Budżet państwa – greckie dylematy

Budżet państwa – greckie dylematy
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Grecja z oślej ławki powoli przesuwa się do ławek prymusów pośród państw Unii Europejskiej poprawiających swoje finanse publiczne. Robienie dobrego wrażenia nie jest jednak takie trudne biorąc pod uwagę fakt, że wiele innych państw nie jest teraz silną konkurencją w tej dziedzinie - pisze Piotr Gałązka adwokat, ekspert ds. Unii Europejskiej, pełniący funkcję Dyrektora Przedstawicielstwa ZBP w Brukseli

#PiotrGałązka: We wrześniu przedstawiony zostanie projekt budżetu na kolejny rok, musi zostać zatwierdzony przez wierzycieli Grecji

Zaciskanie pasa – konsekwencja rozpasanych wydatków

Nie ulega wątpliwości, że w ostatnich latach Grecja i jej mieszkańcy musieli mocno zaciskać pasa, żeby wyjść z trudnej sytuacji gospodarczej. Ujemny wzrost gospodarczy, bardzo słabe perspektywy rozwoju oraz niezwykle wysoki koszt długu publicznego powodowały, że rząd grecki nie tylko nie miał środków na inwestycje, ale też musiał ciąć wiele kosztów i podnosić podatki, które dotykały obywateli Hellady.

Wszystko po to aby poprawić sytuację finansów publicznych i doprowadzić do jak największego ograniczenia deficytu budżetowego. Było to konieczne, by odzyskać zaufanie inwestorów zagranicznych i spełnić zobowiązania wobec Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, których pożyczki uratowały Grecję przed faktycznym bankructwem.

Najgorsze już minęło?

Wygląda na to, że trudne reformy zaczynają przynosić pewne efekty, choć wielu komentatorów twierdzi, że jeszcze za wcześnie by twierdzić, że Grecja nie jest na wyboistej drodze pokryzysowej, lecz na autostradzie.

Pewne statystyki pokazują jednak, że kierunek jest dobry. Według Eurostatu wzrost gospodarczy może w bieżącym roku przekroczyć 2 %. Spada również oprocentowanie greckich obligacji skarbowych – oferta siedmioletnich obligacji opiewająca na 2,5 miliarda euro spotkała się w połowie lipca 2019 roku ze znaczącą nadsubskrypcją inwestorów, obniżając oprocentowanie do 1,9%.

Grecki rząd jest nastawiony optymistycznie, ale UE i MFW pozostają sceptyczne i zapowiadają, że nie będą patrzeć na rozwój wypadków przez palce.

Nowy premier Grecji – Kyriakos Mitsotakis – zapowiedział, że chce działać na rzecz poprawy wzrostu gospodarczego poprzez obniżanie podatków podniesionych po kryzysie.

Budżet państwa zatwierdzą wierzyciele

Pytanie tylko, czy nie jest za wcześnie i czy wpływy z podatków będą rosły zgodnie z oczekiwaniami.

Grecja nadal potrzebuje reform podatkowych, by zwiększać dochody fiskalne. Obniżanie podatków od nieruchomości, podatków dochodowych od osób fizycznych i firm oraz podatku VAT mogą pomóc gospodarce, o ile wzrost PKB będzie dalej rósł. Tempo zapowiadanych  przez rząd grecki zmian wydaje się być zbyt optymistyczne.

We wrześniu przedstawiony zostanie projekt budżetu na kolejny rok. Musi zostać zatwierdzony przez wierzycieli Grecji.

Wówczas okaże się, czy działania obniżające koszty działania państwa pokryją się z obniżkami podatków.

Źródło: aleBank.pl