Wraca wojna cenowa w ubezpieczeniach OC
Multiagencje podsumowują ceny polis komunikacyjnych po III kwartale tego roku. Wyniki pokazują, że ceny ubezpieczeń OC spadają i nie są to małe spadki.
Kierowcy się cieszą
Jak podaje porównywarka ubezpieczeń mfind.pl, po III kwartale 2017 roku za OC płaciliśmy średnio o 15 proc. więcej niż po III kwartale 2018 r.
Podobne obserwacje ma rankomat.pl, z którego danych wynika, że średnia składka za OC w III kwartale tego roku była o 10 proc. niższa niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Jak podaje firma, w III kwartale br. średnie składki wróciły do poziomu z IV kwartału roku 2016 i nic wskazuje, by w najbliższym czasie miały gwałtownie wzrosnąć.
Według rankomat.pl W III kwartale 2018 r. najwyższe ceny OC ubezpieczyciele proponowali kierowcom z Wrocławia (1007 zł), Gdańska (932 zł) i Warszawy (902 zł), najtaniej zaś płacili kierowcy z Rzeszowa (651 zł), Kielc (679 zł) i Opola (706 zł).
Więcej obciążeń
Tymczasem ubezpieczyciele wypłacają coraz wyższe odszkodowania, co spowodowane jest tym, że jeździmy coraz lepszymi i droższymi samochodami. Do tego dochodzą wypłaty zadośćuczynień za śmierć bliskich w wypadkach czy za cierpienie doznane na skutek wypadku. Jakby tego było mało, szykuje się podniesienie sum gwarancyjnych, czyli górnej granicy odpowiedzialności towarzystw.
Wbrew przewidywaniom jednak perspektywa wzrostu sum gwarancyjnych nie wpływa na wysokość składek. Rzadko zdarzają się szkody na takie sumy, a dobry wynik techniczny ubezpieczycieli sprawia, że mogą oni pozwolić sobie na konkurencję cenową. Do tego na rynku pojawił się duński ubezpieczyciel Gefion, który przyciąga klientów niskimi cenami. Wprawdzie firma ta często sprawia problemy przy wypłatach odszkodowań, ale to już nie jest problem kierowców kupujących polisy, ale poszkodowanych w kolizjach.
Wojna cenowa może dużo kosztować ubezpieczycieli. Poprzednia sprawiła, że niektórzy gracze wypadli z polskiego rynku, inni poważnie się osłabili. Rozpoczynająca się obecnie wojna cenowa może mieć podobny finał, jak ta sprzed paru lat: gwałtowne podwyżki cen polis oraz zmiany udziałów w rynku, a pewnie także wypadnięcie z rynku paru ubezpieczycieli.