O ile wzrosły czynsze mieszkaniowe w ciągu ostatnich 10 lat?
Warto sprawdzić, jak czynsze z dużych miast kształtowały się w 2018 r. Jeszcze ciekawsze są długookresowe zmiany tych stawek.
Warto sprawdzić, jak czynsze z dużych miast kształtowały się w 2018 r. Jeszcze ciekawsze są długookresowe zmiany tych stawek.
Czerwcowa informacja GUS, komunikująca wstępne wyniki budownictwa mieszkaniowego w maju oraz w okresie pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku, to prosta kontynuacja optymistycznych wieści z segmentu inwestycyjnego pierwotnego rynku mieszkaniowego.
Kiedy już mogło się wydawać, że prawdopodobieństwo zastąpienia w Polsce podatku od nieruchomości, wraz z podatkiem rolnym i leśnym podatkiem katastralnym z wolna się materializuje, prezes rządzącej partii nieoczekiwanie, acz dość kategorycznie wykluczył taką możliwość. Co ciekawsze, domyślnie z perspektywą „raz na zawsze”. Pytanie, co to oznacza i czy jest to aby faktycznie najlepsza z możliwych wiadomość dla rodaków.
Mimo szumnie ogłaszanego wzrostu gospodarczego przeciętny Polak najchętniej kupuje mieszkania dwupokojowe. Szczytem marzeń są nieduże trzy pokoje.
Wiele osób wciąż chciałoby kupić nowe mieszkanie w jednej z największych metropolii za mniej niż 5000 zł/mkw. Dane portalu RynekPierwotny.pl pokazują jednak, że podwyżki cen lokali deweloperskich z ostatnich 2 lat – 3 lat, bardzo utrudniły znalezienie takiego taniego „M”. Wzrosty średnich cen metrażu sprawiły, że granica pomiędzy najtańszymi nowymi mieszkaniami i resztą oferty deweloperów również musiała przesunąć się w górę.
Wzrost cen mieszkań wpływa także na przeciętną wartość nowych kredytów mieszkaniowych. W 2018 r. średnia kwota pożyczana na mieszkanie rosła bardzo szybko.
Przez ostatnie 20 lat mieliśmy do czynienia ze spektakularnym wzrostem mieszkaniowego zadłużenia Polaków. W 1999 r. łączna wartość kredytów mieszkaniowych nie przekraczała 6 mld zł (dane NBP). Obecnie analogiczny wynik jest już większy od 430 mld zł. Oprócz wartości „hipotek”, bardzo szybko wzrosła również liczba naszych rodaków, którzy muszą spłacać raty kredytów mieszkaniowych. Na podstawie danych Biura Informacji Kredytowej można dokładnie ustalić, ilu osób posiada zadłużenie mieszkaniowe.
Jesteśmy świadkami szybkiego wzrostu czynszów, jakie muszą płacić najemcy prywatnych mieszkań. Takie zjawisko można zauważyć przede wszystkim na terenie największych miast. W 2018 r. przeciętny czynsz za wynajem mieszkania (M1, M2, M3) z sześciu polskich metropolii wzrósł o 4% (Kraków) – 13% (Łódź).
Po raz kolejny sezon publikacji rocznych wyników finansowych spółek notowanych na GPW nie zawiódł oczekiwań akcjonariuszy większości spółek deweloperskich. Jak zwykle potwierdzona została dominacja największych firm w windowaniu profitów do poziomów jeszcze niedawno niewyobrażalnych. Pytanie, gdzie jest kres możliwości generowania rekordów zyskowności deweloperskich tuzów.
Kwartalne analizy portalu RynekPierwotny.pl dotyczące sytuacji na największych rynkach deweloperskich już od dłuższego czasu informowały o wzroście znaczenia droższych mieszkań. Rozbudowa oferty bardziej ekskluzywnych „M”, przyspieszała wzrosty średniej ofertowej ceny 1 mkw. między innymi na terenie Warszawy oraz Gdańska. Zwiększanie się rynkowego udziału luksusowych lokali to z pewnością bardzo ciekawe zjawisko. Właśnie dlatego eksperci RynekPierwotny.pl postanowili bliżej mu się przyjrzeć.
W kontekście wyników krajowej „mieszkaniówki”, najczęściej mówi się o liczbie lokali i domów, które zostały oddane do użytkowania. Znacznie rzadziej poruszanym tematem jest powierzchnia takich ukończonych mieszkań. Warto wziąć pod lupę odpowiednie dane, gdyż mówimy o milionach metrów kwadratowych rocznie.
Kwietniowa informacja GUS, publikująca wstępne dane budownictwa mieszkaniowego w marcu oraz pierwszym tegorocznym kwartale, prezentuje wyniki, których wymowa nie odzwierciedla symptomów hamowania koniunktury. Co więcej, dane bardziej wskazują na trwającą rynkową euforię inwestycyjną. Trudno bowiem o bardziej adekwatne określenie statystyk pierwotnego segmentu krajowej mieszkaniówki, wypracowane przez inwestorów w trzech pierwszych miesiącach 2019 r.
W pierwszym kwartale br. statystyki sprzedażowe deweloperów notowanych na GPW (rynek podstawowy i Catalyst) uległy kolejnej fazie regresu. Tym samym teoria o wejściu pierwotnego segmentu krajowej mieszkaniówki w fazę cyklicznego spowolnienia koniunktury zyskała kolejny wiarygodny argument. Niestety prawdopodobnie ostatecznie potwierdzający początek dłuższego okresu dekoniunktury.
W pierwszym kwartale 2019 roku trend związany z rosnącymi cenami 1 mkw. nowych mieszkań został utrzymany. Po części wynikał on z rozbudowy oferty najdroższych lokali. Mowa nie tylko o dużych „M”, ale również o drogich kawalerkach.
Kupujący domy na rynku wtórnym i pierwotnym kierują się nieco innymi kryteriami. Podczas gdy rynek nowych domów charakteryzuje zmniejszenie się średniego metrażu, to nabywcy domów z drugiej ręki preferują większe nieruchomości.
Długookresowy i wyraźny wzrost cen mieszkań zawsze jest czynnikiem zachęcającym do odsprzedaży „M” wcześniej kupionego w celach typowo inwestycyjnych. Można sądzić, że pod wpływem doniesień z rynku mieszkaniowego, spora część inwestorów obecnie bierze pod uwagę sprzedaż lokalu. Właśnie dlatego eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili sprawdzić, ile w przypadku odsprzedaży typowego mieszkania mogłaby zarobić osoba, która kupiła taki lokal dwa lata wcześniej.
Najnowsza informacja GUS, zawierająca wstępne wyniki budownictwa mieszkaniowego w okresie styczeń – luty bieżącego roku, komunikuje pierwsze, choć na razie nie potwierdzone sygnały przesilenia koniunktury inwestycyjnej na pierwotnym rynku mieszkaniowym.
Obecnie posiadanie łazienki w mieszkaniu (domu lub lokalu) wydaje się już oczywistym cywilizacyjnym standardem. Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że na terenie polskich miast średnio tylko jedno z dwudziestu mieszkań jest pozbawione łazienki. Na wsiach sytuacja wciąż przedstawia się nieco gorzej.
Niedawno zainteresowanie wzbudziły informacje dotyczące wyników polskiego rynku kredytów mieszkaniowych w 2018 r. Okazało się bowiem, że od stycznia do grudnia minionego roku krajowe banki udzieliły dużo nowych kredytów na mieszkanie. Łączna wartość takich „hipotek” była największa od 2008 r. Rekordowe wyniki akcji kredytowej banków mogą sugerować, że mamy do czynienia z nowym boomem hipotecznym.
Co roku dowiadujemy się, że rośnie liczba mieszkań przypadających na 1000 Polaków oraz metraż w przeliczeniu na jednego rodaka. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że zasób mieszkaniowy jest podobnie zróżnicowany jak całe polskie społeczeństwo. Sprawdziliśmy, jak przez ostatnie lata zmieniły się mieszkania należące do różnych grup społecznych (m.in. pracowników najemnych, rolników i emerytów).