Włoski Enel wystawia europejskie aktywa na sprzedaż
Jedna z głównych włoskich firm energetycznych Enel, podobnie jak same Włochy, potrzebuje kapitału. Spółka chce zwiększyć swoje kapitały o ponad 4 mld EUR aby utrzymać obecną ocenę zdolności kredytowych i zmniejszyć zadłużenie. Aktywa, które jako pierwsze mają opuścić portfel Enelu są ulokowane w Hiszpanii, na Słowacji oraz w Rumunii.
Na pierwszy ogień Enel wstawił 22% udziałów w Endesie, hiszpańskim potentacie energetycznym, które wycenia na 3,1 mld EUR. Do czasu upublicznienia planów sprzedaży pakietu akcji nieznanemu inwestorowi, akcje Endesy radziły sobie bardzo dobrze, natomiast na wieść o planach Enelu inwestorzy zareagowali nerwowo, wyprzedając akcje hiszpańskiej spółki. Obecny kurs Endesy kształtuje się na poziomie 14,90 EUR i w ostatnich dniach odreagowuje korektą wzrostową po ostatniej przecenie.
Kolejna firma do wyprzedania to największy producent energi elektrycznej na Słowacji z udziałem rzędu 82% na tamtejszym rynku wytwarzania energi elektrycznej. Głównymi akcjonariuszami Slovenske Elektrarne są właśnie Enel z udziałem 66% oraz Fundusz Majątku Narodowego Republiki Słowackiej posiadający pozostałą część 34% udziałów. Slovenske Elektrarne w swoim portfolio posiada elektorownie jądrowe, węglowe oraz wodne o niebagatelnej mocy 5,7 GW, które wyprodukowały blisko 23 TWh energii w zeszłym roku. Słowacka spółka jest dochodowa i w zeszłym roku wypracowała zysk operacyjny powiększony o amortyzację (EBITDA) w wysokości 710 mln EUR, a zysk netto w tym samym okresie wyniósł 356 mln EUR.
Sprawa ma również polityczny kontekst, ponieważ do boju o Słowackie aktywa włączył się rosyjski Rosatom, co zaniepokoiło tamtejsze władze i społeczeństwo. Następstwem takiego stanu rzeczy byłoby jeszcze większe uzależnienie energetyczne od Rosjan. Formalnie rząd w Bratysławie mógłby skorzystać z prawa pierwokupu ale największym problemem są środki którymi możnaby sfinalizować transakcję. Mimo wszystko rząd w Bratysławie zastanawia się nad odkupieniem udziałów. Ponadto snuje marzenia nad rozbudową bloku w elektrowni atomowej w Mochowcach, której pierwotny koszt szacowano na 3 mld EUR ale ostatecznie inwestycja jest wycenianana na blisko 4 mld EUR.
Mimo tego, szef Enela na Słowacji, Luca D’Agnese, studzi nastroje i przekonuje, że Enel nie chce sie pozbywać tamtejszych elektrowni za wszelką cenę, a transakcja z Rosjanami nie jest przesądzona i nadal wszystkie karty są na stole. Słowackie władze może uspokajać jedynie fakt, że Rosjanie odcięci od międzynarodowego finansowania w postaci kredytów bankowych nie będą mogli sobie pozwolić na kupno słowackich elektrowni jądrowych Bohunice o mocy 1010 MW oraz Mochovce 940 MW.
Wartość akcji Enelu na giełdzie w Mediolanie jest wyceniana na 3,78 EUR. Od początku trendu spadkowego, który został zapoczątkowany w połowie czerwca bieżącego roku, wartość spółki spadła o ok. 20%. Wnioskując z analizy technicznej, ta kilkumiesięczna korekta może się niebawem zakończyć. Na interwale tygodniowym widać jednoznacznie, że ważny poziom wsparcia czyli 3,65 EUR za akcję został obroniony sygnalizując możliwą formację podwójnego dna. Ponadto poprzedni tydzień został zakończony formacją świecową młota podkreślającą przewagę popytu, która może wieścić kolejne ruchy wzrostowe na akcjach Enelu. W możliwym ruchu „na północ” ważny będzie opór wyrysowany przez linie trendu spadkowego oraz dalej poziom 4,06 EUR. Jeżeli na rynku pojawiłaby się silna podaż ważne będzie wsparcie przy wspomnianej cenie 3,65 i dalej 3,47 EUR.
Łukasz Kowalczuk
specjalista rynku CFD i Forex
City Index