Zerowy PIT dla młodych. Te cztery rzeczy trzeba wiedzieć
Termin wejścia w życie „zerowego PIT” zbliża się nieuchronnie. Głos w dyskusji o zmieniających się przepisach w zakresie „Przychodów ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej, spółdzielczego stosunku pracy oraz umów zlecenia otrzymywanych przez podatnika do ukończenia 26. roku życia do wysokości nie przekraczającej w roku podatkowym kwoty 85 528 zł” zabrała również Marta Tomaszewska, kierownik Działu Wsparcia Kadry i Płace w firmie Kalasoft Sp. z o.o.
Czytaj także: Zerowy PIT dla młodych: Sejm przyjął ustawę >>>
Pilnować limitu
– Zmiana sposobu rozliczenia PIT w ciągu roku może wprowadzić pewne zamieszenie związane z pilnowaniem limitu. Należy pamiętać, że limit w roku 2019 będzie kalkulowany proporcjonalnie, czyli od sierpnia br. będzie wynosił 5/12 pierwszego progu tj. 35 636,67 zł. Na chwilę obecną ustawa nie określa jasno, kto ma pilnować przekroczenia kwoty oraz od jakiego momentu ma być naliczamy podatek. Podatnicy mogą mieć przecież różne źródła dochodu. Optymalnie byłoby, gdyby przepisy zaczęły obowiązać więc od nowego roku podatkowego (tj. od 1 stycznia 2020 r.).
Pamiętać o innych obowiązkach
Zgodnie z zapisami ustawy płatnik nie będzie musiał obliczać i pobierać zaliczek na PIT (od sierpnia do grudnia), jeżeli młody podatnik złoży stosowne oświadczenie, że jego dochody w całości zostaną objęte zwolnieniem PIT. Część podatku zostanie zwrócona młodemu podatnikowi podczas rozliczenia rocznego.
Warto zwrócić również uwagę na fakt, że nowa „ulga” nie zwolni też nikogo z obowiązku zapłaty składek emerytalnych i rentowych do ZUS oraz zdrowotnych do NFZ (jeśli dana forma zatrudnienia będzie ich wymagać). Nie zmieni się też sytuacja pracujących doktorantów. Zatrudniając się na umowę wskazaną w ustawie, będą oni zwolnieni tylko i wyłącznie z podatku dochodowego.
Czytaj także: Zerowy PIT dla młodych w tym roku będzie kosztować ok. 1 mld zł >>>
Rzeczywiście zyskać na zmianach
Na zmianach najwięcej zyskają zatem uczniowie i studenci pracujący na umowę zlecenie, w ramach której są oni także zwolnieni z opłacania składek ZUS. W praktyce każda umowa zlecenie oznacza dużo wyższe wynagrodzenie dla pracujących uczniów czy studentów i zerowe koszty dla pracodawców.
Wprowadzone rozwiązanie postawi wspomniane grupy na uprzywilejowanej pozycji. Z perspektywy finansowej pracodawcom jeszcze bardziej będzie opłacało się zatrudniać osoby uczące się do 26. roku życia niż wykwalifikowanych pracowników. Należy mieć jednak na uwadze fakt, od umów o pracę wciąż będą obowiązywały składki ZUS. W tym przypadku pracodawcy „oszczędzą” więc tylko i wyłącznie na podatku dochodowym.
Zdobywać doświadczenie
Niewykluczone, że potencjalnie wyższe wynagrodzenie zmotywuje młode osoby, które do tej pory zastanawiały się nad podjęciem pracy. Z moich doświadczeń wynika jednak, że studenci w dalszym ciągu będą chętniej łączyć naukę ze zdobywaniem doświadczenia, niż odkładać ją „na później” – podsumowała Marta Tomaszewska.
Patrząc na konsekwencje wejścia tzw. zerowego podatku, warto pamiętać też, że nie obejmie on zatrudnionych w oparciu o umowy o dzieło oraz prowadzących własną działalność gospodarczą. Takie osoby będą zobowiązane do zapłaty podatku dochodowego.