Inwestorzy oczekują cięcia QE3
Wraz ze zbliżającym się terminem posiedzenia Fed, tradycyjnie powrócił temat ograniczenia programu QE3.
Wraz ze zbliżającym się terminem posiedzenia Fed, tradycyjnie powrócił temat ograniczenia programu QE3.
Poniedziałkowa sesja przyniosła kontynuację wzrostowej tendencji na rynku głównej pary walutowej. Ruch nie był jednak duży, sięgając jedynie okolic 1,3765. Złoty podczas wczorajszego handlu pozostawał relatywnie stabilny.
Ubiegły tydzień obfitował w wydarzenia, zarówno gospodarcze jak i polityczne. Banki centralne Norwegii, Kanady, Polski, Anglii oraz Europejski Bank Centralny spotkały się aby porozmawiać o polityce monetarnej, jednakże nie wprowadzono żadnych zmian. Jak zaznaczono, jeśli zajdzie taka potrzeba, drzwi do dalszych zmian wciąż pozostają otwarte.
Złoty dziś lekko zyskał do dolara i równie niewiele stracił do euro. Brak poważnych impulsów sprawia, że również jutro na rynku może być spokojnie.
Świąteczna atmosfera potrafi zawrócić w głowie. Do hojności skłoniła nawet Scrooga z „Opowieści Wigilijnej”, ale on nie musiał się zadłużać.
Dane z amerykańskiego rynku pracy, a także wiele innych raportów makroekonomicznych z USA wyraźnie sugeruje, że przyszedł czas ciąć skup obligacji. Inwestorzy jednak nie wierzą w taki scenariusz.
Pierwszy tydzień grudnia upłynął pod znakiem istotnych z punktu widzenia inwestorów wydarzeń.
Euro (EUR) odbyło rajd zyskując ponad 200 pipsów w ciągu ostatniego tygodnia wobec dolara amerykańskiego (USD), osiągając wysoki poziom 1.372. Wygląda na to, że wspólna waluta umocniła się wobec swoich odpowiedników i w tym tygodniu może osiągnąć jeszcze wyższe wartości.
Bieżący tydzień rozpoczynamy wysoko w okolicach 1,37 USD za euro, po tym jak w ostatnich dniach na rynek napłynęło sporo ważnych informacji ważących na decyzjach głównych banków centralnych. Pomimo dobrych danych z USA jakie w ostatnim czasie napływały na rynek inwestorzy najwyraźniej albo oswoili się z myślą o wygaszaniu QE, albo maleje ich wiara, że tapering rozpocznie się już w grudniu.
Do końca roku pozostał już niecały miesiąc, czasu na wykorzystanie tegorocznych limitów wpłat na IKE i IKZE jest więc coraz mniej. Wykorzystując w pełni limit wpłat na IKZE, już przy okazji rozliczenia podatku za obecny rok można liczyć na kilkaset złotych ulgi.
Instytucje finansowe dwoją się i troją, aby zachęcić klientów do jak najczęstszego płacenia kartami oraz korzystania z bankowości internetowej. Tymczasem ostatnie awarie pokazują, że gotówka wciąż bywa niezastąpiona.
Warren Buffett zarzeka się, że nie kupiłby złota, nawet gdyby staniało do 800 dolarów za uncję. George Soros mocno ograniczył ilość posiadanego kruszcu jeszcze przed ostatnią falą spadków notowań. Wiarę w złoto stracił niedawno nawet najbardziej zagorzały jego zwolennik John Paulson, zniechęcony ogromnymi stratami, jakie poniósł zarządzany przez niego fundusz.
Według agencji Reuters niemiecki gigant farmaceutyczny Bayer zamierza przejąć część jego szwajcarskiego konkurenta (Novartis), odpowiedzialną za produkty ochrony zdrowia zwierząt.
W czwartek najważniejszym i jak się okazało o największej sile oddziaływania na euro/dolara wydarzeniem na rynkach finansowych było posiedzenie EBC. W oczekiwaniu na decyzję, a przede wszystkim konferencję prasową prezesa M.Draghi-ego na rynku głównej pary walutowej niewiele się działo. Kurs EUR/USD w pierwszych godzinach sesji wzrósł w okolice 1,364, ale jeszcze przed południem powrócił poniżej wsparcia na 1,36. Złoty w tym czasie umacniał się, wciąż pozostając jeszcze poniżej minimum tygodnia na 4,192.
Światowy popyt na złoto ze strony konsumentów za okres trzech kwartałów bieżącego roku był najwyższy w historii.
Najniższa od 5 lat stopa bezrobocia w USA i kolejny już miesiąc wzrostu zatrudnienia o ponad 200 tys. przybliża moment, gdy Fed będzie musiał rozważyć cięcie QE3. Tym tematem może zająć się już w grudniu.
Euro (EUR) zyskało na wartości po wczorajszej konferencji prasowej Mario Draghiego i obecnie utrzymuje zakres około 1.3666 w stosunku do dolara. Euro może odwrócić wczorajsze zyski po mocniejszych danych na temat zatrudnienia pochodzących z USA. Fed może rozpocząć ograniczenie wcześniej jeśli okaże się, że bezrobocie mocno spadło.
Jednym z najważniejszych wydarzeń czwartkowej sesji było posiedzenie ECB. Ekonomiści z uwagą wsłuchiwali się w słowa Mario Draghiego, szukając odpowiedzi na pytania o dalsze plany banku.
Piątek jest dniem jednego wydarzenia: publikacji miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. To one mogą zdecydować o tym, jaką decyzję na grudniowym posiedzeniu podejmie FOMC.
„Prace wysokościowe są bardzo bezpieczne, pod warunkiem, że wykonują je pracownicy, którzy mają odpowiednie szkolenia, wiedzę, doświadczenie i dysponują odpowiednim sprzętem. Podkreślmy – sprzętem do pracy w dostępie linowym, a nie np. do uprawiania wspinaczki, co niestety zdarza się w Polsce!
Banki chętnie podnoszą oprocentowanie długoterminowych depozytów. Jednak w przypadku lokat krótko- i średnioterminowych sytuacja nie jest już tak klarowna.
Dzisiejszy dzień zdominowany został przez dwa banki centralne oraz serię danych z amerykańskiej gospodarki. Jednak inwestorzy musieli poczekać do godzin popołudniowych, gdyż pierwsza publikacja pojawiła się o godzinie 13:00. Tym samym handel poranny na rynku walutowym przebiegał w spokojnej atmosferze.
Niespodzianki nie było. Europejski Bank Centralny i Bank Anglii nie zmienili stóp procentowych. Rynkowe emocje jednak dopiero przed nami. Zapewni je Mario Draghi i publikowane dziś dane makro z USA.
Euro (EUR) notowane jest wyżej w stosunku do dolara i podczas porannego tradingu osiągnęło poziom 1.3639. Pierwszy czwartek w miesiącu znany jest z tego, że potrafi zaskoczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o Europejski Bank Centralny, który ustala stopy procentowe dziś po południu a następnie konferencja prasowa prezesa ECB, Mario Draghiego. W ubiegłym miesiącu cięcia stóp procentowych o 0,25% przyniosły euro spadek o 220 pipsów przed odbiciem.
Zaskakujące dane ze światowej gospodarki, nowa polityka Mario Draghiego oraz nieustające spekulacje o zakończeniu programu luzowania ilościowego – wszystko to kształtowało wczorajsze nastroje na rynkach finansowych.
Grudzień przynosi długo wyczekiwaną korektę na SP500. Dzieje się to tuż przed publikacją kluczowych dla rynków danych o PKB z USA i piątkowych danych o zatrudnieniu (NFP). Zdarzeniami świadczącymi o korekcie są: przełamanie miesięcznej linii trendu oraz wsparcia wokół okrągłego poziomu 1800pkt.
Jeszcze nie opadły emocje po udanych debiutach 2013 roku, a na giełdzie znów może zrobić się tłoczno przy kolejnym dużym IPO znanej sieci hoteli. Mowa tu o rozpoznawalnej na całym świecie marce Hilton Worldwide.
Choć środa obfitowała w publikacje i wydarzenia makroekonomiczne nie zmieniła technicznego obrazu rynku głównej pary walutowej. Kurs EUR/USD nadal bowiem porusza się krótkoterminowym trendem wzrostowym, w ostatnich dniach oscylując głównie wokół 1,36. Niemniej wczorajsze, lepsze od oczekiwanych dane makro z USA (przede wszystkim nt. rynku pracy) pozytywnie wpłynęły na dolara, prowadząc do chwilowego testu dolnego ograniczenia wspomnianego kanału (okolice 1,353).
Kolejne rekordy notowane przez indeksy za oceanem przekładają się na dobre wyniki funduszy akcji amerykańskich. Ale niektóre fundusze polskich akcji radzą sobie znacznie lepiej.
RPP nie zaskoczyła. Zaskoczyły natomiast dane z rynku pracy w USA. Mogą one sugerować, że już w grudniu FOMC będzie zastanawiać się nad cięciem QE3.