Ważny dzień na forexie… i nie tylko
Publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC może przybliżyć nas do odpowiedzi na pytanie, kiedy zaczną rosnąć stopy procentowe w USA. To obecnie kluczowe pytanie dla rynków. W Polsce natomiast wydarzeniem dnia będą raporty o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i cenach producentów.
Środowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego do euro, dolara i szwajcarskiego franka. O godzinie 08:28 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1951 zł, USD/PLN 3,6817 zł, a CHF/PLN 3,9272 zł, po tym jak wczoraj umocnił się on do dolara i franka oraz osłabił do euro. Dzisiejszy dzień na rynku walutowym zapowiada się jako jeden z ciekawszych w ostatnim czasie. Być może okaże się on nawet przełomowy. Dlatego poranne wahania złotego nie rozstrzygają o tym, na jakich poziomach zamknie on dzień.
We wtorek polska waluta osłabiła się w relacji do euro, po tym jak to ostatnie umocniło się również do innych walut. Impulsem do tego były nieoficjalne doniesienia o tym, że Grecja poprosi dziś o przedłużenie o pół roku „umowy kredytowej”. Byłby to krok w kierunku kompromisu pomiędzy Atenami a wierzycielami Grecji. Aczkolwiek same negocjacje w tej sprawie prawdopodobnie będą jeszcze trwać tygodniami. Na chwilę obecną jednak temat Grecji wypada z koszyka potencjalnych rynkowych ryzyk. Dlatego inwestorzy, nie tylko ci z rynku walutowego, mogą skupić się na innych czynnikach.
Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym będzie publikacja danych o produkcji przemysłowej (prognoza: 1,8% R/R), sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,6% R/R) oraz cenach produkcji sprzedanej przemysłu (prognoza: -2,7% R/R) w miesiącu styczniu w Polsce. Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje je o godzinie 14:00. Raporty te pozwolą ostatecznie rozstrzygnąć, czy Rada Polityki Pieniężnej (RPP), tak jak tego oczekuje rynek, dostosuje politykę monetarną w marcu tnąc jednorazowo stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Stąd też dane zbliżone do prognoz i lepsze od nich powinny złotego lekko wesprzeć, podczas gdy słabsze odczyty go osłabią.
Wydarzeniem środy na krajowym rynku walutowym będzie publikacja danych o produkcji przemysłowej (prognoza: 1,8% R/R), sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,6% R/R) oraz cenach produkcji sprzedanej przemysłu (prognoza: -2,7% R/R) w miesiącu styczniu w Polsce. Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje je o godzinie 14:00. Raporty te pozwolą ostatecznie rozstrzygnąć, czy Rada Polityki Pieniężnej (RPP), tak jak tego oczekuje rynek, dostosuje politykę monetarną w marcu tnąc jednorazowo stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Stąd też dane zbliżone do prognoz i lepsze od nich powinny złotego lekko wesprzeć, podczas gdy słabsze odczyty go osłabią.
Wymieniona wyżej seria raportów to będzie jednak tylko przygrywka przed tym, co wydarzy się wieczorem. Wówczas zostanie opublikowany protokół z ostatniego posiedzenia amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). To zdecydowanie będzie wydarzenie dnia i tygodnia. Inwestorzy oczekują po protokole tylko jednego. Mianowicie odpowiedzi na pytanie, kiedy Fed zacznie podnosić stopy procentowe. To obecnie kluczowe pytanie dla rynków finansowych. Jeżeli protokół zostanie zinterpretowany gołębio, czyli jako odsuwający perspektywę zaostrzenia polityki monetarnej w stosunku to rynkowych oczekiwań, to wzrośnie prawdopodobieństwo osłabienia dolara do większości walut. Również do złotego. I to nie tylko dziś, ale w perspektywie kolejnych tygodni. Ten mechanizm będzie też działał w drugą stronę. Jastrzębi odbiór „minutek” to sygnał do kupna dolara.
Sytuacja na wykresie EUR/USD, który od końca stycznia pozostaje w szerokim przedziale 1,1260-1,1530 dolara sugeruje, że rynek czeka obecnie na nowe impulsy. Dziś takowy może otrzymać. Gdyby jednak tak się nie stało to kolejną okazją do zmiany układu sił na wykresie EUR/USD będą jutrzejsze minutki ECB, przyszłotygodniowe wystąpienie Janet Yellen w Kongresie, czy wreszcie marcowe posiedzenie FOMC.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce