BCC: nie dla lex Kaczyński; komentarz do nowego projektu ustawy covidowej
Tymczasem projekt ustawy nakazuje przedsiębiorcom testowanie pracowników. Jeśli pracownik się na to nie zgodzi, będzie mógł zostać uznanym za osobę winną zakażenia współpracowników. To z kolei daje podstawę do ubiegania się o odszkodowanie. Ten wątek to absolutne nieporozumienie generujące prawny chaos. Zakażony pracownik będzie miał prawo ubiegać się o odszkodowanie od osoby, która sama się nie przetestowała, a może wręcz od pracodawcy, który takiego pracownika dopuścił do pracy. Pamiętajmy jednak, że zgodnie z konstrukcją polskiego prawa dochodzący odszkodowania musiałby udowodnić, że zakaził się od konkretnej osoby. Ciężar dowodu spoczywa bowiem na osobie, która z danego zdarzenia wywodzi skutki prawne. Zaproponowana konstrukcja jest więc utopijna i niemożliwa do zastosowania, ponieważ równie dobrze osoba ta mogła zostać zakażona w domu, w sklepie czy w tramwaju. Innymi słowy, nie da się udowodnić zakażenia w pracy bez zastosowania specjalistycznych, naukowych metod. Na koniec mogłoby się okazać, że to pracodawcy są winni zakażeń w miejscach pracy. Można by wówczas na nich zrzucić odpowiedzialność za nieskuteczną walkę z pandemią.
Możliwy paraliż sądów administracyjnych
Należy też zwrócić uwagę, że o zasadności roszczenia odszkodowawczego orzekałby wojewoda w oparciu o swoje swobodne uznanie. Nie jest natomiast sprecyzowane, jakie kompetencje naukowe orzekający organ powinien posiadać w kwestii stwierdzania, od kogo faktycznie wnioskodawca się zaraził.
Ta sytuacja będzie rodziła ogromną liczbę odwołań od decyzji wojewody, które zaleją sądy administracyjne, praktycznie je paraliżując.
Czytaj także: Nowy projekt ustawy covidowej może sparaliżować działalność firm >>>
Konflikty między pracownikami
Powyższa sytuacja będzie też rodziła ciężkie do oszacowania w skutkach konflikty między pracownikami, którzy mieliby de facto na siebie donosić. Podobne konflikty powstaną na linii pracownicy – pracodawcy. W tym kontekście, zaproponowane rozwiązania są antyspołeczne, godzące we wspólnotę obywateli.
To, co należało zrobić, i o co od dawna apelujemy, to wprowadzenie weryfikacji certyfikatów covidowych w zamkniętych miejscach publicznych, podobnie jak funkcjonuje to w niemal całej Unii Europejskiej.
Przedsiębiorcom, którzy od dwóch lat zmagają się z pandemią i jej skutkami, chaosem związanym z Polskim Ładem, wysokimi cenami energii i gazu oraz wysoką inflacją, rząd funduje wisienkę na torcie w postaci tej ustawy.