Złoty pod wpływem czynników

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.265x400We wtorek złoty będzie pozostawał pod wpływem czynników globalnych. Jeżeli one nie wygenerują takowych impulsów to zapowiada się nudna sesja.

Złoty w poniedziałek umocnił się do euro i szwajcarskiego franka, jednocześnie lekko tracąc na wartości w relacji do dolara i funta. Dzisiejszy poranek przynosi odreagowanie wczorajszego osłabienia do tych dwóch ostatnich walut oraz niewielkie zmiany do euro i franka. O godzinie 08:42 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2195 zł, USD/PLN 3,3790 zł, CHF/PLN 3,5120 zł, a GBP/PLN 5,2918 zł.

W dniu dzisiejszym brakuje publikacji z polskiej gospodarki. Te pojawią się dopiero w drugiej połowie tygodnia, gdy poznamy dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce (środa), produkcji przemysłowej, cenach produkcji i minutki z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (czwartek) oraz dane o koniunkturze gospodarczej i konsumenckiej (piątek). Dlatego dziś za potencjalne impulsy, mogące mieć pośredni wpływ na notowania złotego, służyć będą raporty makroekonomiczne płynące ze światowej gospodarki.

O godzinie 10:30 zostaną opublikowane październikowe dane o inflacji CPI i PPI w Wielkiej Brytanii, co będzie mieć niebagatelny wpływ na notowania, słabnącego w ostatnich dniach, funta w relacji do złotego.

Pół godziny później światło dzienne ujrzy najnowszy, listopadowy, indeks ZEW, jaki obrazuje nastroje wśród niemieckich inwestorów i analityków. Oczekiwany jest jego wzrost do 0,5 pkt. z poziomu -3,6 pkt. miesiąc wcześniej. Te dane powinny w szczególny sposób interesować rodzimych graczy, bo Niemcy to nasz największy partner handlowy, więc pozytywne sygnały stamtąd to potencjalny impuls wzmacniający również złotego.

W drugiej połowie dnia jedynym wartym odnotowania wydarzeniem będą dane nt. inflacji producenckiej w USA. W październiku oczekiwany jest jej spadek do 1,3% w relacji rocznej z 1,6% we wrześniu. Jako, że dane będą analizowane przez pryzmat przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej ws. stóp procentowych, więc mniejszy spadek inflacji będzie czynnikiem prodolarowym, a większy będzie prowadził do jego osłabienia. Również w relacji do złotego.

Gdyby wszystkie trzy „figury” okazały się niewypałem i nie sprowokowały istotnych wahań na głównych parach, a co się z tym wiąże nie miały pośredniego wpływu na notowania złotego, to powinien pozostać względnie stabilny do końca dzisiejszych notowań, czekając na jutrzejsze dane. Oprócz wspomnianych raportów o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w Polsce, inwestorzy poznają przede wszystkim protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Tymczasem niezależnie co w nim się znajdzie, niewątpliwie będziemy świadkami pozycjonowania się rynku, a więc i podwyższonej zmienności, bezpośrednio przed tym wydarzeniem.

Sytuacja na wykresach polskich par, jakkolwiek jest jeszcze daleka od jednoznaczności, powoli wskazuje na narastające prawdopodobieństwo lekkiego umocnienia złotego. Kurs EUR/PLN, który w ostatni czwartek wystrzelił w górę, reagując w ten sposób na deflacyjne dane z Polski, obecnie niemal w całości zniósł ten ruch, zawracając przy okazji z poziomów ważnych oporów.

Notowania GBP/PLN, zanim wczoraj odbiły w górę, znalazły się na dwumiesięcznym minimum, przełamując wcześniej linię trendu wzrostowego.

Dość niejednoznaczna jest sytuacja na wykresach USD/PLN. Z jednej strony w poniedziałek strona popytowa obroniła linię trendu wzrostowego (wykres dzienny). Z drugiej jednak na wykresie tygodniowym straszą dwie formacje spadającej gwiazdy, a na wykresie czterogodzinnym podażowa formacja RGR.

Najsłabiej obecnie prezentuje się złoty w relacji do szwajcarskiego franka. Stara się on odrobić straty z piątku, ale silny frank  na świecie na to nie pozwala. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że w grudniu, niezależnie od wyników „złotego referendum” w Szwajcarii, franka powinien tracić na wartości do euro, co w dół pociągnie prawdopodobnie też CHF/PLN.

Marcin Kiepas,
Admiral Markets