Co oznacza dla świata uruchomienie ChatGPT?
– W ciągu zaledwie 2 miesięcy z inteligentnym chatem porozmawiało ponad 100 mln osób na cały świecie, w tym tysiące Polaków, bo chat porozumiewa się także po polsku – mówi w rozmowie z MarketNews24 Zbigniew Gajewski, Partner w Ośrodku THINKTANK, ekspert w zakresie zastosowań sztucznej inteligencji. – Można zapytać o to, co jadał na kolację król Ludwik XIV, ale też o przyszłość sztucznej inteligencji i uzyskamy odpowiedź ciekawą i poprawną na poziomie, na poziomie maturzysty.
Co jest takiego wyjątkowego w tym wydarzeniu? Do tej pory o sztucznej inteligencji rozmawiali głównie eksperci, aż tu nagle trafiła ona „pod strzechy”. To powszechne zainteresowanie jest zrozumiale, bo chatGPT jest faktycznie ogromnym osiągnięciem ludzkiej inteligencji.
Bo chociaż sam ChatGPT ma prawdziwej inteligencji najwyżej tyle co mój kot, ale wie o naszym świecie dużo, dużo więcej niż 95 proc. ludzkości. Został bowiem nakarmiony ogromną ilością informacji z całego Internetu, które przetworzone na tekst zajęłaby 700 GB przestrzeni na naszych dyskach komputerowych.
Poza tym, że odpowiada na dowolne pytania, ChatGPT tworzy również poezję, powieści, teksty piosnek, scenariusze filmowe, recenzje, sporządza podsumowania finansowe. W połączeniu z inną aplikacją Open AI tworzy też obrazy, logotypy i inne grafiki użytkowe, wykonywane dotąd przez zawodowych grafików. Umie także napisać kod informatyczny na podstawie polecenia zadanego przez osoby nie będące informatykami.
Czytaj także: Bankowość i Finanse | Gospodarka | Finansiści o wyzwaniach gospodarczych
Jakie mogą być skutki uruchomienia ChatGPT dla biznesu?
– Zmobilizowała się konkurencja firmy OpenAI i wspierającego ją Microsoftu. Google Amazon, Facebook, chiński Baidu i kilkanaście innych mniej znanych firm przyspieszyło prace nad własnymi botami konwersacyjnymi, których już teraz jest na rynku co najmniej 15, z niektórymi można porozumiewać się także głosowo – wyjaśnia Zbigniew Gajewski.
W konsekwencji będziemy mieli dużo bardziej zaawansowanych asystentów osobistych w smartfonie czy w urządzeniach domowych typu Aleksa b.
Będziemy mieli też jeszcze łatwiejszy dostęp do wiedzy dzięki dużo sprawniejszym wyszukiwarkom internetowym, a wiele innych zastosowań dopiero zostanie wymyślonych, bo jak jest technologia, to ludzka kreatywność znajdzie dla niej zastosowanie.
Ten wysyp nowych rozwiązań sztucznej inteligencji oznacza ogromne przyspieszenie jej rozwoju nie tylko w dziedzinie czatów, ale i innych zastosowań AI. W efekcie przybliża moment, kiedy przysłowiowe roboty zaczną zabierać ludziom pracę.
Co prawda dzięki sztucznej inteligencji powstają też nowe zawody, ale jak na razie jest mało prawdopodobne, by nowych miejsc pracy było tyle samo co utraconych. To wymaga od rządzących opracowania planu, jak rozwiązywać problem narastającego bezrobocia technologicznego.
Czytaj także: Brak regulacji ws. sztucznej inteligencji ani nie hamuje jej rozwoju, ani go nie przyspiesza?
Cyberbezpieczeństwo: czy grozi nam bunt robotów?
Uruchomienie ChatGPT pogłębia także obawy specjalistów o bezpieczeństwo ludzi w świecie sztucznej inteligencji. Na razie nie grozi nam bunt robotów, ale za to prawdopodobna jest kolejna eksplozja tzw. deep fejków, czyli dezinformacji.
Już dziś mamy z tym wielki problem, ale kiedy nastąpi masowe korzystanie z chatów konwersacyjnych, ich błędy mogą mieć bardzo poważne negatywne konsekwencje dla ludzi.
Ze sztuczną inteligencją jest więc tak, jak było z każdą nową technologią w historii ludzkości: rozwiązuje jedne problemy, ale generuje wiele innych. Od nas ludzi zależy, czy SI będzie nam więcej dawała niż zabierała.
Czytaj także: AI ułatwi tworzenie wiarygodnych fake newsów?