W Małopolsce i na Śląsku wydłuża się czas regulowania faktur
Województwo małopolskie jest jednym z najwyżej ocenianych w rankingach rozwoju i innowacyjności – we wszelkich badaniach mierzących m.in. liczbę patentów, czy wdrożeń zawsze znajduje się na podium. Wynika to z potencjału uczelni i ośrodków badawczych województwa małopolskiego, jak również zdolności i atrakcyjności aglomeracji krakowskiej do przyciągania innowacyjnych firm i jednostek. Sprzyjają temu bardzo dobre połączenia komunikacyjne – zwłaszcza na linii wschód-zachód, które dodatkowo z roku na rok ulegają poprawie. Ułatwia to kooperację z wysoko uprzemysłowionym Śląskiem oraz dynamicznie rozwijającym się Podkarpaciem. Długie tradycje posiada lokalny przemysł, m.in. chemiczny. Niezwykle mocno rozwijają się tu także centra usług, świadczące je na skalę nie tylko ponadregionalną, ale również poza granice kraju.
Wspomniane województwo śląskie jest niewiele niżej w rankingach innowacyjności, a jego atutem jest szerokie spektrum obecnych firm przemysłowych, co sprzyja lokalnej kooperacji, wdrożeniom i obniżaniu kosztów. Podobnie jak w przypadku Małopolski, atutem jest dobra komunikacja drogowa i kolejowa, co sprzyja chociażby licznie funkcjonującym tu zakładom motoryzacyjnym produkującym głównie na eksport.
Wzrost liczby niewypłacalności
W porównaniu do stosunkowo dużej liczby niewypłacalności w roku ubiegłym (w całym 2017 były to 124 firmy z woj. śląskiego i 62 z woj. małopolskiego), obecnie w obydwu tych województwach mamy do czynienia z wyhamowaniem trendu zwiększania się tej liczby. W woj. śląskim zaobserwować można status quo (37 niewypłacalności w I kwartale, czyli tylko +1 r/r), a w woj. małopolskim nawet odwrócenie tego trendu i realny spadek (12 niewypłacalności w I kwartale, czyli -10 r/r).
Obydwa województwa mają przy tym swoją specyfikę sektorów, które najczęściej znajdują się w statystyce niewypłacalności. Od kilku kwartałów w woj. małopolskim jest to zazwyczaj handel, a w woj. śląskim – budownictwo, a nie jak można by sądzić – produkcja.
Wspomniane wzrosty liczby niewypłacalności w obydwu województwach w ubiegłych kwartałach mają cały czas pokłosie w lokalnej specyfice regulowania należności – wydłużeniu się średniego terminu ich obiegu. Obecnie jest on zdecydowanie dłuższy (od 4 do 9 dni) wobec analogicznego wskaźnika DSO w sąsiadujących województwach. Wiąże się to również z aktualnymi kłopotami branż budowlanej czy usługowej (i zaraz za nimi – produkcyjnej, tak silnie reprezentowanej w obydwu województwach), notujących aktualnie dwucyfrowe wzrosty w liczbie niewypłacalności.
Na dłuższy okres obiegu należności wpływ ma nie tylko bagaż bankructw z przeszłości czy bieżących problemów wiodących sektorów, ale także wspomniana specyfika obydwu regionów – ich duży potencjał innowacyjny i przede wszystkim gospodarczy, co w połączeniu ze świetnym skomunikowaniem sprawia, że wymiana handlowa firm z tych województw ma zdecydowanie bardziej otwarty charakter. W większym stopniu ponadlokalny i nastawiony na ostatnio rosnący eksport, niż w ościennych województwach. Siłą rzeczy wiąże się to z mniej restrykcyjną polityką handlową, akceptowaniem dłuższych terminów płatności.
Źródło: Euler Hermes