Żabka: małe sklepy, ale IPO jedno z największych w Europie
Znacząca większość oferty (95 proc.) skierowana jest do inwestorów instytucjonalnych. Jedynie 5 proc., czyli raptem 322,50 mln zł z 6,45 mld zł, będą mogli objąć inwestorzy indywidualni.
1 października nastąpiło otwarcie oferty i już tego samego dnia otrzymaliśmy informację, że księga popytu wśród instytucji została pokryta. Biorąc to wszystko pod uwagę można oczekiwać, że emisja w transzy indywidualnej zakończy się olbrzymią redukcją.
Warto wspomnieć chociażby IPO Allegro, gdzie redukcja wyniosła około 85 proc., czy producenta gier Huuuge z redukcją 97 proc. (!).
Skarbonka „na Żabkę”
Takie prognozy to niejako samospełniająca się przepowiednia, bo inwestorzy, oczekując redukcji, mogą proporcjonalnie zwiększać swoje zapisy. A jaki może być tego efekt na rynku obligacji korporacyjnych?
W związku z IPO Zabka Group październik może minąć pod znakiem nie tylko jesiennej słoty, ale też „zastoju” na rynku obligacyjnym.
Z jednej strony zbieranie gotówki na udział w IPO (z uwzględnieniem spodziewanej redukcji) może oznaczać redukcję posiadanych pozycji, czy to akcyjnych (z czym częściowo wiążę się ostatni gorszy performance polskich indeksów), czy właśnie obligacyjnych.
Z drugiej strony utrudnione zadanie mogą mieć aktualnie emitenci obligacji korporacyjnych, bo część inwestorów może zbierać gotówkę właśnie „na Żabkę”.
Czytaj także: Dwa nowe ETF-y powiązane z Nasdaq na GPW
Żabka zwiastuje jesienne spowolnienie
Aktualnie trwa jedna publiczna emisja obligacji korporacyjnych spółki Olivia Fin (deweloper komercyjny). Wartość emisji to 45 mln zł, z możliwością zwiększenia do 60 mln zł. Emisja kończy się jednak w dniu przydziału akcji Zabka Group, co może oznaczać, że część inwestorów może „wyrobić” się z zapisem na emisję (przydział akcji oferowanych nie później niż do 15.10.2024; termin zwrotu środków zależny jest od domu maklerskiego).
Pod koniec września ’24 KNF zaakceptowała też dwa duże prospekty emisyjne obligacji korporacyjnych dla Kruka (do 900 mln zł) oraz dla spółki PragmaGo (do 500 mln zł). Choć Kruk poinformował w ostatnich dniach o starcie emisji (na 75 mln zł), jednak kończy się ona „dopiero” dzień po planowanym debiucie akcji Zabka Group czyli 18 października ‘24. Prawdopodobnie emitenci również poczekają do końca IPO, podobnie jak ci, którzy wciąż mają aktywne prospekty
Przy założeniu braku zwiększenia puli IPO, do inwestorów indywidualnych trafić mogą akcje o wartości 322,5 mln zł. Dla porównania wszystkie wrześniowe publiczne emisje obligacji korporacyjnych miały wartość niecałych 70 mln zł (zapisy opiewały na 117 mln zł).
W całym trzecim kwartale 2024 r. emitenci pozyskali niecałe 270 mln zł, przy zapisach złożonych na kwotę 678 mln zł. Widać, że na rynku wciąż jest bardzo dużo gotówki, a z pewnością część inwestorów obligacyjnych to także ci, którzy inwestują w akcje.
Czytaj także: Prezes GPW chce, żeby wzrósł udział inwestorów indywidualnych na rynku giełdowym
„Efekt Żabki” może być widoczny także w funduszach
Chrapka inwestorów na IPO może (choć nie musi) zmniejszyć napływy do funduszy obligacji korporacyjnych w październiku ‘24. Tylko od początku roku do końca sierpnia napłynęło do nich 3,5 mld zł. Antycypując redukcję w IPO Żabki, inwestorzy mogą nadwyżki gotówki przeznaczyć właśnie na nią. To oznacza mniejszy popyt na obligacje ze strony instytucji, co znowu potencjalnie może przełożyć się i na planowane emisje, i na notowania obligacji korporacyjnych.
Podsumowując, tragedii na rynku obligacji korporacyjnych z powodu IPO Żabki nie będzie, jednak można zakładać, że październik upłynie pod znakiem oczekiwania na jej koniec.
Emitenci będą czekać na powrót płynności, instytucje na napływy ze strony inwestorów, a notowania samych obligacji (podobnie zresztą jak akcji) mogą być pod presją „szukania gotówki na IPO”.
Szymon Gil,
doradca inwestycyjny,
Certified International Investment Analyst (CIIA)