Bartosz Kublik: więcej pragmatyzmu wobec kryzysu związanego z pandemią COVID-19
Sytuacja kryzysowa sprzyja szybkiej akceptacji trudnych zmian ponieważ opinia publiczna, uczestnicy debaty i zwyczajni ludzie są po prostu zdezorientowani i wystraszeni. Podobne tendencje mogą pojawić się w trakcie Koronakryzysu.
Zakusy na przeforsowanie nieodwracalnych zmian prawno-ekonomiczno-społecznych pojawią się ze strony prywatnych mega korporacji, jak też ze strony państw narodowych, które będą chciały poszerzyć własne prerogatywy względem obywateli.
Sektor spółdzielczy a stopy procentowe
Tendencje centralizacyjne już widać w działaniu państwa. Szybka redukcja stóp procentowych, która ma obniżyć cenę długu publicznego, jest właśnie działaniem uzasadnianym wyższą koniecznością. Mimo, że może mieć różnorakie skutki uboczne. W tym dla naszego sektora. Daje się po prostu prymat określonemu celowi, a o resztę spraw będzie się martwić później.
Dla naszego sektora stwarza to dodatkowe, nieznane wcześniej wyzwanie. Dużym bankom łatwiej będzie dostosować swoje bilanse do nowych warunków gry. Poza tym już przed kryzysem miały one lepszą ekonomikę wewnętrzną. Jeśli rząd zgodzi się, na co sporo wskazuje, ograniczyć w jakiś sposób podatek od aktywów bankowych – ich pozycja jeszcze się poprawi.
Mapa drogowa dla banków spółdzielczych
Kluczowe dla odzyskania formy przez sektor BS będzie kilka spraw, na które zwrócili uwagę panowie Radosław Kuleczka i Wiesław Żółtkowski. Ich listę można usystematyzować ze względu na fazę kryzysu. Część z działań jest do zrobienia na szczeblu pojedynczych banków. Inne będą możliwe tylko w ramach zrzeszeń, sektora BS czy izb gospodarczych.
1. Na dziś, najistotniejsze jest szybkie dopasowanie kosztu depozytów w bankach oraz reakcja po stronie marż kredytowych. Szczególnie, że jak pisał prezes Radosław Kuleczka dotychczasowe podejście do oceny ryzyka (a tym samym jego odpowiedniej wyceny) jest dalece niepewne.
Kolejna sprawa to korzystanie z gwarancji BGK, co stanowi swoistą tarczę dla współczynnika wypłacalności sektora i ma dla niego znaczenie systemowe.
Nade wszystko należy wesprzeć Klientów w ich walce o przetrwanie. Trzeba to robić w interesie samych banków. Klienci, którzy z tej batalii wyjdą zwycięsko zapamiętają naszą pomoc na długo.
To najlepszy sposób na zachowanie bazy klientowskiej, o czym pisał Wiesław Żółtkowski. Kluczowe znaczenie ma by Grupa BPS i SGB wzięła gremialny udział w dystrybucji subwencji PFR w najbliższych tygodniach i miesiącach. Sprawność operacyjna w tym zakresie może znacząco kształtować pozycję konkurencyjną banków na rynku.
Nie jest przypadkiem, że udział w Tarczy PFR był obiektem zabiegów ze strony banków komercyjnych, a wiodące banki w Polsce od dwóch tygodni robią preselekcję klientów pod kątem pomocy i aktywizują swoich doradców w kontakcie z firmami!
Zobacz więcej najnowszych wiadomości o wpływie koronawirusa na gospodarkę >>>
2. W drugim etapie – który już się zaczął i będzie trwał łącznie z działaniami, które opisałem wyżej – będziemy szukać bardziej optymalnych rozwiązań w naszych bankach i na szczeblu Grupy BPS i SGB. Wbrew wcześniejszym doświadczeniom jestem tu optymistą ponieważ ostatnie tygodnie wskazują na co najmniej dwa fakty.
Po pierwsze, działanie w kryzysie już wymusiło w bankach racjonalizację podejścia do niektórych kwestii. Mniej jest firmowych konwentykli na tematy piątego garnituru (często „obrabiane” tylko na potrzeby organów zewnętrznych).
Mniej jest wewnętrznej korespondencji poruszającej „niezwykle ważkie kwestie”. Ta korespondencja to choroba dzisiejszych organizacji, którą w swoim banku nazwałem mejlozą. Kiedy weźmie się do ręki „Praktykę zarządzania” Petera Druckera i porówna poruszane tam kwestie z tym, czym dziś zajmujemy się w korporacjach, szybko dojdziemy do wniosku, że odeszliśmy daleko od normalności. Stwarza to istotną przestrzeń dla poprawy ekonomiki naszych banków.
Po drugie, kryzys pokazał jak sprawnie (za co raz jeszcze należą się wielkie dzięki ludziom z banków zrzeszających oraz SOZ-ów) potrafimy postawić wspólne rozwiązania! Przez kilka tygodni stworzyliśmy wspólny system moratorium kredytowego, podpięliśmy zrzeszenia pod nowe gwarancje BGK oraz Tarczę PFR. Zorganizowaliśmy webinaria zrzeszeniowe na niespotykaną dotychczas skalę. „Ogarnęliśmy” to w warstwie negocjacyjnej, prawnej, proceduralnej, szkoleniowej, operacyjnej i technologicznej!!!!! Pokazuje to wprost, że jeśli tylko chcemy – nie musimy jak dotąd grzęznąć w jałowych dyskusjach o projektach zrzeszeniowych!
Pomimo tych dwóch spostrzeżeń, które niewątpliwie są optymistyczne nie ma wątpliwości, że część naszych banków będzie wymagała łączeń. Prezes Kuleczka pisał o współpracy w rozwiązywaniu podobnych problemów przez podobne do siebie, sąsiadujące banki. To bardzo dobry kierunek. Jednak krokiem dalej jest przemyślenie czy tych problemów nie można by podjąć w ramach połączonej organizacji. Nie odkrywać prochu samemu, nie szukać ludzi na podobne stanowiska. To wszystko stanowi o kosztach i efektywności.
Bądź na bieżąco – zapisz się na nasz newsletter >>>
3. W trzeciej warstwie uważam, że mamy w chwili obecnej do czynienia z czymś, co politolodzy nazywają oknem Overtona. To sytuacja, kiedy możemy szybko zmienić postrzeganie jakiejś idei, w tym przypadku roli bankowości spółdzielczej. Mówię tu o postrzeganiu przez szeroką opinię publiczną, ale też przez elity kraju: ekonomiczne, polityczne, intelektualno-kulturalne.
Pierwsze fazy Koronakryzysu pokazały, jak ważny jest dostęp do podstawowych usług finansowych. Na znacznych połaciach kraju zapewniły go banki spółdzielcze. Jesteśmy jedynym państwem byłego bloku wschodniego, który zachował struktury bankowości lokalnej. Co więcej, te struktury odpowiadają dziś za 20% MŚP, 40% JST oraz 60% sektora AGRO.
Konia z rzędem temu, kto dowiedzie, że nie ma to znaczenia w opanowaniu nadciągającego kryzysu!! Uświadomienie tego różnym ośrodkom opinii i władzy wymaga natychmiastowego i intensywnego działania na szczeblu zrzeszeń, KZBS oraz naszej frakcji w ZBP. Sporo już się dzieje.
Na zorganizowanej przez ZBP wideokonferencji z udziałem rządu, KNF, BFG, BGK i NBP, która miała miejsce 23 kwietnia, przedstawiciele BGK jasno stwierdzili, że nie będzie sukcesu programu gwarancyjnego bez szerokiej dystrybucji przez sektor BS.
Postawiliśmy też problem objęcia Tarczą rolników oraz JST, spółek komunalnych i szpitali. Wspólnie z prezesami Arturem Adamczykiem, Sławomirem Czopurem oraz Piotrem Kaczyńskim argumentowaliśmy, że Tarcza PFR bez rolników i szerzej sektora agro, który eksportuje za 32 miliardy euro rocznie po prostu nie ma sensu.
Zwróciliśmy uwagę na problem spadku dochodów oraz inwestycji JST, konieczność rozluźnienia przepisów względem poręczeń JST dla szpitali. Mówiliśmy, że konieczne jest rozszerzenie gwarancji BGK na gospodarstwa rolne etc.
Wskutek wystąpienia, które miało miejsce w czwartek 23 kwietnia, w piątek otrzymaliśmy informację, że Tarcza PFR została rozszerzona na sektor rolnictwa i rybołówstwa, a prace uszczegóławiające trwają.
Pewne jest jedno: w obliczu kryzysu potrzebujemy jeszcze więcej wspólnotowości, współpracy oraz intensywnego działania! Słowem: nowego pragmatyzmu!
Bartosz Kublik,
prezes
Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej