Bankowość i Finanse | BNPL – BIK SA | Uwarunkowania makroekonomiczne a rozwój płatności odroczonych
Odsetek naszych rodaków korzystających z formuły odroczonej płatności przy transakcjach wykonywanych w sieci, sukcesywnie rośnie – wykazały analizy przeprowadzane na zlecenie BIK przez firmę Quality Watch. Pod koniec ub.r. z takiej opcji przynajmniej raz skorzystało 15% respondentów, co oznaczało trzyprocentowy wzrost w stosunku do roku poprzedzającego. Cztery miesiące później, na przełomie kwietnia i maja br., odsetek Polaków znających BNPL z własnego doświadczenia wzrósł do 16%, a w lipcu br. korzystanie z zakupów z odroczoną płatnością potwierdziło już 21% ankietowanych.
Rosnąca dynamika sprzedaży w modelu kup teraz, zapłać później może być podyktowana obserwowaną od wiosny ub.r., dwucyfrową inflacją, która skłania do tego, by wymarzony rower czy smartfon kupić jak najszybciej – za miesiąc jego cena może wszak wzrosnąć – a należność z tytułu tej transakcji uregulować jak najpóźniej, co jest korzystne ze względu na postępujący spadek wartości pieniądza. Ma to znaczenie szczególnie w przypadku dóbr trwałych, które dominują w asortymencie produktów nabywanych w modelu BNPL.
Co najczęściej kupujemy teraz, płacąc później
Aż 42% uczestników wiosennego badania deklarowało użycie BNPL przy zakupie odzieży, co jest tym bardziej zrozumiałe, iż produkty tego typu najczęściej podlegają zwrotowi po uprzednim przymierzeniu, podobny odsetek respondentów wskazywał na sprzęt elektroniczny. Wśród liderów sprzedaży w trybie BNPL znalazły się też pralki, lodówki i inny sprzęt gospodarstwa domowego (36% wskazań) czy obuwie (32% odpowiedzi). Znacznie rzadziej posługujemy się BNPL, kupując np. żywność – jedynie 8% ankietowanych wskazało na taką opcję.
Z wynikami tymi korelują dane odnośnie częstotliwości dokonywania transakcji z odroczoną płatnością. Jedynie co czwarty z uczestników ankiety, rozpisanej w lipcu br., deklarował zakupy z użyciem odroczonej płatności co najmniej raz w miesiącu, podobny odsetek klientów e-commerce dokonuje takich transakcji nie częściej niż raz na rok. Statystyki te zdają się odzwierciedlać faktyczne preferencje Polaków – zdecydowana większość, bo aż 89% respondentów, twierdziła, iż w przyszłości będzie dokonywać transakcji w modelu kup teraz, zapłać później z podobną częstotliwością co dotychczas. Jedynie co dwudziesty ankietowany chciałby korzystać z płatności odroczonych częściej, argumentując tę odpowiedź rosnącymi cenami i wysokim poziomem inflacji, podobny odsetek klientów planuje zredukować liczbę zakupów z odroczoną płatnością online.
4/5 Polaków nie wykorzystuje możliwości, jakie stwarza odroczenie płatności za zakupy
Choć liczba Polaków dokonujących zakupów z wykorzystaniem BNPL dynamicznie się zwiększa, model ten w dalszym ciągu ma olbrzymi potencjał wzrostowy. Odpowiedzi, udzielone w lipcowym badaniu opinii publicznej, nie pozostawiają wątpliwości: niemal 4/5 Polaków nie wykorzystuje możliwości, jakie daje odroczenie płatności za dokonane sprawunki nawet o 30 dni, bez żadnych dodatkowych kosztów. I nie jest to rezultat niewiedzy – już w wiosennym badaniu jedynie 12% respondentów stwierdziło, iż nigdy nie słyszało o odroczonych płatnościach online, a od tego czasu świadomość społeczna odnośnie możliwości zakupów z odroczoną płatnością z pewnością wzrosła.
Warto podkreślić, iż 40% respondentów doskonale zdaje sobie sprawę, na czym polega BNPL, a mimo to nie są zainteresowani zapłatą za zamówione produkty czy usługi w tej formule. Co trzeci Polak nie ma żadnych doświadczeń z zakupami w formule płatności odroczonych, i nie zamierza ich zdobywać, kolejne 22% respondentów, którzy nie posługiwali się dotąd tym schematem płatności, nie wie, czy dałoby się przekonać do jego używania. „Główny powód braku zainteresowania formą płatności odroczonych to niechęć wobec posiadania długów” – zaznaczono w podsumowaniu wyników ankiety, rozpisanej wiosną br.
Taka postawa umacnia się w społeczeństwie polskim; o ile dwa lata temu odpowiedzi tej udzielił jedynie co piąty respondent, to w 2023 r. niemal połowa ankietowanych czułaby się niekomfortowo, posiadając zobowiązania finansowe. Można przypuszczać, iż przesłanką za tak ostrożnym, by nie rzec: asekuranckim podejściem względem zadłużania się jest paradoksalnie ten sam czynnik, który odpowiada za rosnącą popularność BNPL – dynamiczny wzrost inflacji. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż równocześnie zmniejszył się odsetek osób, preferujących dokonywanie płatności bezpośrednio podczas finalizacji transakcji, i dokonujących zakupów jedynie wówczas, kiedy są w stanie za nie zapłacić od razu.
Taką postawę zadeklarowało obecnie 40% Polaków, podczas gdy w roku 2021 pogląd ten reprezentował co drugi respondent. Może to świadczyć, iż wiele osób nie ocenia swej sytuacji materialnej na tyle pozytywnie, by za droższe dobra trwałe płacić od ręki, równocześnie jednak wykazują oni poważne obawy odnośnie zaciągania zobowiązań, nawet tych na relatywnie niewysokie kwoty, w nieprzewidywalnych uwarunkowaniach makroekonomicznych.
Doświadczenie, nawyki płatnicze, świadomość kosztów
Taka ostrożność okazuje się nieco na wyrost – potwierdzają analizy wykonane na zlecenie BIK. Zdecydowana większość zobowiązań, zaciągniętych w ramach transakcji BNPL, spłacana jest w okresie bezodsetkowym. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 86% uczestników lipcowej ankiety, z czego zdecydowana większość dokonuje zapłaty jednorazowo, najpewniej z chwilą otrzymania wynagrodzenia na konto. Jedynie 14% Polaków decyduje się na przekształcenie BNPL w kredyt ratalny, przy czym liczba osób zainteresowanych tą opcją systematycznie się zmniejsza – w wiosennej ankiecie na spłatę transakcji kup teraz, zapłać później po upływie okresu bezodsetkowego wskazywało 22% badanych.
Pozytywnie o naszych rodakach świadczy również fakt, iż posługują się schematem BNPL głównie przy zakupach o większej wartości – jedynie 7% uczestników wiosennego badania bierze pod uwagę odroczenie płatności za zakupy o wartości nieprzekraczającej 100 zł, a 70% dokonuje wówczas zapłaty natychmiastowo. Całkiem inaczej przedstawiają się proporcje w przypadku transakcji przekraczającej 1000 zł, tu jedynie co trzeci konsument jest skłonny uszczuplić stan konta z chwilą dokonania zakupu, a odsetek osób deklarujących BNPL wzrasta do 14%. To dobry prognostyk, pokazuje bowiem, iż Polacy, w przeciwieństwie do Anglosasów, nie traktują odroczonych płatności nawykowo, decydując się na skorzystanie z nich raczej w przypadku bardziej kosztownych zakupów.
O tym, że BNPL to nie to samo co znane doskonale Polakom raty 0%, przypomina Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, wiceprezes BIK. Zwraca on uwagę, iż po przekroczeniu okresu bezodsetkowego pojawiają się dodatkowe koszty, analogiczne jak przy kredycie ratalnym. – Ważne, aby zarówno sklepy oraz platformy e-commerce, jak i zapewniające ich klientom usługę odroczonej płatności platformy płatnicze, w zrozumiały sposób uświadamiały korzystającym z kup teraz, zapłać później, że jest to zobowiązanie, które trzeba spłacić w określonym terminie, bo potem wiąże się z dodatkowymi określonymi kosztami – zauważa wiceprezes BIK.
Przepis na odpowiedzialność finansową
Odpowiedzialnemu podejściu wobec zaciągania zobowiązań, również z tytułu BNPL, sprzyjają obowiązujące od kilku miesięcy regulacje. Wskutek nowelizacji ustawy o kredycie konsumenckim, podmioty udzielające finansowania w schemacie odroczonych płatności obowiązane są przekazywać informacje o tego rodzaju transakcjach do BIK.
To dobra wiadomość nie tylko dla tradycyjnych przedstawicieli sektora finansowego, jak banki czy instytucje pożyczkowe, które dzięki nowym regułom mogą mieć pełniejszą wiedzę na temat zobowiązań finansowych osób wnioskujących o kredyt. Także i firmy oferujące płatność BNPL mogą się czuć bezpieczniej – ustawodawca nałożył na nie obowiązek oceny zdolności kredytowej potencjalnego klienta, dzięki czemu mogą od razu wychwycić osoby ewidentnie niesolidne i podchodzące lekkomyślnie do spłaty należności.
Przede wszystkim jednak beneficjentami nowych zasad są sami konsumenci; historia kredytowa w BIK, obejmująca również transakcje bezodsetkowe jak BNPL, pozwala im na bieżąco monitorować status swych zobowiązań. A to najprostszy sposób, by zapobiec przypadkowemu przekredytowaniu, które w krajach anglosaskich stało się udziałem tysięcy konsumentów zachłyśniętych możliwością odroczonej spłaty. – Łatwy dostęp do danych w jednym miejscu, pozwoli korzystającym z zakupów z odroczonym terminem płatności panować nad swoją sytuacją finansową i na bieżąco kontrolować terminy spłaty oraz sumę zobowiązań wobec różnych podmiotów świadczących tego typu usługi. Dodatkowo użytkownicy usługi Alerty BIK o każdym zakupie od kwoty 300 zł dostają z BIK powiadomienia SMS. Biorąc pod uwagę doświadczenia na innych rynkach, ma to duże znaczenie z perspektywy ochrony przed nadmiernym zadłużeniem i wspiera terminowe regulowanie zobowiązań. Korzystają więc zarówno klienci, jak i firmy oferujące takie rozwiązanie – zwraca uwagę Marcin Gozdek, dyrektor rynku detalicznego w BIK. Przypomina on, iż widoczne na koncie BIK informacje o transakcjach lub przyznanych limitach kredytowych kup teraz zapłać później regulowanych w okresie bezodsetkowym nie wpływają na scoring BIK, choć oczywiście mogą być wykorzystane przez bank w ramach oceny ryzyka, dokonywanej przed podjęciem decyzji kredytowej.