Dzień bez Długów to święto nielicznych
Przypadający na 17 listopada Dzień bez Długów świętuje zdecydowana mniejszość Polaków. W samych bankach różnego rodzaju zobowiązania ma lub miało prawie 25 mln osób - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. Wciąż jednak co czwarty dorosły Polak zarzeka się, że nic nie przekona go do pożyczenia pieniędzy.
Jak wynika z badań TNS Pentor, dotyczących postaw Polaków wobec zadłużania się, w razie potrzeby kredyt bez wahania wzięłoby 11 proc. ankietowanych, 58 proc. nie wyklucza takiej możliwości, gdyby trzeba było sfinansować jakiś bardzo istotny cel, ale traktuje to jako ostateczność. Aż 24 proc. ankietowanych całkowicie wyklucza zadłużenie się.
Niechęć do pożyczania pieniędzy manifestują również ankietowani przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych. Gdy w latach 2007-2009 z grona osób żyjących bez jakiejkolwiek pożyczki gotówkowej ok. 45 proc. odżegnywało się od jej zaciągnięcia, to obecnie już 55 proc. w dalszym ciągu nie ma zamiaru pożyczać pieniędzy. Swoje zrobiło tu zapewne nagłośnienie przez media kłopotów osób, które wpadły w pętlę zadłużenia.
Tyle deklaracji. W praktyce, jak podaje Biuro Informacji Kredytowej. różnego rodzaju kredyty lub produkty bankowe umożliwiające zadłużenia się, jak linia kredytowa w koncie, karta kredytowa czy żyrowanie cudzych kredytów miało lub ma już niemal 25 mln Polaków. Liczba wszelkiego rodzaju produktów kredytowych sięga 92 mln. A w bazach BIK nie ma przecież słowa o pożyczkach w instytucjach parabankowych, nie wspominając już o długach wobec rodziny czy znajomych.
Co jest bliższe sercu Polaka – zadłużanie się czy oszczędzanie – najlepiej widać po statystykach Narodowego Banku Polskiego. Według NBP wartość kredytów gospodarstw domowych pokonała zgromadzone przez ludność oszczędności już w połowie 2008 roku i jak na razie nic nie zapowiada odwrócenia tego trendu. Na koniec września gospodarstwa domowe winne były bankom i SKOK-om 528,5 mld zł i było to ponad 71 mld zł więcej niż wynosiły zgromadzone przez nich oszczędności (457,35 mld zł).
W kredytach zdecydowanie dominują te zaciągane na zakup nieruchomości. Na koniec III kwartału 2011 roku było ich niemal 322 mld zł, wartość kredytów konsumpcyjnych w tym czasie dochodziła do 141 mld zł, z czego 12,24 mld zł stanowiły kredyty w koncie, a 13,7 mld zł kredyty na kartach kredytowych.
Halina Kochalska,
Open Finance