Bezrobocie stoi w miejscu, firmy poradziły sobie z zamrożeniem gospodarki
Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 6295 tys. osób i było niższe niż przed rokiem o 1,5%. Najwięcej osób jest zatrudnionych w przemyśle – 2708 tys. osób, z czego 2 333 tys. w przetwórstwie przemysłowym, oraz w sekcji Handel, naprawa pojazdów samochodowych – 1294 tys. osób.
Najwyższe spadki zatrudnienia odnotowano w administracji i działalności wspierającej (o 6,5%) i – co chyba nie powinno dziwić – w zakwaterowaniu i gastronomi (o 5%). Są też branże w których obserwowany jest jego wzrost, np. – informacja i komunikacja (o 2,7%). Rośnie liczba zgłaszanych zwolnień grupowych – w końcu sierpnia 357 zakładów zadeklarowało plany zwolnienia 38 tys. pracowników, z czego 3,9 tys. z sektora publicznego.
Czytaj także: GUS: stopa bezrobocia w sierpniu bez zmian, wyniosła 6,1 proc. >>>
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu wynosiło 5337,65 zł i było wyższe o 4,1% niż przed rokiem. Mimo, iż wydaje się, że okres dużej dynamiki wzrostu wynagrodzeń mamy za sobą, to dobrą informacją jest, że obserwujemy powolny wzrost płac. Niewątpliwie sytuacja, jaka miała miejsce na wiosnę była również efektem wsparcia w ramach kolejnych tarcz, zakładających konieczność obniżenia wymiaru czasu pracy lub wprowadzenia przestoju, jako warunku uzyskania środków publicznych. Obecny wzrost płac może być potraktowany jako wskaźnik względnej stabilności finansowej firm po okresie korzystania ze wsparcia.
Stopa bezrobocia rejestrowanego w sierpniu utrzymywała się na tym samym poziomie co w lipcu br. ale w skali roku wzrosła o 0,9 pkt proc. Mamy do czynienia ze zróżnicowaniem sytuacji na rynku pracy w poszczególnych województwach. Najniższe bezrobocie jest w wojewódzkie wielkopolskim – 3,7 %, najwyższe w warmińsko-mazurskim (9,9%).
Stosunkowo niski poziom bezrobocia w skali kraju oraz brak wyraźnego wzrostu w okresie zamrożenia gospodarki jest skutkiem realizacji programów utrzymania zatrudnienia, finansowanych ze środków publicznych. Obecnie większość tych programów zostało zakończonych i na razie brak jednoznacznych informacji ze strony rządu o ich kontynuowaniu, nawet w zmodyfikowanej formie. Najbliższe tygodnie przyniosą odpowiedź, na ile obecna kondycja gospodarki pozwala utrzymać poziom zatrudnienia zbliżony do tego sprzed pandemii. Publikowane przez GUS wskaźniki dotyczące poziomu zatrudnienia czy stopy bezrobocia pozwalają na umiarkowany optymizm w tym zakresie.
Dane, jakimi dysponujemy, pozwalają postawić tezę, że rynek pracy poradził sobie stosunkowo dobrze z zamrożeniem gospodarki, procesem wychodzenia z lockdownu oraz funkcjonowaniem w nowych warunkach, wymagających zdolności adaptacyjnych. Jednym z czynników, które w istotny sposób wpłynęły na tę sytuację, było zaangażowanie bardzo dużych środków publicznych w łatwo dostępne dla przedsiębiorców programy pomocowe. Obecna sytuacja finansów państwa nie pozwala na kontynuowanie tak hojnego wsparcia, a jednocześnie są branże, które nadal wymagają pomocy. Kolejne miesiące powinny być okresem kontynuowania wsparcia publicznego, ale na zasadach bardziej selektywnych niż miało to miejsce dotychczas.