Jarosław Sadowski: Zgubiłeś portfel – koniecznie zastrzeż dokumenty
W czasie wakacyjnego rozprężenia bardzo łatwo można stracić portfel. W takiej sytuacji należy pamiętać nie tylko o zastrzeżeniu kart płatniczych, ale także dokumentów. Nie jest to trudne, gdyż zwykle można tego dokonać podczas jednego telefonu do banku.
Warto pilnować swojego portfela nawet jeśli nie ma w nim dużej kwoty pieniędzy. Zwykle nosimy w nim bowiem bardzo cenną dla przestępców rzecz – dokument tożsamości. Dowód osobisty, prawo jazdy czy paszport mogą posłużyć do zaciągnięcia kredytu na nasze dane. Jeśli tak się stanie to niestety czaka nas bardzo dużo kłopotów. Udowodnienie, że to nie my podpisaliśmy umowę kredytową jest bowiem czasochłonne i skomplikowane.
Wystarczy jednak zgłosić utratę dokumentów w jednym banku – najlepiej takim z którego usług korzystamy. Wtedy seria i numer np. dowodu osobistego zostaną wprowadzone do międzybankowej bazy dokumentów zastrzeżonych (strona internetowa: www.DokumentyZastrzezone.pl – przyp. red.). Dzięki temu wszystkie banki będą wiedziały, że osoba posługująca się tym dokumentem może być oszustem.
Jeśli więc zgubimy lub zostanie nam skradziony dokument tożsamości to możliwie szybko należy go zastrzec. Nawet jeśli przebywamy na wakacjach to zwykle nie musimy jednak szukać bankowego oddziału. Najczęściej zastrzeżenia można dokonać dzwoniąc na infolinię swojego banku. Aby złożyć dyspozycję telefonicznie może być jednak wymagana znajomości haseł potrzebnych do zalogowania się w telefonicznym systemu obsługi klientów.
Osoby, które nie posiadają konta w żadnym banku także powinny zastrzec utracony dokument. Ich dane również mogą przecież zostać wykorzystane do wyłudzenia kredytu. Zastrzeżenie dokumentów takie osoby mogą zgłosić w kilku bankach, które przyjmują tego typu dyspozycje nie tylko od swoich klientów. Dla przykładu jest to możliwe w BGŻ, BZ WBK czy Kredyt Banku.
Z zastrzeganiem dokumentów nie należy zwlekać. Przestępcy mogą bowiem bardzo szybko z niego skorzystać. Najlepiej więc prewencyjnie dokument zastrzec, nawet jeśli wydaje nam się, że zgubił się on gdzieś w mieszkaniu. Jeśli się odnajdzie można bowiem anulować zastrzeżenie. Wtedy bank usunie serię i numer dokumentu z międzybankowej bazy i ponownie będziemy mogli z niego w pełni korzystać.
Zastrzeżenie dokumentów zwykle odbywa się bezpłatnie. Niestety część banków każe płacić za tego typu dyspozycje nawet swoim klientom. Dla przykładu w BOŚ kosztuje to 50 zł. Tymczasem w BGŻ jest to usługa bezpłatna, nawet jeśli dyspozycję składa osoba nie będąca klientem.
Jarosław Sadowski
Analityk firmy Expander