Do zobaczenia w marcu
Po trzech tygodniach ekscytowania się tematem amerykańskiego budżetu i kwestią podwyższenia ustawowego limitu zadłużenia, rynki wróciły do szarej rzeczywistości.
Po trzech tygodniach ekscytowania się tematem amerykańskiego budżetu i kwestią podwyższenia ustawowego limitu zadłużenia, rynki wróciły do szarej rzeczywistości.
Piątek pod znakiem korekcyjnego osłabienia złotego? Tego można było się spodziewać. Ostatnie dni upływały w rytm melodii, którą wygrywały niedźwiedzie na parach z rodzimą walutą. Jednak wygląda na to, że dzisiejsze ruchy to realizacja zysków z całego tygodnia. O godzinie 10:50 za dolara trzeba było zapłacić 3,0890 złotych, euro natomiast kosztowało 4,2060.
EURUSD przestał ostatnimi czasy zachowywać się w rytm schematu: żle się dzieje na świecie-USD się umacnia, dzieje się dobrze, USD się osłabia. Widzimy, że ostatnie zawirowania w Stanach Zjednoczonych nie wpłynęły na awersję do długich pozycji na EURUSD, wręcz przeciwnie, spowodowało to odwrót od ‘zielonego’ i umocnienie EUR.
Początek dnia EURUSD może na pewno zaliczyć do udanych. Co prawda zaczęliśmy przy minimach, ale cały czas sytuacja była kontrolowana w obrębie formacji flagi, która jest bardzo popularną strukturą charakteryzującą ruchy korekcyjne po mocniejszych wzrostach. Odbicie nastąpiło jednocześnie na linii trendu wzrostowego, co dodatkowo zmotywowało popyt.
Dzisiejszy dzień to przede wszystkim wstępne odczyty indeksów PMI dla przemysłu oraz dla usług. Jakkolwiek dane z sektora usługowego pozytywnie zaskoczyły rynek, to już aktywność sektora przemysłowego lekko rozczarowała inwestorów. Tylko Chiny odbiegają od tego schematu.
USDJPY broni wybicia z długoterminowego trójkąta symetrycznego z niebywałą determinacją.
Ostatnie zwyżki na złocie nie są raczej efektem ucieczki do bezpiecznych przystani, gdyż złoto utraciło ten status już jakiś czas temu, kiedy pomimo różnych zawirowań nie stawało się ostoją inwestorów, a było jedynie kolejnym spadającym nożem.
W sierpniu wyraźnie poprawiła się koniunktura w sektorze przemysłowym w Chinach, jak również w gospodarce niemieckiej i całej strefie euro, wynika z opublikowanych w tym tygodniu wstępnych odczytów indeksów PMI za sierpień. To kolejne potwierdzenie długo oczekiwanego ożywienia, które miało nadejść w II połowie roku. Takie potwierdzenie napłynęło też z polskiej gospodarki, gdzie w lipcu produkcja przemysłowa mocno ruszyła do góry.
Już od miesiąca obserwujemy osłabianie się dolara wobec innych walut. Ten trend został zapoczątkowany przez szefa Rezerwy Federalnej, który słowami wskazującymi na opóźnienie ograniczenia programu QE3, wywołał silną przecenę amerykańskiej waluty.
W ostatnich dniach obserwujemy silne umocnienie złotego. Dziś jest to najbardziej widoczne na parze USDPLN, która jest najniżej od 9 maja 2013. Przy braku rodzimych publikacji i szczycie sezonu wakacyjnego złoty wykazuje siłę. Czyżby upały sprzyjały złotemu?
Za nami dopiero połowa tygodnia, jednak ta kluczowa z uwagi na dane makroekonomiczne dla funta. Już w poniedziałek poznaliśmy pierwsze dane wskazujące na umocnienie brytyjskiej waluty.
W środę czekają na inwestorów ciekawe publikacje, mogące wpłynąć na podwyższenie zmienności na rynku walutowym. Również kolejne dni nie powinny zawieść spekulantów walutowych.
Sierpniowe posiedzenie Banku Rezerw Australii przyniosło obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Główna stopa procentowa w Australii wynosić będzie 2,5%.
Początek tygodnia rozpoczął się publikacjami indeksów PMI dla usług, które obrazują aktywność tego sektora. Już w godzinach nocnych napłynęły dane z Chin, wskazując, iż sektor usług w tym kraju ma się lepiej niż sektor przemysłowy.
Kolejny tydzień na rynkach za nami. Określić go można mianem tygodnia banków centralnych oraz danych z USA. W środę o godzinie 20:00 polskiego czasu poznaliśmy komunikat z posiedzenia Rezerwy Federalnej. Przekaz nie wniósł nic nowego.
Piątek będący trzecim dniem publikacji ważnych danych makroekonomicznych, przyniesie o godzinie 14:30 odczyt raportu nt. sytuacji na rynku pracy w USA publikowanego przez Bureau of Labour Statistics.
Dzisiejszy dzień należy do jednego z 3 najważniejszych dla rynków w tym tygodniu. Nastroje kreowane dziś były przez indeksy PMI oraz Europejski Bank Centralny i Bank Anglii. Tak jak prognozowaliśmy zmienność na rynku walutowym wreszcie zagościła.
Dzisiejszy dzień, przez wielu inwestorów określany, jako przełomowy w tym tygodniu, rozpoczął się bardzo spokojnie. Główna para, jaką jest EURUSD nadal porusza się w kanale zapoczątkowanym już w poprzednim tygodniu. O godzinie 12:45 kurs EURUSD wynosił 1,3250.
Poniedziałek na złotym przyniósł umocnienie rodzimej waluty. USDPLN zszedł na nowe lipcowe minima i tym samym był najniżej od 18 czerwca 2013. Ciekawa sytuacja pojawiła się również na parze GBPPLN, która była najniżej od 22 maja 2013. Dziś jednak nastąpiło odwrócenie nastrojów na złotym i nasza waluta osłabia się względem innych.
Początek notowań przynosi stabilizację par walutowych ze złotym w okolicach piątkowego zamknięcia. Dziś o godzinie 10:30 za euro trzeba było zapłacić 4,2365, za dolara 3,1900, frank szwajcarski kosztował 3,4360, natomiast funt brytyjski 4,9080.
Kończący się czwarty tydzień lipca sporo wyjaśnił. Przynajmniej takie można mieć nadzieję wczytując się w licznie publikowane dane makroekonomiczne. Na uwagę zasługują przede wszystkim wstępne odczyty indeksów PMI. Sugerują one, że gospodarka amerykańska kontynuuje rozwój.
W godzinach porannych polska waluta traci wobec innych, po tym jak w dniu wczorajszym złoty, który w pierwszej fazie dnia tracił, ponownie się umocnił. Dziś o godzinie 9:00 za euro trzeba było zapłacić 4,2315, za dolara 3,1865, frank szwajcarski kosztował 3,4280, natomiast funt brytyjski 4,9010.
Od początku dnia obserwujemy dalsze osłabienie złotego. Kursy par walutowych ze złotym jednak nadal utrzymują się poniżej ważnych oporów. O godzinie 9:40 za euro trzeba było zapłacić 4,2320, za dolara 3,2030, frank szwajcarski kosztował 3,4200, natomiast funt brytyjski 4,9160.
Środa jest dniem publikacji lipcowych indeksów PMI, które opisują aktualną sytuację w gospodarce. Już w godzinach nocnych napłynęły dane odnośnie indeksu PMI dla przemysłu w Chinach. Odczyt wskazujący na dalsze kurczenie się chińskiego sektora przemysłowego pogorszył nastroje na rynkach globalnych, lecz z odsieczą przyszła Europa.
Od początku dzisiejszego dnia waluty zachowywały się bardzo ciekawie. Zmienność na rynku była wspomagana przez odczyty danych makroekonomicznych. Niektóre dzisiejsze publikacje wywołały zupełnie inny kierunek par walutowych niż można było się spodziewać.
Sprzedaż detaliczna w Polsce w czerwcu wzrosła o 1,8% w porównaniu z analogicznym okresem w poprzednim roku, poinformował dziś Główny Urząd Statystyczny. Równocześnie poznaliśmy dane o bezrobociu w Polsce. Stopa bezrobocia w czerwcu wyniosła 13,2%.
Poniedziałek przynosi umocnienie rodzimej waluty. Dziś obserwujemy świeże lipcowe minima na USDPLN, EURPLN oraz CHFPLN. Ale wygląda na to, że złoty ma jeszcze siłę do dalszego umocnienia.
Na brak wrażeń w mijającym tygodniu nie mogli narzekać handlujący złotym, który powrócił do łask w tym tygodniu i zapewne wywołał uśmiech na twarzach posiadaczy kredytów zaciągniętych w obcej walucie. W poniedziałek poznaliśmy odczyt inflacji CPI.
Od poniedziałku byliśmy świadkami publikacji wielu ważnych danych makroekonomiczny, jednak dzisiejszy dzień zapowiada się zupełnie inaczej. Inwestorzy mogą dziś już troszkę odetchnąć przed weekendem. Co prawdaw kalendarzu są dziś publikacje, ale już nie tak ważne dla handlujących, jak te w poprzednich dniach.
Wczoraj największym wydarzeniem na rynkach miało być wystąpienie Bena Bernanke przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, na której prezes Fed-u przedstawił półroczny raport nt. polityki monetarnej oraz odpowiadał na pytania kongresmenów. Niestety szef Fed-u zawiódł oczekiwania inwestorów.