PPK: połowa jednostek sektora publicznego wybrała już instytucję finansową
Szacujemy, że prawdopodobnie około połowa jednostek finansów publicznych – tj. tzw. budżetówki i samorządów mogła już dokonać wyboru zarządzającego, ale zaawansowanie wdrożeń jest bardzo zróżnicowane.
„Szkoda, że zdecydowanie zbyt wiele podmiotów odkłada decyzję na marzec, czego efektem będzie kumulacja przetargów, konkursów i wdrożeń oraz niepotrzebny, szkodliwy pośpiech” – powiedział wiceprezes PKO TFI Łukasz Kwiecień.
Ostatni etap wdrażania PPK
Od 1 stycznia trwa IV, ostatni etap wdrażania PPK. Objęte są nim jednostki sektora finansów publicznych, a także najmniejsze przedsiębiorstwa, zatrudniające do 19 pracowników. Pierwsza grupa podmiotów zobowiązana jest podpisać umowy o zarządzanie PPK do 26 marca, a o ich prowadzenie do 10 kwietnia. Druga musi dokonać wyboru instytucji do 23 kwietnia, a umowy o prowadzenie podpisać najpóźniej do 10 maja. Jak w grudniu informował PFR, etap ten jest najbardziej liczny, a objętych nim jest ponad 6 mln pracowników.
Czytaj także: PKO TFI: ponad 34 proc. udziału w rynku PPK na koniec 2020 roku >>>
Instytucje zapytane przez PAP Biznes o stopień zaawansowania prac nad wdrażaniem PPK zgodnie oceniają, że około połowa podmiotów sektora publicznego wybrała już swoją instytucję.
Wiele umów podpisano jeszcze w 2020 r.
Dyrektor departamentu sprzedaży produktów emerytalnych w Skarbiec TFI Przemysław Jaworski zauważył, że duża część z nich, dokonała wyboru już w ubiegłym roku.
„Od początku roku jednostki sektora publicznego objęte IV etapem wdrażania PPK muszą stosować przepisy dotyczące zamówień publicznych, przy wyborze instytucji finansowej w ramach programu. Wydaje się, że zmiany regulacji wystraszyły część podmiotów, gdyż początkowo nie było konkretnych interpretacji, jak dokładnie liczyć wielkość zamówienia. Część jednostek samorządu terytorialnego, w tym przede wszystkim duże miasta, spodziewały się, że ich zamówienie będzie przekraczać ustawowe limity. Żeby nie musieć po 1 stycznia 2021 r. składać zamówienia publicznego na ofertę PPK, zdecydowały się podpisać umowy o zarządzanie już w listopadzie czy grudniu” – powiedział.
Od 1 stycznia podmioty sfery budżetowej muszą stosować nowe prawo zamówień publicznych do umów o zarządzanie PPK. Są jednak zwolnione z tych regulacji, jeżeli szacunkowa wartość zamówienia jest mniejsza niż 139 tys. euro dla zamówień w administracji centralnej oraz 214 tys. euro dla zamówień w instytucjach poniżej szczebla centralnego (m.in. administracja samorządowa).
Czytaj także: Z braku zaufania 2/3 pracowników zrezygnowało z PPK, mimo wysokich zwrotów z oszczędzania >>>
„Wydaje się, że około połowa jednostek już dawno dokonała wyboru instytucji. Z kolei ci, który poczekali na interpretację nowych przepisów i odpowiednie kalkulatory stwierdzili, że styczeń jeszcze nie jest miesiącem, w którym chcą wybrać instytucję” – dodał Przemysław Jaworski.
Wdrażanie odłożone na ostatnią chwilę
Oferujący PPK spodziewają się, że podobnie jak w poprzednich etapach, część z nich odłoży wdrażanie PPK na ostatnią chwilę. Ich obawy dotyczą zwłaszcza sektora prywatnego.
„W przypadku podmiotów sektora prywatnego zdecydowanie mniejsza część pracodawców dokonała wyboru, i podobnie jak w przypadku segmentu pracodawców trzeciej transzy (20-49 zatrudnionych), występuje zjawisko odkładania spraw związanych z wdrożeniem PPK na tzw. ostatnią chwilę. To oznacza, że kwiecień i maj będą bardzo dużym obciążeniem dla instytucji finansowych – jest ich 19 na rynku, a pracodawców segmentu prywatnego w ostatniej transzy jest ponad 600 tysięcy. Dlatego rekomendujemy pracodawcom podjąć działania jak najszybciej, aby nie ryzykować naruszenia prawa” – powiedział dyrektor biura sprzedaży i rozwoju planów emerytalnych Esaliens TFI Przemysław Gawlak.
„Jednocześnie wydaje się, ze decyzji nie podjęła jeszcze zdecydowana większość najmniejszych firm uczestniczących w IV etapie wdrażania PPK. Tu na szczęście jednak optymalnym rozwiązaniem są oferowane przez nas automatyczne, internetowe systemy podpisywania umów i zdalnego wdrażania PPK” – dodał Łukasz Kwiecień z PKO TFI.
Wspólny wybór nie cieszy się popularnością
W ocenie ekspertów z firm prowadzących PPK, proces wdrażania programu w jednostkach publicznych wygląda podobnie jak w przedsiębiorstwach prywatnych. Jedną z niewielu różnic jest możliwość zbiorowego wyboru instytucji finansowej, która zarządzać będzie PPK dla jednostek organizacyjnych w danej jednostce samorządu terytorialnego. Zgodnie z informacjami podanymi na portalu MojePPK, wójt (burmistrz, prezydent miasta), zarząd powiatu albo zarząd województwa może, w imieniu tych jednostek, dokonać wyboru instytucji finansowej, z którą zawrą one umowę o zarządzanie PPK.
„Spotykamy w segmencie jednostek sektora finansów publicznych dwa sposoby wyboru instytucji finansowej – wybór scentralizowany, jak też wybór w drodze decyzji indywidualnych podmiotów z tego sektora. Trudno mówić tu o statystyce szczegółowej, ale wydaje się, że te dwa modele nawzajem się przenikają, na przykład jednostka samorządowa może mieć równolegle nawet 2-3 dostawców” – wskazał Przemysław Gawlak z Esaliens TFI.
„Podejście jest bardzo zróżnicowane. I tak np. w jednej dzielnicy tego samego miasta organizowane są wspólne przetargi np. dla grup szkół, podczas gdy w sąsiedniej dzielnicy pozostawiono pojedyncze szkoły a nawet przedszkola samym sobie. Nie pomaga to na pewno w organizacji tych procesów” – zauważył Łukasz Kwiecień z PKO TFI.
Przedstawiciele Skarbiec TFI i Aviva Investors TFI zauważyli, że większość podmiotów podejmuje te decyzje samodzielnie.
„Wójt czy burmistrz mogą w imieniu podlegających im jednostek dokonać wyboru za nie. Są organizowane takie spotkania, jednak z naszego doświadczenia wynika, że najczęściej samodzielna decyzja zostawiana jest poszczególnym jednostkom podległym” – dodał Przemysław Jaworski ze Skarbiec TFI.
Wybór oparty o nieodpowiednie kryteria
Jak wskazał Przemysław Jaworski ze Skarbiec TFI, często głównym kryterium wyboru instytucji PPK jest kwestia kosztów. Jak ocenia, najważniejsza powinna być jednak efektywność zarządzania funduszami.
„Wciąż nie brakuje zapytań ofertowych, w których kryterium cenowe ma największą wagę. Tymczasem mówimy o produkcie, który ma ustawowo maksymalną opłatę stałą za zarządzanie na poziomie 0,5 proc. w skali roku. Dla oszczędzających po 100-150 zł miesięcznie, różnice w rocznym koszcie między instytucjami wynoszą kilkadziesiąt groszy. Natomiast różnica w efektywności zarządzania może wynieść kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt punktów procentowych” – zauważył Przemysław Jaworski ze Skarbiec TFI.
„Najważniejszym, o czym wielu zapomina jest to, że mówimy tu o pieniądzach, oszczędnościach. Wybrana instytucja ma przede wszystkim jak najefektywniej inwestować powierzone środki, bo to u nich pracownik odkłada swoje 2 proc. oraz wpłaty od pracodawcy i państwa. Na spotkaniach przypominamy, że to efektywność zarządzania powinna mieć największą wagę” – ocenił.
Wiceprezes PKO TFI Łukasz Kwiecień zauważył, że w kwestii ponoszonych przez uczestników kosztów za zarządzanie PPK, największe instytucje mają pod tym względem przewagę.
„Cały program PPK, z uwagi na bardzo ostre ograniczenia w zakresie opłat, jakie mogą ustanawiać firmy zarządzające PPK, jest niezwykle wymagający finansowo. Warunkiem sensowności ekonomicznej dla instytucji finansowej jest oczywiście uzyskanie odpowiednio dużej skali, choć i tu wyzwaniem jest konieczność obniżenia opłat za zarządzanie po przekroczeniu 15 proc. udziału w rynku. W efekcie firmy z największym udziałem w rynku mierzonym aktywami prawdopodobnie okażą się najtańsze dla uczestników z punktu widzenia pobieranych przez nie opłat za zarządzanie PPK” – wskazał Łukasz Kwiecień.
Obawy o partycypację
Rozmówcy PAP Biznes ocenili, że jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby precyzyjnie szacować poziom partycypacji we wdrażanym etapie. Pracownicy mają także swoje obawy przed przystąpieniem do programu.
Trudno na tym etapie oszacować poziom partycypacji, choć uważamy, że w jednostkach sektora finansów publicznych będzie ona wyższa niż firmach z IV tury PPK, czyli firmach zatrudniających od 1 do 19 pracowników.
– ocenił prezes Aviva Investors TFI Marek Przybylski.
Przemysław Jaworski ze Skarbiec TFI zwrócił uwagę, że najczęstsze obawy wśród pracowników dotyczą tego, co się stanie z PPK jak zmieni się ustawodawca lub sama ustawa.
„Pracownicy rozważający przystąpienie do PPK, a także osoby mające wpływ na wybór instytucji finansowej, mają coraz więcej informacji na temat Planów. Wciąż jednak mimo szerokiego dostępu do informacji na temat PPK częste są obawy, że będzie drugie OFE. Spodziewam się, że w tym etapie partycypacja znajdzie się gdzieś pomiędzy wynikiem odnotowanym w pierwszej, a drugiej i trzeciej turze, czyli między 39 a 29 proc. W żaden sposób to jednak nie ujmuje programowi. W krajach, branych za przykład przy tworzeniu PPK, tamtejsze rozwiązania także nie cieszyły się popularnością i dopiero z czasem zainteresowanie rosło. Widzimy, że teraz może być podobnie. Musimy edukować ludzi, niwelować ich obiekcje, pokazywać jakie wyniki mogą osiągać w PPK i z czasem sami się przekonają” – wskazał Przemysław Jaworski.
Prezes PFR: aktywa w zarządzaniu przez fundusze PPK są obecnie na poziomie 3,3 mld zł
Aktywa w zarządzaniu przez fundusze PPK są obecnie na poziomie 3,3 mld zł – powiedział w poniedziałek w telewizji BIZNES24 prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. PFR liczy, że po wdrożeniu całego programu liczba uczestników PPK sięgnie 3-3,5 mln osób.
Aktywa w zarządzaniu przez fundusze PPK przekroczyły w lutym 3 mld zł, są już na poziomie 3,3 mld zł..
„Jesteśmy po trzech etapach wdrażania programu. Teraz do kwietnia czwarty etap obejmujący sektor finansów publicznych i do 10 maja – mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające 19 pracowników bądź mniej. Liczby, że w wyniku wdrożenia całego tego programu będziemy mieli około 3-3,5 mln uczestników PPK” – dodał.