Strażnicy cyfrowego portfela: rosnąca rola sztucznej inteligencji w bezpieczeństwie płatności
Karol Mórawski: Ostatnie lata w sferze płatności detalicznych przebiegały pod znakiem rosnącej popularności bankowości mobilnej. Co przyniosą kolejne miesiące – czy możemy spodziewać się następnego przełomu, a jeśli tak to w jakiej dziedzinie?
Małgorzata Domagała: Popularność bankowości mobilnej rośnie od kilku lat. Klienci doceniają ją za szybkość i wygodę. Nikogo nie dziwi już płatność telefonem, coraz częściej przy kasach używane są też urządzenia typu wearables, jak np. smartwatch. Kolejnym krokiem – którego nie nazwałabym przełomem, a raczej ewolucją – będzie potwierdzanie płatności „sobą samym”. Nie będziemy szukać portfela czy telefonu – następna generacja płatności osobistych będzie wymagać jedynie uśmiechu lub machnięcia ręką.
Ta sama technologia, która wykorzystuje twarz lub odcisk palca do odblokowania telefonu, może teraz pomóc w przyspieszeniu obsługi przy kasie, dzięki programowi Biometric Checkout, który wdrażamy w Mastercard, działając zgodnie z trendami i oczekiwaniami klientów.
W skali globalnej 74% konsumentów ma pozytywne nastawienie do technologii biometrycznych, a do 2026 roku rynek zbliżeniowych rozwiązań biometrycznych ma osiągnąć wartość 18,6 mld dolarów. Możemy się więc spodziewać, że w najbliższej przyszłości głównym narzędziem uwierzytelnienia płatności będzie po prostu człowiek.
Na ile klasyczny model płatności kartą odpowiada współczesnym oczekiwaniom klientów, a co mogłoby się stać ewentualnym game changerem?
– Klasyczne płatności, z kartą i PINem, są i dalej z nami będą. Nadal będzie też rosła popularność płatności „cyfrowych” – takich, w których karta w postaci fizycznej będzie nam coraz mniej potrzebna, a coraz częściej płatność będzie odbywała się „w tle”, aby była jeszcze szybsza i wygodniejsza.
Niedawno informowaliśmy o współpracy Mastercard z Mercedes-Benz, która oferuje kierowcom usługę Mercedes pay+. I to właśnie jest bardzo dobry przykład tego, jak mogą wyglądać płatności przyszłości. W tym przypadku kierowca może zapłacić za paliwo za pomocą aplikacji zainstalowanej w samochodzie. Musi tylko określić, z którego dystrybutora zamierza skorzystać, a transakcję autoryzuje odciskiem palca na ekranie dotykowym. I to wszystko. Nie trzeba iść do kasy czy stać w kolejce. Kierowca od razu po tankowaniu może opuścić stację, a rachunek za tankowanie trafi na jego skrzynkę mailową.
Podobnie możemy sobie wyobrazić sytuację w restauracjach typu drive-thru – okienka z kasą mogłyby całkiem zniknąć. Kierowca składałby zamówienie, płacił za nie „autem”, a potem je odbierał. Takie rozwiązania, mające na celu optymalizację procesu zakupowego, a co za tym idzie większą wygodę i oszczędność czasu, z pewnością będą się rozwijać i stawać coraz bardziej popularne.
Czy nowe modele biznesowe oparte na nowoczesnych technologiach redefiniują sposób płatności?
– Płatności nie są wyjątkiem i również zmieniają się wraz z dostępnością nowych technologii. Dlatego możemy spodziewać się większej automatyzacji procesów zakupowych – zarówno tych w tradycyjnych sklepach, jak i w e-commerce. Przykładem usprawnienia płatności online są portfele cyfrowe, chociażby globalny standard transakcji kartowych w Internecie – Click to Pay, który pojawi się też w Polsce. Dzięki niemu nie trzeba będzie za każdym razem wpisywać numeru i danych karty, jak data ważności, kod CVV czy imię i nazwisko posiadacza.
Klient jest rozpoznawany na urządzeniu z którego korzysta – może je ustawić jako tzw. urządzenie zaufane. Użytkownik podczas płacenia otrzymuje dostęp do kart, wybiera jedną z nich i może szybko sfinalizować płatność. Za bezpieczeństwo transakcji odpowiada proces tokenizacji i nasz bank, który może poprosić o potwierdzenie trasakcji, np. za pomocą odcisku palca na telefonie.
Technologia zmienia zatem sposoby, w jaki dokonujemy płatności, a biznes musi za tymi zmianami podążać, aby zapewnić klientom wygodę, bezpieczeństwo i efektywność transakcji.