Kredytowanie polskiej gospodarki na poziomie najniższym od blisko 20 lat
Pomimo dynamicznego rozwoju w latach 2004-2024, polska gospodarka nie jest innowacyjna i dalece odstaje od średniej europejskiej, a także od wielu państw naszego regionu. W najnowszym rankingu cyklicznego raportu European Innovation Scoreboard 2023 Polska zajęła 4. miejsce od końca pod względem innowacyjności, plasując się w grupie państw o najsłabszej innowacyjności gospodarek.
Zwiększenie innowacyjności gospodarki wymaga istotnego wzrostu nakładów inwestycyjnych. Wg danych Eurostatu, poziom nakładów inwestycyjnych w 2023 r. w Polsce był równy 17,5% PKB i był jednym z najniższych w Unii Europejskiej i dalece odstającym od średniej (22,2%).
Polska w UE: wzrost realnej wartości aktywów banków – do 2016 roku
Mimo tego, niewątpliwie przystąpienie Polski do UE w maju 2004 roku stanowiło koło zamachowe rozwoju polskiej gospodarki, wzrostu zamożności społeczeństwa, ale również rozwoju polskiego sektora bankowego.
Przez dwie dekady aktywa sektora bankowego wzrosły blisko 6-krotnie – z poziomu 538 mld zł do 3 128 mld zł. Co istotne, wzrost ten nie był równomierny. W początkowych latach miał on dynamiczny charakter, co pozwoliło na zwiększenie realnej wielkości sektora z 58,2% PKB do 81,5% PKB na koniec 2008 roku.
Kolejne lata to systematyczny, choć wyraźnie wolniejszy, wzrost realnej wartości aktywów banków. Na koniec 2016 roku relacja aktywów banków do PKB zbliżyła się do poziomu 92%.
W kolejnych latach było już jednak tylko gorzej. Eskalacja licznych obciążeń podatkowych i parapodatkowych, wspierana przez rosnące ryzyko prawne kredytów walutowych (wspierana destrukcyjną retoryką praktycznie bezwzględnego osłabiania pozycji wierzycieli względem dłużników) doprowadziła do zmniejszenia realnej wielkości sektora bankowego.
Na koniec czerwca 2024 roku aktywa banków stanowiły jedynie 88,7% PKB, co plasuje polski sektor bankowy w ogonie europejskich statystyk.
Czytaj także: Bank Światowy podwyższa prognozy gospodarcze dla Polski
Podatek bankowy a wartość portfeli kredytowych
Jeszcze większy regres widoczny jest w zakresie realnych wartości portfeli kredytowych sektora niefinansowego. W latach 2004-2015 portfel kredytów dla sektora niefinansowego wzrósł blisko 4-krotnie (łącznie o blisko 650 mld zł).
Od tego momentu, a zatem od czasu wprowadzenia podatku bankowego penalizującego działalność kredytową banków, portfel kredytów sektora niefinansowego wzrósł o niespełna 250 mld zł.
W ujęciu realnym również można dostrzec trzy wyraźne fazy. Pierwszy okres (lata 2004-2008) to czas dynamicznego wzrostu realnej wartości portfeli kredytowych (z 24,5% do ponad 46% PKB w 2008 roku).
W drugiej fazie, a zatem do 2016 roku realna wartość portfela kredytowego nadal wzrastała, choć wyraźnie wolniej (do poziomu 49,7% PKB na koniec 2016 roku).
Od tego momentu w sektorze bankowym następował systematyczny spadek realnej wartości portfeli kredytowych.
Według stanu na koniec czerwca 2024 roku, portfel kredytów dla sektora niefinansowego w relacji do PKB osiągnął poziom 31,8% – a zatem najniższy od 2006 roku.
Zaprzepaszczona szansa na adekwatne do potrzeb finansowanie gospodarki
Oznacza to, że w trakcie minionych 8 lat na skutek krótkowzrocznego patrzenia na sektor bankowy jako źródło potencjalnych wpływów podatkowych i parapodatkowych oraz jako skarbonkę gotową do zaabsorbowania niemal wszystkich ekstraordynaryjnych kosztów, doprowadzono do zaprzepaszczenia szansy na dostosowanie poziomu finansowania gospodarki adekwatnego do jej potrzeb.
Skumulowana wartość obciążeń podatkowych i parapodatkowych w latach 2015-2024 przekroczyła 166 mld zł.
Wyłączając z puli obciążeń podatek CIT, suma pozostałych obciążeń podatkowych i parapodatkowych osiągnęła poziom 98,81 mld zł.
W samym 2024 roku szacowany koszt obciążeń podatkowych i parapodatkowych osiągnie poziom ok. 27,2 mld zł.
Czytaj także: Sektor bankowy kluczowy dla finansowania zielonej transformacji
Jak powstrzymać marazm inwestycyjny i odbudować rolę sektora bankowego w polskiej gospodarce?
Statystyka obrazująca realną wartość portfeli kredytowych jest jednak niekorzystna nie tylko dla samego sektora bankowego, który przestaje być sektorem kredytowym, ale również, a może nawet przede wszystkim, dla całej gospodarki.
Doszliśmy do sytuacji, w której systematycznie w rankingach innowacyjności plasowani jesteśmy na coraz niższych miejscach, do sytuacji, w której nakłady inwestycyjne są jednymi z najniższych w całej Europie. Wreszcie – do sytuacji, w której przedsiębiorcy wskazują na brak chęci do podejmowania działalności inwestycyjnej, motywując to… brakiem potrzeby realizowania nowych inwestycji.
Brak rozwagi i umiaru przy nakładaniu kolejnych obciążeń podatkowych i parapodatkowych, przy ingerowaniu państwa w stosunki na linii kredytobiorca – bank, ale też i brak koniecznej interwencji umożliwiającej systemowe rozwiązanie problemów z kredytami walutowymi doprowadziły do swego rodzaju marazmu w polskiej gospodarce.
Nadzieją na odwrócenie istniejących trendów, powstrzymanie marazmu inwestycyjnego i odbudowanie roli sektora bankowego w polskiej gospodarce jest realizacja postulatów i zamierzeń w ramach średniookresowego planu budżetowo-strukturalnego na lata 2025-2028.
W celu redukcji długu publicznego rząd planuje bowiem skupić się na pięciu obszarach wymagających znacznych nakładów inwestycyjnych, takich jak: poprawa konkurencyjności gospodarki, cyfryzacja gospodarki, rozwój tzw. zielonej gospodarki, transformacja energetyczna oraz liczne działania skierowane do rynku pracy.
Rozwój gospodarki i transformacja jej modelu w najbliższych latach są zatem nieuniknione. Konieczne jest zwiększenie skali inwestycji, do czego niezbędne jest zwiększenie roli sektora bankowego jako sektora zapewniającego finansowanie potrzeb rozwojowych polskiej gospodarki.
W tym celu wymagane jest zapewnienie sektorowi bankowemu możliwości odbudowy kapitałów, portfeli kredytowych oraz wzrostu adekwatnego do potrzeb rozwijającej się gospodarki.
Konieczne jest sprecyzowanie roli jaką powinien odgrywać sektor bankowy w gospodarce. Ma to szczególne znacznie w kontekście perspektywy realizacji dużych projektów inwestycyjnych.
Ważne staje się zdefiniowanie zapotrzebowania na kredyt, w tym kredyty długoterminowe. Określenie zapotrzebowania na kredyty pozwoli zdefiniować potrzeby kapitałowe banków w przyszłości oraz konieczne wyniki finansowe dla zbudowania tych zasobów kapitałowych.
Należy dookreślić w jakim zakresie banki powinny wzrastać organicznie, a w jakim poprzez giełdę i inwestorów.
Bezpośrednie obciążenia fiskalne oraz inne koszty po stronie banków powinny być zracjonalizowane do takich wymiarów, aby nie zaburzać wzrostu banków, szczególnie w zakresie kredytowania. W tym kontekście konieczna jest zatem racjonalizacja obciążeń sektora bankowego – w tym w szczególności zasad naliczania podatku bankowego.
Obecne uzależnianie wysokości podatku bankowego od poziomu aktywów (w tym: kredytów) działa destymulująco na akcję kredytową, dodatkowo zwiększa procykliczność gospodarki.