Ustawa frankowa: Polsce grozić będą wielomilionowe pozwy?
Do Marszałka Sejmu wpłynęły listy w tej sprawie czterech ambasadorów państw członkowskich Unii Europejskiej, gdzie siedziby mają banki-matki polskich banków, poinformował na konferencji prasowej Jerzy Bańka.
Przypomnijmy, że ambasady Niemiec, Austrii, Hiszpanii i Portugalii 19 lutego, czyli wystosowały list do szefa komisji finansów publicznych Andrzeja Szlachty, która zajmowała się projektem ustawy frankowej.
Dyplomaci pisali w liście, że wprowadzenie Funduszu Konwersji na zasadach obecnie przewidzianych w projekcie, wiąże się dla banków z ryzykiem miliardowych kosztów. To z kolei może skłonić banki-matki działających na terytorium naszego kraju banków do wniesienia roszczeń wobec Polski.
– Akcjonariusze zagraniczni wystąpili do Komisji Europejskiej, wskazując na wadliwość tej regulacji, na naruszenie prawa europejskiego, w szczególności stawiając zarzut wywłaszczenia części prawa własności tychże akcjonariuszy w tych bankach, które funkcjonują na terenie Rzeczpospolitej Polskiej, a dotknięte będą skutkami tej regulacji – mówił wiceprezes ZBP.
Więcej najnowszych informacji na temat kredytów frankowych >>>
Zarzuty uwłaszczenia
Problem dotyczy przede wszystkim kwestii związanej z wyłączeniem części banków, wobec których prowadzone jest postępowanie naprawcze, a tym samym odcięcie również klientów tych banków od możliwości uzyskania wsparcia, tłumaczył Jerzy Bańka na konferencji prasowej.
– Mechanizm przenoszenia środków z Funduszu Konwersji, podziału tych środków, które będą niewykorzystane przez jeden z banków, proporcjonalnie na pozostałe banki jest określany mianem uwłaszczenia. Nie ma żadnego uzasadnienia, aby środki zgromadzone przez instytucje prywatne były następnie przenoszone na inne podmioty, co zaburza konkurencyjność i nie powinno mieć miejsca – podkreślił wiceprezes ZBP.
Możliwe roszczenia i zarzuty abuzywności
Sam zaś mechanizm konwersji powinien odbywać się na wniosek zainteresowanego klienta banku, a nie banku, jak to teraz zapisane jest w projekcie ustawy frankowej, zaznaczył Jerzy Bańka.
– Chodzi o to, aby uniknąć konsekwencji w postaci możliwych roszczeń i zarzutów abuzywności takich klauzul, które będą zapisane potem w stosownych umowach, a także zarzutów, że to banki wprowadzały w błąd swoich klientów, zachęcając ich do przewalutowania kredytów w sytuacji, gdyby doszło do znacznego wzrostu stóp procentowych w złotych, co jest jak najbardziej realne – mówił wiceprezes ZBP.
Jakie rozwiązania zawarto w projekcie ustawy frankowej?
Przypomnijmy, że prezydencki projekt nowelizacji ustawy z 2015 roku o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy, trafił do Sejmu w sierpniu 2017 roku.
Projekt rozszerza m.in. działanie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców i daje tym ostatnim (wszystkim kredytobiorcom, nie tylko frankowym) większe możliwości uzyskania wsparcia. W projekcie zawarty został szereg propozycji, takich jak dwukrotne podniesienie minimum dochodowego umożliwiającego wnioskowanie o wsparcie, zwiększenie kwoty miesięcznego wsparcia (z 1,5 tys. do 2 tys. zł), wydłużenie okresu możliwego wsparcia (z 18 do 36 miesięcy), a także wydłużenie okresu bezodsetkowej spłaty otrzymanego wsparcia do 12 lat.
Zgodnie z prezydenckim projektem, ma powstać również Fundusz Konwersji, zasilany składkami banków, których wysokość będzie proporcjonalna do wielkości ich portfela kredytów frankowych.
Środki zgromadzone w Funduszu Konwersji mają służyć pokrywaniu strat banków wynikających z przewalutowania kredytów po kursie odbiegającym od rynkowego.
Przedstawione propozycje zakładają również m.in. możliwość umorzenia części zobowiązań z tytułu otrzymanego wsparcia, a także otrzymania jednorazowej pożyczki na spłatę zobowiązania pod warunkiem sprzedania obciążonej hipoteką nieruchomości.
Prezydencki projekt ustawy o wsparciu kredytobiorców ma wejść w życie 1 lipca tego roku.