Inflacja niższa od oczekiwań
Dane o inflacji za luty okazały się wyraźnie niższe od oczekiwań, przy czym wiele wskazuje, że mamy do czynienia z dołkiem deflacji i w kolejnych miesiącach dynamika cen będzie nieco wyższa.
Dane o inflacji za luty okazały się wyraźnie niższe od oczekiwań, przy czym wiele wskazuje, że mamy do czynienia z dołkiem deflacji i w kolejnych miesiącach dynamika cen będzie nieco wyższa.
Dziś o 14.00 dane o inflacji w Polsce (więcej na następnej stronie). O 16.00 indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan w USA (konsensus: 96).
Dziś między 8.00 a 9.00 pojawią się odczyty inflacji za luty z niektórych krajów strefy euro (Niemcy, Francja, Hiszpania). Wstępne dane są już jednak znane i wątpliwe, czy mogą tu nastąpić jakieś niespodzianki wpływające na rynek. O 11.00 dane o produkcji przemysłowej w strefie euro za styczeń (konsensus: 0,2 proc. mdm), a o 14.30 dane o sprzedaży detalicznej w USA za luty (konsensus: 0,3 proc. mdm, 0,5 proc. po odjęciu motoryzacji).
Wtorek przyniósł gwałtowne umocnienie dolara wobec europejskich walut, na czym stracił naturalnie również złoty. Osłabienie wobec dolara pociągnęło za sobą również osłabienie złotego wobec euro. Dość szybko znalazła potwierdzenie teza, którą postawiłem wczoraj, że ostatnie umocnienie złotego to raczej ruch w dłuższym trendzie bocznym niż początek nowego trendu aprecjacyjnego.
Dziś brak istotnych danych makroekonomicznych. Pewną ograniczoną uwagę może przykuć publikacja indeksu nastrojów inwestorów Sentix w strefie euro o 10.30 (konsensus: 15).
Złoty wczoraj się ustabilizował. Polskiej walucie pomaga twarda deklaracja Rady Polityki Pieniężnej o zatrzymaniu cyklu obniżek stóp procentowych, ale szkodzić mu może wyprzedaż niektórych walut rynków wschodzących. Średniookresowo ten pierwszy czynnik powinien przeważyć i widziałbym kurs euro po 4,1 zł w niedługiej perspektywie. Wzrost PKB wkrótce przyspieszy, a jednocześnie bank centralny gwarantuje utrzymanie stopy procentowej na poziomie wyraźnie wyższym niż w strefie euro.
Dziś w centrum uwagi dane z rynku pracy USA o godz. 14.30. Konsensus dotyczący zatrudnienia wynosi 240 tys. a stopy bezrobocia 5,6 proc. Dane mogą mieć duży wpływ na rynek.
Dziś w centrum uwagi decyzja RPP (więcej na kolejnej stronie). Ponadto, dzień z indeksami PMI dla usług. W strefie euro pojawią się one między 9.00 a 10.00, w USA o godz. 16.00 (indeks ISM, konsensus: 56,5). W USA istotna też będzie publikacja ADP o 14.15 o zatrudnieniu w sektorze prywatnym w lutym (konsensus: 220 tys.).
Mimo bardzo dobrego odczytu indeksu PMI, złoty nie zdołał wczoraj kontynuować trendu aprecjacyjnego i z poziomu 4,15 nastąpiło lekkie odbicie kursu EUR/PLN.
Dziś w centrum uwagi odczyty indeksów PMI. W Polsce indeks pojawi się o godz. 9.00. Konsensus wskazuje na odczyt na poziomie 54,7. W strefie euro indeksy pojawią się między 9.00 a 10.00. W USA zaś o godz. 15.45. Tyle że w USA znacznie większą uwagę zwraca się na indeks ISM – analogiczny do PMI, ale mający dłuższą historię i większe znaczenie dla rynku. Ten pojawi się o godz. 16.00. Wcześniej, bo o 11.00, poznamy wstępne dane o inflacji w strefie euro (konsensus: -0,5 proc.). Po danych z Niemiec, Włoch i Hiszpanii można przypuszczać, że dane z całej strefy będą wyraźnie wyższe od konsensusu.
Dziś o 10.00 drugi odczyt PKB za czwarty kwartał 2014 r. wraz ze szczegółami na temat składowych PKB. Publikacja może mieć marginalny wpływ na rynek, jeżeli dane PKB okażą się różne od wstępnego odczytu (3 proc. rok do roku, 0,6 proc. kwartał do kwartału). O 14.00 wstępny odczyt inflacji za luty w Niemczech (konsensus: -0,2 proc.). A o 14.30 drugi odczyt PKB w USA za czwarty kwartał (konsensus: 2,1 proc.). O 16.00 drugi odczyt indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan w USA (konsensus: 94) oraz dane o podpisanych umowach na zakup domó (tzw. pending home sales, konsensus: 1,8 proc. mdm).
Dziś w centrum uwagi wystąpienie prezes Fed Janet Yellen w Kongresie o godz. 16.00 polskiego czasu. Również o 16.00 pojawi się indeks nastrojów konsumentów w USA (konsensus: 99,6). W Polsce o godz. 10.00 rano poznamy dane o bezrobociu rejestrowanym (wstępny szacunek: 12,1). O 11.00 pojawi się ostateczny odczyt inflacji w strefie euro (wstępny odczyt: -0,6 proc.). Z perspektywy sentymentu do naszego regionu ważna może być również dzisiejsza decyzja węgierskiego banku centralnego.
Dziś w centrum uwagi temat Grecji. Kraj ma przedstawić plan reform, który jest warunkiem udzielenia pomocy finansowej. W razie braku akceptacji dla planu, konieczny będzie kolejne spotkanie eurogrupy lub nawet Rady Europejskiej. Wśród danych makro, najważniejszy dziś będzie indeks IFO w Niemczech o godz. 10.00 (konsensus: 107,7). Po południu pojawią się dane z amerykańskiego rynku
nieruchomości – sprzedaż domów na rynku wtórnym w styczniu (konsensus: 5,03 mln).
Dziś w centrum uwagi spotkanie eurogrupy, na którym toczyć się będą negocjacje między tzw. troiką a Grecją.
Dziś Ministerstwo Finansów zaoferuje obligacje dwu i pięcioletnie za 3-6 mld zł. O 11.00 dane o produkcji przemysłowej w strefie euro za grudzień (konsensus: 0,2 proc. mdm), a o 14.30 dane o sprzedaży detalicznej w USA za styczeń (konsensus: – 0,5 proc.). Obie publikacje mogą mieć wpływ na kurs eur/usd.
Dziś brak istotnych publikacji makro. W centrum uwagi wydarzenia polityczne. W Brukseli spotkanie eurogrupy, a w Miński spotkanie przywódców Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy w sprawie rozejmu w Donbasie.
Bezrobocie w styczniu utrzymało trend spadkowy, choć tempo spadku było nieco słabsze niż w poprzednich miesiącach. Wyraźnie osłabł też napływ nowych ofert pracy do urzędów pracy.
Kolejne bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy sugerują, że w tamtejszej gospodarce doszło do trwałej poprawy koniunktury. Ale Stany Zjednoczone zmagają się z dylematem, który może mieć potężne implikacje dla polityki makroekonomicznej: dlaczego przy szybkim wzroście zatrudnienia nie rosną płace?
Dziś ok. 11.00 Komisja Europejska opublikuje prognozy makroekonomiczne. Poza tym, brak ważnych wydarzeń i publikacji makroekonomicznych. W centrum uwagi inwestorów może znajdować się problem Grecji.
Dziś posiedzenie decyzyjne kończy Rada Polityki Pieniężnej. Ja sądzę, że prawdopodobieństwo zmiany stóp procentowych jest bardzo niskie. Od ostatniego posiedzenia RPP bilans czynników makroekonomicznych nie jest na tyle proobniżkowy, by wywołać zmianę postawy większości członków Rady.