Bankowość spółdzielcza: Banki spółdzielcze a informatyka
Stefan Cieśla
Radca prawny w Kancelarii Prawnej Cieśla & Cieśla sp.k.,
specjalizującej się w pomocy prawnej dla banków spółdzielczych.
Przedstawiane przez decydentów na różnych forach bankowych kierunki rozwoju teleinformatyki w bankach są racjonalne. Po ich wdrożeniu banki spółdzielcze uzyskają instrumenty pozwalające na równorzędne konkurowanie poziomem i rodzajem usług z największymi bankami sieciowymi.
Przy przygotowywaniu wdrożeń kompleksowych rozwiązań informatycznych banki spółdzielcze oczekują wsparcia ze strony państwa. Jest to racjonalne zarówno ze względu na rolę, jaką banki spółdzielcze pełnią w rozwoju wsi polskiej, jak i ze względu na potrzeby oraz możliwości niewielkich instytucji finansowych, jakimi są de facto banki spółdzielcze. Oczekiwanie pomocy jest tym bardziej uzasadnione, iż we wszystkich platformach programowych rządząca partia głosi konieczność wsparcia kapitału polskiego, a jak wiadomo banki spółdzielcze są oparte na polskich kapitałach. Ponadto, co wyraźnie należy podkreślić, banki spółdzielcze już od prawie 150 lat wspomagają polską gospodarkę we wszystkich trudnych okresach, od czasów Hakaty począwszy, a na ostatnim kryzysie światowym kończąc.
Wdrożenie narzędzi informatycznych w bankach spółdzielczych jest niezbędne. W obszarze nadzoru ustawodawca obciążył je ogromem obowiązków analityczno-sprawozdawczych, niewiele różniących się od obciążeń dużych banków komercyjnych. Ich realizacja wymaga narządzi informatycznych. Podobnie w Zrzeszeniu BPS konieczności wdrożenia ustandaryzowanych narządzi na potrzeby współpracy ze „spółdzielnią” przemawia za koniecznością wdrożenia jednolitego centralnego systemu bankowego. Jednak obowiązki księgowo-finansowe to nie wszystko. Informatyzacja banków spółdzielczych w ramach całego zrzeszenia pozwoli między innymi na przyśpieszenie operacji bankowych, wdrożenie odmiejscowienia rachunku bankowego w skali całego kraju (w obszarze działania zrzeszenia), wprowadzenia scoringu podnoszącego efektywność akcji kredytowych, zwiększenia bezpieczeństwa banku poprzez przeniesienie na bezpieczne serwery backupu wszystkich operacji, a w końcu – ale nie na końcu – pozwoli na optymalizację zatrudnienia. Także na funkcjonowanie w rodzącym się na naszych oczach „społeczeństwie 2.0”.
To zadanie jest wymogiem najbliższej przyszłości. Można odsunąć czas wdrożenia teleinformatyki, ryzykując przyszłością przedsiębiorstwa, ale nie da się zapobiec wdrożeniu jej w sektorze banków spółdzielczych. Tak jak w XVIII w. w Anglii nie dało się powstrzymać rewolucji przemysłowej, mimo iż ruch luddystów wytrwale próbował zablokować wprowadzenie maszyn parowych, tak obecnie nie można powstrzymać wdrożenia narzędzi informatycznych w bankowości bez ryzyka unicestwienia bytu swojego banku.
Porównanie obecnej sytuacji do sytuacji w połowie XVIII w. jest zasadne i pouczające, ponieważ dla ówczesnych ludzi – zarówno zarządzających przedsiębiorstwami, jak i dla pracowników – maszyna parowa była czymś tak „nadmiarowym”, jak obecnie wielu ludziom jawi się komputer i sieć informatyczna. Ale one realnie istnieją i nie da się ich ignorować. W XVIII w. zarzucano, iż wdrożenie maszyn parowych w fabrykach wyrzuci z nich ludzi oraz całkowicie zmieni ono warunki życia. Wiele z tych tez okazało się prawdziwymi. Jednak czy ktokolwiek realnie tęskni do trybu życia opisywanego np. w książce Dickensa „Klub Pickwicka” lub w rodzimym „Panu Tadeuszu”?
Podobnie i w XXI w. należy spodziewać się gruntownych przemian społecznych i gospodarczych wywołanych zaistnieniem nowych technologii informatycznych. I wiedząc o tym, należy przygotować siebie i swoje przedsiębiorstwo do tych zmian. W szczególności należy przygotować się do zmian zachowań biznesowych, konsumpcyjnych i marketingowych. Trzeba wziąć pod uwagę, że w bazowym rejonie banków spółdzielczych – na terenach wiejskich – rolnicy stają się obecnie wysokotowarowymi przedsiębiorcami, którzy w codziennej pracy posługują się, podobnie jak i inni przedsiębiorcy, nowoczesnymi technologiami. Na polach na Mazowszu widać nowoczesne traktory, w których przedsiębiorcy, pracując na polu, za pomocą tabletu załatwiają sprawy bankowe.
W obszarze wszystkich dziedzin biznesu coraz więcej analiz produktowych wykonuje się w oparciu o big data – technologię, która na podstawie analizy całościowych zachowań szeroko rozumianego konsumenta pozwala dogłębnie poznać jego zachowania i potrzeby. Coraz więcej usług, w tym bankowych, będzie agregowanych poprzez media społecznościowe i fora. Do wejścia w ten obszar życia klienta niezbędna jest informatyzacja. I to nie poszczególne programy informatyczne dedykowane do szczególnych celów, ale całościowy system pozwalający w systemie big data na identyfikację klienta, określenie jego potrzeb, zdefiniowanie ryzyka klienta, a następnie przygotowanie adekwatnej oferty oraz właściwe kontrolowanie i rozliczanie usługobiorcy. Do tego dochodzą coraz bardziej wyrafinowane metody kontroli publicznej, wymagające prezentacji coraz większej ilości zagregowanych wskaźników, które są podstawą oceny banku przez organy nadzorcze lub ratingowe.
Ważnym elementem nowego systemu informatycznego w bankach musi być zapewnienie cyberbezpieczeństwa. Składa się na nie wiele pojęć, począwszy od bezpieczeństwa informacji i bezpieczeństwa operacyjnego, po bezpieczeństwo systemów komputerowych. Dla banków cyberbezpieczeństwo to zapewnienie dostępności funkcji biznesowych o znaczeniu krytycznym i ochrona poufnych danych dzięki zarządzaniu bezpieczeństwem operacyjnym i bezpieczeństwem informacji. Istota cyberbezpieczeństwa obejmuje zbiór działań i zasobów, które umożliwiają bankom osiągnięcie celów informatycznych w sposób bezpieczny i niezawodny przy zachowaniu prywatności.
Z ostatnich wydarzeń w odniesieniu do aplikacji Facebook widać, że niezachowanie reguł cyberbezpieczeństwa może doprowadzić do niewyobrażalnych strat finansowych czy też wizerunkowych. Do kluczowych zadań kierownictw banków spółdzielczych należy więc wprowadzenie systemu zabezpieczeń, który może się oprzeć atakom generowanym przez wysokospecjalistyczne zespoły hakerskie.
Te całe zestawy działań wymagają kompleksowego, zintegrowanego systemu informatycznego, który pozwoli zarówno na interaktywne działania tak w odniesieniu do klienta, jak i w zarządzaniu bankiem i relacjami z publicznym nadzorcą. Oznacza to, że wdrożenie takiego właśnie systemu jest obiektywną koniecznością, przed którą stoją wszystkie banki spółdzielcze.
Dodać należy, iż koszty informatyzacji są na tyle wysokie, że dla większości pojedynczych banków spółdzielczych są niemożliwe do poniesienia. Jednocześnie indywidualne wdrażanie osobiście dobieranych produktów informatycznych pozbawi bank spółdzielczy zalet synergii płynącej zarówno ze zjawiska skali, jak i kompleksowości usług bankowych. Wobec powyższego jedynym rozwiązaniem jest wdrożenie kompleksowego systemu informatycznego zrzeszenia.
Podejmując się projektu wdrożenia kompleksowego zintegrowanego systemu informatycznego zrzeszenia, należy zakładać zastosowanie odpowiedniej, bezpiecznej technologii oraz niezbędnego czasu wdrożenia. Wiadomo że czas przygotowania projektu i wdrożenia systemu zajmuje kilka lat. Dlatego też zagadnienie wdrożenia kompleksowego systemu informatycznego dla banków spółdzielczych jest zagadnieniem, w którym czas odgrywa kluczową rolę.
Banki, których istotą celu biznesowego jest finansowanie przyszłych przedsięwzięć, i których znacząca część pracy polega na ocenianiu projektów przed ich rozpoczęciem – wiedzą, że w analizie projektu przedłożonego przez kredytobiorcę, dokonywanej przez doradcę kredytowego, harmonogram realizacji projektu jest jednym z podstawowych parametrów oceny przedsięwzięcia kredytowego. Poprzez harmonogram realizacji można ocenić realność przedsięwzięcia, zdolność zaspakajania potrzeb, a więc i zdolność generowania przychodów. Bez harmonogramu analityk kredytowy nie może rekomendować żadnej decyzji dotyczącej przyznania kredytu inwestycyjnego.
Gdyby banki spółdzielcze dzisiaj przystąpiły do wdrażania kompleksowego systemu informatycznego, można założyć, iż nowy system osiągnąłby pełną wydajność ok. 2022 r. Każdy rok odsuwa tę datę, podczas gdy inne banki już wprowadzają coraz to nowe narzędzia zapewniające przewagę konkurencyjną nad innymi bankami, a przede wszystkim nad bankami spółdzielczymi.
Dlatego też warto, aby w najbliższej przyszłości został przygotowany harmonogram działania, który obejmie poszczególne etapy realizacji projektu pt. „Kompleksowy System Informatyczny Zrzeszenia Banków Spółdzielczych”. Harmonogram ten powinien powstać w uzgodnieniu z właściwymi instytucjami państwa, które powinny zabezpieczyć uzupełnienie środków finansowych. Należy jednak podkreślić, że decyzja o współudziale państwa w nakładach na informatyzację sektora banków spółdzielczych jeszcze nie zapadła.
Co to oznacza? To oznacza, że na dzień dzisiejszy nie należy opierać całej strategii informatyzacji banków spółdzielczych na założeniu o współudziale państwa. Zakładając, iż racjonalni politycy podejmą słuszną decyzję o uczestniczeniu w procesie podnoszenia konkurencyjności polskiego kapitału społecznego – jakim jest kapitał spółdzielców w bankach spółdzielczych – nie można abstrahować od myśli, iż z jakiś niejasnych względów władze państwowe nie wspomogą banków spółdzielczych.
W konsekwencji wydaje się, że byłoby zasadne przygotowanie tzw. planu B, który umożliwiłby budowę Kompleksowego Systemu Informatycznego bez udziału państwa. Jest rzeczą oczywistą, że tak budowany system musiałby mieć pewne ograniczenia w porównaniu z systemem w spółfinasowanym przez środki publiczne.
Szczęśliwie właśnie współczesne technologie informatyczne i telekomunikacyjne przynoszą rozwiązanie problemu. Od kilku lat, jak wiadomo, informatyka rozwija się poprzez chmurę obliczeniową, czyli system, w którym dostawca oferuje użytkownikom to, co jest im potrzebne w oparciu o infrastrukturę dostawcy, a nie budowę własnych systemów operacyjnych. Banki spółdzielcze znają zresztą tę formę działania, ponieważ już w latach 90. polska spółka COMP S.A. w Rzeszowie udostępniała im systemy operacyjne w formie dzierżawy, czyli de facto w systemie SAAS (software as service) jednej z form cloud computing. W ramach planu B można by przewidzieć utworzenie wehikułu przez zainteresowane banki, który zebrałby kapitał niezbędny do uzyskania dźwigni finansowej.
Grupa banków, która wykorzystałaby spółkę celową, byłaby więc pośrednio operatorem chmury i po postawieniu Kompleksowego Systemu Informatycznego mogłaby sprzedawać zintegrowane usługi dla wszystkich banków spółdzielczych, wraz z narastaniem poczucia konieczności informatyzacji w kolejnych bankach.
W ten np. sposób, w wypadku odmowy współfinansowania projektu ze środków publicznych, banki spółdzielcze mogłyby zrealizować jedno z najważniejszych wyzwań stojących przed nimi bez korzystania z pomocy publicznej.