Złoty pokonuje Standard&Poor’s

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Nie zważając na słabe dane z przemysłu, ani korekty wzrostów cen akcji w Europie, złoty odzyskuje siły i jest już mocniejszy, niż w dniu decyzji agencji Standard&Poor’s o obniżce Polsce ratingu. W perspektywie końca miesiąca oczekujemy jeszcze niższych cen walut. Przejściowo dopuszczamy wystąpienie kilkugroszowego odreagowanie spadków kursów.

Początek tygodnia przyniósł łagodną korektę pozytywnego zachowania rynków z końca ubiegłego miesiąca. To zachowanie przypisuje się wzrostowi obaw o kondycję gospodarki Chin, choć naszym zdaniem jest to marne wytłumaczenie rynkowych zdarzeń, ponieważ nie wydarzyło się w ostatnim czasie nic, co uzasadniałoby niepokój. Odczyty indeksów PMI należy rozpatrywać jako neutralne.

Słabszej postawie ryzykownych aktywów oparł się bezwzględnie złoty, który kontynuował wzrostowy trend z końcówki stycznia. Nie przeszkodziły w tym nawet słabe dane o kondycji rodzimego przemysłu. Indeks PMI dla sektora obniżył się w styczniu do najniższego poziomu od września (50,9 pkt). Kursy do wszystkich podstawowych walut (w tym euro) powróciły do wartości sprzed decyzji agencji Standard&Poor’s o obniżeniu Polsce oceny kredytowej. Niewykluczone jest obecnie łagodne, krótkotrwałe skorygowanie ostatnich wzrostów wartości złotego, ale w perspektywie końca lutego oczekujemy niższych cen walut.

Przed piątkową publikacją ważnych danych z rynku pracy z USA na rynek nie napłynie wiele informacji, które mogłyby znacząco zmienić nastawienie do ryzyka i nastroje na rynkach. Bank Anglii opublikuje „Raport o Inflacji” oraz podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Będzie to najpewniej jednak czynnik o charakterze lokalnym. Departament Handlu USA przedstawi natomiast ostateczną informację o wielkości zamówień w przemyśle oraz na dobra trwałe za grudzień – ważna przesłanka na temat przyszłej kondycji sektora wytwórczości.

Wczorajsze dane ze Stanów niejednoznaczne; nie dały powodów do optymizmu, ale nie potwierdziły też oznak pogorszenia koniunktury. Wydatki na konsumpcję nie zmieniły się w grudniu i wzrosły nieznacznie w ujęciu realnym (oczekiwano silniejszej zwyżki). Co istotne, odczyt odnosił się do wyższej bazy z listopada, bowiem dane za ten miesiąc zostały zrewidowane in plus. Dochody gospodarstw domowych rosły natomiast szybciej, zapowiadając utrzymanie pozytywnej trajektorii zmian w konsumpcji w kolejnych miesiącach. Z doniesień z przemysłu nadal niewiele pozytywów. Indeks ISM pozostał w styczniu poniżej bariery 50 pkt oddzielającej rozwój od pogorszenia kondycji sektora. Tempo tego procesu praktycznie nie uległo zmianie w styczniu. Na wynik, co ciekawe, w największym stopniu zaważyły subindeksy nowych zamówień eksportowych i… zatrudnienia. Poprawiły się natomiast zamówienia z rynku wewnętrznego oraz produkcja. Z danych wyciągać można wnioski dwojakiego rodzaju (zarówno pozytywne, jak i negatywne). Publikacja nie wywołała większej reakcji na rynkach. Dolar będzie dalej lekko tracił na wartości wobec euro.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS