Polska gospodarka przegrywa z inflacją

Polska gospodarka przegrywa z inflacją
Fot. stock.adobe.com / photka
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dezinflacja w Polsce przebiega wolniej niż w większości krajów europejskich, pisze Witold Gadomski.

1 sierpnia ’24 Narodowy Bank Czeski obniżył główną stopę procentową o 0,25 pkt. proc. do 4,5%, zgodnie z oczekiwaniami rynku. Była to kolejna obniżka stóp od grudnia 2023 roku, łącznie o 2,5 pkt. proc. Według komunikatu NBCz obecna polityka pieniężna jest wystarczająco restrykcyjną, aby mieć kontrolę nad inflacją, która w tym roku oscylowała wokół celu 2%. NBCz oczekuje, że inflacja utrzyma się na poziomie około 2%.

Obniżki stóp procentowych przeprowadziły w tym roku także banki centralne: Anglii, Danii, Kanady, Szwajcarii, Szwecji, Węgier, Rumunii i Europejski Bank Centralny.

Narodowy Bank Polski (NBP) po niespodziewanych obniżkach stóp we wrześniu i październiku 2023 roku utrzymuje stopy na niezmiennym poziomie, a prezes Banku Adam Glapiński zapewnia, że w tym roku obniżek stóp nie będzie. Skokowy wzrost inflacji w lipcu – z 2,6% do 4,2% w skali roku – wskazuje, że przewidywania prezesa mają podstawy.

Czytaj także: Prezes NBP: obniżka stóp za dwa lata

Inflacja w Polsce – ciągle wysoka na tle CEE i strefy euro

W strefie euro inflacja (HICP) w lipcu wyniosła 2,6%, na Słowacji 2,9%, na Litwie 1,1%, na Łotwie 0,8%, w Czechach (wskaźnik CPI) 2,0%. Wskaźniki inflacji na Węgrzech i w Rumunii będą podane w tym tygodniu. Na Węgrzech inflacja prawdopodobnie okaże się niższa niż w Polsce, w Rumunii wyższa.

Analitycy Erste Bank prognozują, że w całym roku 2024 inflacja w Polsce wyniesie 3,5% i będzie jedną z wyższych w grupie krajów środkowoeuropejskich, po Rumunii (5,2%), Serbii (4,4%) i Węgrzech (4,0%).

Czechy zanotują średnią inflację 2,7%, Chorwacja 3,0%, Słowacja 2,8%, Słowenia 2,6%. W efekcie będziemy też mieli po Rumunii i Węgrzech najwyższe stopy procentowe w regionie i o blisko 3 pkt proc. wyższe niż w strefie euro. 

Dezinflacja w Polsce przebiega wolniej niż w większości krajów europejskich. Niektóre z nich – kraje bałtyckie, ale także Słowacja – były silniej niż Polska dotknięte kryzysem energetycznym i wysokimi cenami surowców energetycznych, wywołanym manipulacjami Rosji na rynkach, a następnie wojną w Ukrainie. Na początku roku 2022 notowały wyższą inflację, lecz w ciągu dwóch lat udało im się ją opanować.

Czytaj także: Nieoczekiwany wzrost inflacji w strefie euro

Co utrudnia walkę z inflacją w Polsce

W Polsce politykę antyinflacyjną utrudniają ingerencje polityczne. Były one przyczyną spóźnionych podwyżek stóp procentowych w roku 2021, nadmiernych cięć stóp jesienią ubiegłego roku, utrzymywania osłon antyinflacyjnych (dotowania cen energii, obniżki VAT na żywność) oraz luźnej polityki fiskalnej, przyczyniającej się do nadmiernych wzrostów wynagrodzeń.

Ingerencje prowadziły  do czasowego spadku inflacji, która jednak okazała się dużo trudniejsza do ostatecznego opanowania. Ingerencje polityczne miały na celu podtrzymanie dynamiki gospodarczej, a przede wszystkim dynamiki płac i konsumpcji.

Ale utrzymywanie wysokich stóp procentowych, będących skutkiem wysokiej inflacji przez dłuższy czas niż w innych krajach,  przyniesie odwrotny efekt.

Czytaj także: Leszek Balcerowicz o konieczności zwalczania populizmu w gospodarce

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje. Od 2020 roku współpracuje z portalem BANK.pl.
Źródło: BANK.pl