Wskaźnik PMI dla Polski we wrześniu ciągle poniżej 50 pkt.; gwałtowny spadek produkcji i nowych zamówień

Wskaźnik PMI dla Polski we wrześniu ciągle poniżej 50 pkt.; gwałtowny spadek produkcji i nowych zamówień
Fot. stock. adobe.com/THINK b
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
We wrześniu polski sektor przemysłowy wciąż się kurczył. Indeks Menadżerów Zakupów PMI polskiego sektora przemysłowego wzrósł do 43 pkt we wrześniu z 40,9 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformował S&P Global.

Konsensus rynkowy wynosił 40,1 pkt.

We wrześniu polski sektor przemysłowy wciąż się kurczył.

„Warunki gospodarcze nie sprzyjały producentom, co uwidoczniał kolejny gwałtowny spadek produkcji i nowych zamówień. Presje inflacyjne były wciąż widoczne (koszty produkcji wzrosły w najszybszym tempie od trzech miesięcy), a optymizm biznesowy utrzymał się na niskim poziomie. Tempo redukcji miejsc pracy w polskich fabrykach też przyspieszyło” – czytamy w komunikacie.

Nowe zamówienia spadły siódmy miesiąc z rzędu

Według najnowszych wyników badań nowe zamówienia spadły siódmy miesiąc z rzędu. Tempo spadku zwolniło w stosunku do sierpniowego 27-miesięcznego rekordu, lecz było wciąż szybkie. Ankietowane firmy zaraportowały niesprzyjające warunki rynkowe, wiążące się z niepewnością oraz presjami budżetowymi wywołanymi wysoką inflacją. Z podobnych przyczyn osłabł też eksport – popyt na polskie wyroby spadł głównie w Niemczech.

Czytaj także: PMI w górę, ale recesja się zbliża >>>

„Kolejny spadek sprzedaży zaważył na wielkości produkcji, która spadła we wrześniu piąty miesiąc z rzędu. Tempo spadku, choć zwolniło do najniższego poziomu od maja, było wciąż szybkie. W odpowiedzi na trendy spadkowe w sprzedaży i produkcji, firmy ograniczyły aktywność zakupową jednocześnie starając się wykorzystać istniejące zapasy, co pomagało uwolnić kapitał obrotowy” – czytamy dalej.

Prognozy polskich producentów

We wrześniu prognozy polskich producentów dotyczące wzrostu produkcji w ciągu nadchodzących 12 miesięcy były umiarkowane. Obawy o dalszy spadek sprzedaży i utrzymująca się wysoka inflacja podważyły optymizm biznesowy przedsiębiorców. Według ankietowanych firm głównymi czynnikami napędzającymi inflację były: energia, niekorzystne kursy walut oraz niedobory podaży surowców (szczególnie elektroniki). Odpowiedzią producentów na obecną sytuację były gwałtowne podwyżki cen wyrobów gotowych (tempo, w jakim we wrześniu wzrosły ceny produktów przemysłowych było jednak najwolniejsze od początku 2021), wymieniono w informacji.

Czytaj także: Credit Agricole: polskie przetwórstwo pod wpływem presji kosztowej i słabnącego popytu >>>

„Presja kosztowa i coraz mniej pewne warunki makroekonomiczne w okresie zimowym zaważyły na decyzjach odnośnie zatrudnienia. Redukcja etatów nasiliła się, a ilość miejsc pracy w sektorze spadła czwarty miesiąc z rzędu, w dodatku w największym stopniu od maja 2020” – napisano także.

Niepewna gospodarka

Komentując najnowsze wyniki badań, ekonomista S&P Global Market Intelligence Paul Smith stwierdził, że niepewna gospodarka to aktualnie powszechny problem, nie tylko na rynkach, lecz również wśród samych producentów.

„Optymizm biznesowy jest wciąż niewielki, a firmy coraz szybciej redukcją miejsca pracy, aby mieć większą kontrolę nad kosztami w obliczu wysokiej presji inflacyjnej. Szczególnie niepokojące dla firm będzie ponowne przyspieszenie inflacji kosztów produkcji, która wzrosła we wrześniu po raz pierwszy od marca wraz z galopującymi cenami energii” – napisał Smith, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.

Wzrost PMI we wrześniu można traktować jak „szum”, koniunktura w przemyśle pogarsza się

Wzrost wskaźnika PMI dla przemysłu w Polsce we wrześniu można traktować jak „szum” – koniunktura w przemyśle pogarsza się, a pod koniec roku wyniki sektora mogą być bliskie stagnacji – oceniają ekonomiści w komentarzach po danych. Wskaźnik PMI we wrześniu wyniósł 43,0 pkt. vs. 40,9 pkt. w sierpniu.

Po publikacji dzisiejszych danych w naszej ocenie pesymistyczne perspektywy dla sektora przemysłowego nie ulegają zmianom. Spodziewamy się bowiem, że IV kw. 2022 r. i I kw. 2023 r. będą trudniejsze dla przemysłu w Polsce i za granicą.

„O ile można mieć nadzieję, że dostawy gazu ziemnego pozwolą na ciągłość działalności sektora w okresie jesienno-zimowym to oczekiwania dla cen tego surowca są niekorzystne i mogą wpływać na ograniczenie produkcji w warunkach niskiej/braku rentowności” – napisali w komentarzu ekonomiści Banku Millennium.

„Wysokie ceny i rosnące stopy procentowe będą w okresie jesienno-zimowym dalej ograniczać siłę nabywczą gospodarstw domowych i tym samym popyt na towary przemysłowe. Produkcja przemysłowa w Polsce w III kw., okazała się pozytywną niespodzianką, trudno jednak liczyć na kolejne w nadchodzących kwartałach” – dodali.

W ocenie głównej ekonomistki Banku Pocztowego, Moniki Kurtek, wrześniowy wzrost wskaźnika to tylko chwilowa pauza w dotychczasowych spadkach.

„Choć opublikowany dziś wskaźnik PMI okazał się lepszy od prognoz, to niestety trudno doszukać się w jego opisie elementów, które wskazywałyby, że w kolejnych miesiącach będzie już tylko lepiej. Wydaje się wręcz, że to tylko chwilowa pauza w dotychczasowych spadkach. Wzrost wskaźnika PMI nastąpił bowiem tylko i wyłącznie dzięki temu, że nieco spowolniło tempo spadku nowych zamówień i produkcji, ale w jednym i drugim przypadku S&P Global podkreśla, że tempo spadku mimo to pozostało szybkie. Biorąc pod uwagę pogarszającą się sytuację gospodarczą w Niemczech (i ogólnie w Europie), trudno spodziewać się przyspieszenia zamówień i produkcji w najbliższym czasie” – ocenia ekonomistka.

„Co więcej, firmy wskazują, iż nadal odczuwają wysoką presję kosztową, co powoduje dalsze gwałtowne podwyżki cen wyrobów gotowych, a zatem należy spodziewać się dalszego wzrostu cen towarów na sklepowych półkach” – dodaje.

Równie pesymistyczni co do perspektyw dla polskiego przemysłu są ekonomiści Pekao i mBanku.

PMI we wrześniu dalej wskazywał na pogarszającą się koniunkturę w polskim przemyśle (43 pkt), ale wobec ostatnich miesięcy nieznacznie wzrósł, choć ten wzrost można potraktować jako „szum”.

„Miękkie indeksy wskazują na znacznie gorszą sytuację niż twarde dane z gospodarki realnej” – oceniają ekonomiści Banku Pekao.

„Koniunktura widziana oczami niektórych firm przemysłowych nieoczekiwanie poprawiła się. Przypadek? Efekt konstrukcji wskaźnika? Na tym etapie raczej nie jest to sygnał, że najgorsze już za nami. Zresztą, ten wskaźnik i tak cieszy się atencją niewspółmierną do przydatności” – napisali na Twitterze ekonomiści mBanku.

Również Sebastian Sajnóg z Polskiego Instytutu Ekonomicznego ocenia, że pomimo wzrostu wskaźnika, koniec roku przyniesie raczej stagnację w przemyśle.

„Indeks PMI wzrósł we wrześniu, w najbliższych miesiącach czeka nas jednak wyraźne spowolnienie w przemyśle – koniec roku przyniesie wyniki bliskie stagnacji. Zagrożeniem jest wzrost kosztów produkcji i cen energii” – napisał ekonomista w komentarzu po danych.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES