PMI dla polskiego przemysłu notuje historyczny rekord

PMI dla polskiego przemysłu notuje historyczny rekord
Fot. stock.adobe.com/Naypong Studio
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Indeks Menadżerów Zakupów Markit PMI polskiego sektora przemysłowego wzrósł do rekordowego poziomu 59,4 pkt w czerwcu 2021 r. z 57,2 pkt zanotowanych przed miesiącem, poinformowała firma Markit, specjalistyczny dostawca badań gospodarczych.

Trend dla PMI w II kw. utrzymał się na poziomie 56,8 (najwyższy w historii badań). Inflacja kosztów produkcji i inflacja wyrobów gotowych osiągają rekordowe poziomy.

Czytaj także: Silne przegrzanie koniunktury w polskim przetwórstwie >>>

Według najnowszych wyników badań PMI, w czerwcu warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym ponownie uległy poprawie.

„Tempo ekspansji w przemyśle zarejestrowało rekordową wartość drugi miesiąc z rzędu, a poziom zaległości produkcyjnych wzrósł w bezprecedensowym stopniu. Nowe zamówienia wzrosły w najszybszym tempie w historii badań, napędzając wzrost produkcji, zatrudnienia oraz aktywności zakupowej. Najnowsze dane wykazały również bezprecedensowe presje inflacyjne oraz bezprecedensowe opóźnienia w dostawach środków produkcji do polskich fabryk” – czytamy w komunikacie.

Czytaj także: Wskaźnik PMI dla Polski w maju na rekordowym poziomie; takiego wyniku w historii badań jeszcze nie było >>>

Nasilony napływ nowych zamówień napędza rekordowy wzrost zaległości

PMI zanotował nasilony napływ nowych zamówień napędza rekordowy wzrost zaległości, a czas dostaw wydłuża się w bezprecedensowym stopniu.

„W czerwcu Polski Wskaźnik PMI zarejestrował nowy rekord (59,4), sygnalizując silne odbicie w sektorze wytwórczym wywołane rozluźnieniem obostrzeń oraz nasileniem popytu dzięki otwarciu kolejnych gałęzi gospodarki. Odczyty wszystkich subindeksów wpłynęły pozytywnie na wynik głównego wskaźnika. Nowe zamówienia zwiększyły się w najszybszym tempie od ponad siedmiu lat (trzecia najwyższa wartość w historii badań). Pomimo przyspieszenia wzrostu produkcji i zatrudnienia, zaległości zwiększyły się w czerwcu w bezprecedensowym tempie. Czerwcowe dane zasygnalizowały rekordowe opóźnienia w dostawach, co wywołało kolejny wzrost popytu na środki produkcji. Przedsiębiorcy w obawie przed kolejnym wzrostem cen gromadzili buforowe zapasy materiałów. W efekcie tempo inflacji kosztów było rekordowo szybkie, co doprowadziło także do rekordowej inflacji cen wyrobów gotowych” – skomentował wyniki badań ekonomista IHS Markit Trevor Balchin, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu – spadek aktywności.

Ekonomiści: trudności logistyczne ryzykiem dla sektora

Czerwcowy odczyt PMI dla polskiego przemysłu osiągnął najwyższy w historii badań poziom, gospodarka ma przed sobą okres intensywnego wzrostu – oceniają ekonomiści w komentarzach po danych o PMI. Zaznaczają jednak, że trudności logistyczne będą powodować opóźnienia w produkcji, co może osłabić wyniki przemysłu w kolejnych miesiącach.

MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:

Wskaźnik PMI w polskim przetwórstwie osiągnął w czerwcu br. najwyższy w historii badań poziom, przebijając po raz kolejny oczekiwania rynkowe.

„Z danych Markitu wynika, że w bardzo szybkim, wręcz rekordowym tempie, rosną wszystkie subkomponenty wskaźnika, a w szczególności zamówienia, produkcja i zatrudnienie. To, co niepokoi, to cały czas obserwowane niedobory podaży surowców i wąskie gardła w transporcie, które mocno podbijają koszty produkcji. Wg badań Markitu tempo inflacji odnotowało w czerwcu br. rekordowy poziom, czwarty miesiąc z rzędu. Niestety koszty te przenoszone są na klientów, rosną zatem ceny wyrobów gotowych, co odzwierciedla publikowany co miesiąc wskaźnik CPI.

Publikowane w ostatnich miesiącach odczyty wskaźnika PMI wskazują, że polska gospodarka ma przed sobą okres intensywnego wzrostu. W szczególności, świetlana przyszłość czeka polski przemysł. Nie ulega wątpliwości, że to właśnie ten obszar gospodarki będzie stał za dynamicznym przyspieszeniem wzrostu PKB. Gorzej może nadal performować sektor usług, zwłaszcza jeśli czwarta fala pandemii będzie zmuszać rządy, także w Polsce, do wprowadzania ponownych restrykcji i ograniczeń. Kosztem tego dynamicznego rozwoju już jest, i nadal będzie, wysoka inflacja. Nie tylko w tym roku, ale w mojej ocenie także w roku przyszłym. Dlatego konieczne będzie rozpoczęcie zacieśniana polityki monetarne, i to najprawdopodobniej już w tym roku”.

BANK MILLENNIUM:

„Poprawa koniunktury w przemyśle przyspiesza, choć nie jest to spójne z wynikami badania koniunktury w przemyśle prowadzonym przez Główny Urząd Statystyczny. Niemniej krajowy przemysł jest beneficjentem globalnego wzrostu aktywności w przemyśle, czemu sprzyja mocny popyt krajowy jak i zagraniczny. Uwarunkowania tego popytu pozostają korzystne: dobra sytuacja finansowa gospodarstw domowych w wielu krajach, pomimo spowolnienia wywołanego pandemią. Polski przemysł już dawno odrobił straty wywołanych epidemią i znajduje się na trajektorii wzrostowej, co naszym zdaniem ulegnie w niedalekiej przyszłości pewnej niewielkiej korekcie, wynikającej z utrwalenia się popytu na usługi, które przez długi czas podlegały zamrożeniu. W najbliższych latach krajowy przemysł będzie jednak czynnikiem napędzającym wzrost gospodarczy.

Nasilające się problemy z pozyskaniem wystarczającej ilości materiałów surowców i dóbr pośrednich do produkcji skutkujące wzrostem presji inflacyjnej po stronie producenta prędzej czy później będą musiały znaleźć swoje odzwierciedlenie w cenach oferowanych konsumentom. W tym względzie bardzo ciekawe będą dane o strukturze krajowej inflacji bazowej w czerwcu, które pozwolą ocenić, czy zależność ta już się realizuje.

Czerwcowy odczyt PMI wspiera nasz scenariusz zakładający podniesienie stóp procentowych pod koniec roku.

Sądzimy bowiem, że presja inflacyjna będzie się tylko nieznacznie obniżać, a coraz większą wagę w napędzaniu CPI będą odgrywać czynniki popytowe w warunkach przedłużających się „wąskich gardeł” w przemyśle. Ponadto wskazywana przez większość członków RPP niepewność dotycząca sytuacji pandemicznej i jej wpływu na gospodarkę będzie znacząco tracić na sile. Podkreślamy jednak, że prawdopodobieństwo scenariusza alternatywnego – braku zmian stóp procentowych do połowy 2022 r. także jest także dość wysokie”.

MBANK:

Petarda. Polski PMI wskoczył na 59,4 pkt. To nowy rekord wszechczasów.

„Ależ produkcja nie nadąża za popytem! Rekordowe odczyty cenowe. Warto też nadmienić, że z uwagi na wysokie ceny oraz problemy z dostępnością towarów firmy rzuciły się na gromadzenie zapasów. Zwykle nudny, rezydualny komponent rachunków narodowych żyje w tym cyklu własnym życiem”.

MICHAŁ GNIAZDOWSKI, PIE:

„Indeks PMI nieoczekiwanie wzrósł w czerwcu z 57,2 do 59,4 pkt. – to kolejny historyczny rekord. Rynkowe prognozy wskazywały na stabilizację.

Bieżący poziom wskaźnika jest niewiele niższy niż wysokości obserwowane w Niemczech, czy innych państw zachodniej Europy.

Komunikat Markit wskazuje, że poprawa nastąpiła we wszystkich 5 komponentach mierzonych w badaniu. Krajowy przemysł napędza przede wszystkim silny popyt zagraniczny. W efekcie obserwujemy duży wzrost zamówień oraz poprawę ocen bieżącej produkcji.

Ankietowani przedsiębiorcy coraz mocniej wskazują na problemy z łańcuchami dostaw – zaległości produkcyjne rosły w największym stopniu od 2003 roku. Trudności logistyczne będą powodować opóźnienia w produkcji, co może osłabić wyniki przemysłu w kolejnych miesiącach. Indeks obrazujący ocenę stanu zapasów gotowych produktów w badaniu GUS w Polsce jest obecnie na najniższym poziomie od dekady. Szczegółowe dane wskazują, że niedobór zapasów dotyka głównie sektorów eksportowych – to one odpowiadają za bardzo dobre wyniki przemysłu.

Spodziewamy się jednak, że opóźnienia w produkcji będą miały krótkotrwały charakter i nie powinny zaburzyć trendu wzrostowego. Szacujemy, że produkcja przemysłowa wzrosła w czerwcu o ok. 19 proc., a w III kwartale wzrośnie o ok. 14 proc.”.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES