Złoty traci przez gorsze nastroje
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych ma niekorzystny wpływ na złotego, który rano traci na wartości. Tendencji tej nie odwróci RPP, której majowe posiedzenie jest tylko wydarzeniem pozornym.
Środowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego, po tym jak wczoraj umocnił się on do euro i dolara. O godzinie 09:55 kurs USD/PLN testował poziom 3,0143 zł, a EUR/PLN 4,1993 zł.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia na krajowym rynku walutowym będzie kończące się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jednak jako, że nie przyniesie ono żadnych niespodzianek, to sentyment i notowania złotego w głównej mierze będą kształtować czynniki globalne. To m.in. pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych i związany z tym spadek apetytu na ryzyko stoi za porannym osłabieniem polskiej waluty.
Wyniki kończącego się dziś posiedzenia RPP inwestorzy poznają około południa, a o godzinie 16:00 tradycyjnie zostanie opublikowany komunikat po posiedzeniu i rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem prof. Marka Belki. Po tym jak Rada zadeklarowała, że pozostawi rekordowo niskie stopy procentowe przynajmniej do końca III kwartału br., po obecnym posiedzeniu nie tylko nie należy oczekiwać ich zmiany, ale również istotnej korekty w treści komunikatu po posiedzeniu, czy też w sugestiach płynących od członków RPP wypowiadanych na konferencji prasowej.
Oczekujemy, że stopy w Polsce zaczną być podwyższane najwcześniej w I kwartale 2015 roku. Taki jest też rynkowy konsensus. O tym, czy to będzie początek kwartału, czy może jednak koniec, zdecydują w naszej opinii dwa czynniki. Po pierwsze to, czy Europejski Bank Centralny (ECB) zdecyduje się na dalsze poluzowanie polityki monetarnej. Jeżeli tak się stanie to niewątpliwie odsunie to moment podwyżki kosztu pieniądza przez RPP. Drugim czynnikiem mogącym mieć wpływ na decyzję Rady będzie dalszy rozwój sytuacji na wschodzie Ukrainy i związane z tym ryzyka dla polskiego wzrostu gospodarczego.
Posiedzenia RPP zaczną budzić emocje dopiero latem, po publikacji kolejnego raportu o inflacji, zawierającego nowe prognozy makroekonomiczne. Wówczas Rada może pokusić się, i prawdopodobnie to zrobi, o zmianę wytycznych dla prowadzonej przez siebie polityki. Zakładamy, że będzie to dość luźna sugestia o rosnącym prawdopodobieństwie podwyżek stóp procentowych w 2015 roku.
Dzisiejsze posiedzenie RPP nie wzbudzi większych emocji na rynku walutowym, dlatego potencjalnych impulsów należy szukać poza granicami Polski. Pierwszym jest pogorszenie klimatu inwestycyjnego i opublikowane rano niepokojące dane o zamówieniach przemysłowych w Niemczech (spadek o 2,8% M/M wobec oczekiwanego wzrostu o 0,3% M/M). Dziś jeszcze inwestorzy poznają kwartalne raporty z USA o jednostkowych kosztach pracy (prognoza: 2,5% K/K) i wydajności pracy (prognoza: -1% M/M) oraz zaplanowane jest wystąpienie publiczne Janet Yellen.
To ostatnie wydarzenie może potencjalnie dostarczyć najwięcej emocji. Rynki będą czekały na odniesienia do ostatnich mocnych danych z amerykańskiego rynku pracy. Zakładamy, że jeden raport nie wpłynie na zmianę stanowiska Fed odnośnie tempa wygaszania programu QE3. Dlatego też słowa Yellen mogą dolara osłabić. Przyjmując, że nastroje do końca dnia pozostaną nienajlepsze, słowa szefowej Fed mogą wpłynąć na zminimalizowanie strat złotego do dolara, jednocześnie lekko pogłębiając te straty lub stabilizując je w relacji do euro.
Wczorajsze spadki EUR/PLN i USD/PLN, ani też dzisiejsze ich wzrostowe odbicie, nie wpływają na zmianę średnioterminowego układu sił na wykresach. Euro od dwóch tygodni konsoliduje się w wąskim przedziale 4,1867-4,2167 zł, która to przedział jest elementem zawężającego się szerszego przedziału wahań pomiędzy 4,15 a 4,22 zł. Dopiero wybicie poniżej lub powyżej jednego z tych poziomów będzie sygnałem do mocnego ruchu. Póki co nic nie sugeruje, żeby szybko mogło dojść do wybicia.
W konsolidacji od ponad dwóch miesięcy pozostaje też kurs USD/PLN. Przybrała ona formę kanału o lekko spadkowym nachyleniu. Jego dolne ograniczenie tworzy wsparcie na 2,99 zł, które współgra ze strefą wsparcia tworzoną przez grudniowy dołek na 2,9866 zł i psychologiczny poziom 3 zł. Górne ograniczenie opisywanego kanału tworzy opór w okolicy 3,06 zł. Jego znaczenie wzmacnia lokalny szczyt z marca br. (3,0759 zł) i znajdująca się na 3,07 zł linia łącząca szczyty z lipca 2013 i lutego br. To nagromadzenie wzajemnie uzupełniających się wsparć i oporów sugeruje, że w najbliższym czasie nie ma co liczyć na wybicie ani w jedną, ani w drugą stronę.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce