Wydarzenia i Opinie | Felieton | Światy równoległe

Andrzej Lazarowicz

Co autor ma na myśli? Już śpieszę wyjaśnić. Aliści tu muszę się odwołać do własnych wspomnień. Otóż, młodzieńcem będąc – fakt że owe czasy są nieco odległe – naukę pobierałem w klasie matematyczno-fizycznej. I uczono mnie w niej, że jeden to mniej niż dwa, zaś dwa jest mniejsze od trzech. I tak samo rzecz się miała w przypadku dziesiątek, setek, tysięcy etc. Z niejakim zdziwieniem przyjmuję zatem pojawiające się tu i ówdzie stwierdzenia, że czasem może być odwrotnie.

Cóż, na zdrowy rozum, a zdaniem specjalistów takowym jeszcze dysponuję, jest to jednak niemożliwe. Choć, jak mawiał Tewje mleczarz, z drugiej strony… – zwłaszcza gdy pod uwagę weźmiemy światy równoległe – może jednak bywa inaczej. A podobno takowe światy nie tylko istnieć mogą, ale i istnieją. Wyjaśniam – wielu kosmologów uważa, że to, co nazywamy wszechświatem, może być jedynie nikłą cząstką struktury znacznie – i to naprawdę znacznie – większej, czyli wieloświata. Hipotezę „wielu interakcyjnych światów” przedstawił choćby, w 2015 r., zespół australijskich naukowców z ...