Warszawska giełda niezależna i zmienna

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

przasnyski.roman.150xSytuacja na naszym parkiecie jest od kilku dni oderwana od tego, co dzieje się w giełdowym otoczeniu. Gospodarczy lider wciąż kojarzony jest z peryferyjnymi rynkami regionu.

W środę warszawska giełda była europejskim prymusem. Ze zwyżką sięgającą 0,9 proc. ustępowała jedynie parkietom w Bukareszcie i Sofii. Takie wyskoki najczęściej nie stanowią oznaki siły. Wręcz przeciwnie, wskazują na przypadkowość zmian i ich nietrwały charakter. I te cechy ujawniły się w trakcie czwartkowej sesji. Na otwarciu indeks naszych największych spółek zniżkował o 0,4 proc. W tym samym czasie wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie szły w górę o 1,2-1,3 proc. WIG20 znalazł się w towarzystwie wskaźników z Budapesztu, Tallina i Stambułu. Na koniec dnia sytuacja była niemal identyczna. W trakcie sesji nie działo się zbyt wiele, a obroty sięgające zaledwie 480 mln zł mówią wszystko o aktywności inwestorów.

Na nowojorskim parkiecie w czwartek panowały umiarkowanie dobre nastroje. Dow Jones zyskał 0,5 proc., a S&P500 wzrósł o 0,8 proc. Ten ostatni przebił sie powyżej 1250 punktów. Jesli tylko nie nadejdą niespodziewanie złe wiesci, ma szanse dotrzec nie tylko do szczytu z poczatku grudnia, znajdujacego sie zaledwie siedem punktów powyżej czwartkowego
zamkniecia, ale byc może do tego z konca października, do którego brakuje 30 punktów. Sprzyjać temu powinny dane dotyczące amerykańskiej gospodarki. Ostateczny odczyt dynamiki PKB za trzeci kwartał co prawda nieco rozczarował, ale pozostałe opublikowane wczoraj informacje sprzyjały bykom. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych od kilku tygodni utrzymuje się wyraźnie poniżej 400 tys., wskazując na poprawę sytuacji na rynku
pracy. Nastroje amerykanskich konsumentów są zaskakująco dobre. Dane z rynku nieruchomości nie wskazują na przełom, ale nieśmiałe oznaki ożywienia można dostrzec. Dziś poznamy kilka kolejnych danych, miedzy innymi dotyczących zamówień na dobra trwałe,
dochodów i wydatków oraz sprzeda¿y nowych domów. Oczekiwania są umiarkowanie optymistyczne i jeśli nie będzie nieprzyjemnego zaskoczenia, są szanse na kontynuacje tendencji wzrostowej na Wall Street.

Na giełdach azjatyckich dziś zdecydowanie przeważały zwyżki. Ominęły Japonię, ale tylko dlatego, że tamtejsza giełda była nieczynna z powodu święta. Na Tajwanie wskaźnik rósł na godzinę przed końcem handlu o 2 proc. Po 1 proc. zyskiwały indeksy w Hong Kongu i Korei. W
Szanghaju zwy¿ka sięgała 0,9 proc. Idące w górę po około 0,3-0,5 proc. kontrakty na
amerykańskie i europejskie indeksy sugerują niezły początek sesji na naszym kontynencie. Trudno zgadnąć, czy ten optymizm obejmie także Warszawę. Aktywność krajowych graczy jest niewielka, a zagraniczni trzymają dystans, obserwując poczynania agencji ratingowych
wobec naszego regionu. Wczoraj obniżyły ocenę Węgier i Słowenii. Choć Polsce nic nie grozi, zagraniczny kapitał nie ma powodów, by się nadmiernie na naszym rynku angażować.

 

open.finance.tabela.01.500x

Roman Przasnyski, Open Finance