda i możliwości wybuchu jakiejś wojny. Prognozy były zatem dwuskładnikowe, a przewidywanie, co to będzie, nie tak trudne.

Dziś czynników do uwzględnienia są tysiące. Nie umiemy ich łączyć ze sobą i wyobrażać sobie ich miliardowych interakcji, zaś sztuczna inteligencja nosi jeszcze pampersy, więc w dziele rysowania obrazów przyszłości wspomóc nas jeszcze (?) nie może.

Czytaj także: Prezes ZBP o możliwościach finansowania gospodarki przez sektor bankowy

Chcielibyśmy wiedzieć, co nas czeka…

W trakcie postponowania prognoz natknąłem się dziwnym trafem na cytat z Johna Steinbecka. Pisarz, którego mało znaną powieść „Zima naszej goryczy” czytam właśnie z przyjemnością, powiedział kiedyś, że idee kojarzą mu się z królikami. – Dostaniesz parkę, uczysz się, jak sobie z nimi radzić, ale niebawem masz już króliczków tuzin.

Spostrzeżenie Steinbecka jest w pełni à propos futurologii, ponieważ idee są pochodną różnych zapatrywań, prowadzących m.in do wnioskowania o przyszłości. Ta zbacza zaś najczęściej z tysięcy ścieżek wytyczanych przez wizjonerów, jako że woli jednak chadzać własnymi drogami.

Od ocen i opinii nt. najbliższej przyszłości ucieczki jednak nie ma, bo tak już mamy, że chcielibyśmy wiedzieć, co nas czeka.

Czytaj także: Czego oczekują przedsiębiorcy od nowego rządu?

Czy nasza gospodarka jest na dobrym, czy złym kursie?

W świetle poprzednich paragrafów mam jednak radę: nie wczytujcie się w szczegóły mów i pism wróżbitów, bo nie ma to sensu. Wystarczy sprawdzać, czy nasza gospodarka jest na dobrym, czy złym kursie.

Tu niezła wiadomość pod choinkę – pojawiły się silne przesłanki, że mamy duże szansę zawrócić w 2024 roku z kierunku na płytkie wody, grożące wejściem na skały lub utknięciem na mieliźnie.

Kto ma na to jakiś wpływ, niech zatem pilnuje kapitana i sterników zmianowych, żeby kręcili kołem w dobrą stronę i prowadzili naszą jednostkę (pardon my French) „narodową” na szerokie wody, już przez nas kiedyś opływane.

Teraz Mili Państwo – do barszczu, grzybowej, karpia, śledzia, czy co tam kto lubi, bo czas teraz przecież na radość i przyjemności.

Frasunki i tak nas nawiedzą, oby dopiero po Sylwestrze…

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym.
Źródło: BANK.pl