Wakacje zagraniczne – na co uważać?
Dwie prowizje za wypłatę z bankomatu
Dokonując wypłaty w zagranicznym bankomacie możemy zapłacić aż dwie prowizje. Jedna to standardowa opłata naliczana przez nasz bank. Drugą może natomiast obciążyć nas bankomat. W Polsce ta druga opłata występuje niezwykle rzadko. W innych krajach możemy się z nią spotkać znacznie częściej. Jeśli trafimy na taki bankomat, to oczywiście poinformuje on nas o wysokości opłaty. Będziemy mogli zdecydować czy skorzystać z usługi czy np. poszukać innej maszyny, która nie będzie obciążała taką opłatą. Co ciekawe niedawno o istnieniu takiej prowizji dowiedziały się osoby korzystające w Polsce z usług Revolut i Curve. Ponieważ te firmy wydają karty brytyjskie, to za wypłaty z bankomatów Euronetu w naszym kraju, ich klienci muszą zapłacić dodatkową prowizję. Warto więc pamiętać, aby dokładnie czytać komunikaty, które wyświetla bankomat, gdyż może się okazać, że za wypłatę zapłacimy dużo więcej niż nam się wydawało. Co istotne, jeśli bank obiecuje nam bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie, to ma na myśli, że on nie pobierze prowizji. Bank nie ma natomiast wpływu na opłatę naliczaną przez właściciela bankomatu.
Nie wynajmiesz samochodu bez karty kredytowej z wysokim limitem
Jeśli na zagranicznych wakacjach planujesz wynająć samochód, to warto pamiętać, że wypożyczalnie zwykle wymagają zabezpieczenia w postaci blokady określonej kwoty na karcie kredytowej. Zwykła karta płatnicza do rachunku najczęściej nie zostanie zaakceptowana. Za jej pomocą będziemy mogli co prawda zapłacić za usługę, ale zabezpieczeniem musi być karta kredytowa. Dodatkowo nierzadko taka karta musi mieć dość wysoki limit. Zdarza sie, że blokada wynosi np. 3000 euro, a więc równowartość ponad 12 000 zł. Dzięki takiej blokadzie na karcie wypożyczalnia będzie mogła bez problemu odzyskać pieniądze jeśli np. uszkodziliśmy samochód lub jeśli zwróciliśmy go z niższym stanem paliwa niż było to uzgodnione. Podobny wymóg może nas spotkać jeśli będziemy chcieli samodzielnie zarezerwować pokój w zagranicznym hotelu. Jest to zabezpieczenie na wypadek np. zniszczenia sprzętu znajdującego się w pokoju.
Za granicą można zapłacić w złotych, ale lepiej tego nie robić
Gdy płacimy za granicą za pomocą karty, to przeliczeń kursowych dokonuje nasz bank razem z organizacją płatniczą (Visa, MasterCard). Koszty przewalutowania w dużej mierze zależą od banku. W niektórych ten koszt to tylko ok. 1% wartości transakcji. Są jednak też takie, w których na wymianie walut zapłacimy ok. 9%. Czasami w ogóle można uniknąć przewalutowań np. gdy będąc w kraju Strefy Euro zapłacimy kartą walutową powiązaną z kontem w euro.
Przewalutowanie może też zaproponować nam zagraniczny bankomat lub sklep. Mogą to zrobić dzięki usłudze DCC. Polega ona na tym, że terminal płatniczy od razu przelicza kwotę płatności na walutę tego kraju, w którym została wydana dana karta. Jeśli w danym miejscu jest taka usługa, to zwykle sprzedawca zapyta nas czy chcemy zapłacić w swojej walucie czy walucie kraju, w którym jesteśmy. Niestety czasami to pytanie nie pada, lecz domyślnie wybierane jest przewalutowanie. Dzieje się tak, gdyż sklep otrzymuje dodatkową prowizję jeśli to on, a nie nasz bank dokona przewalutowania.
Taka operacja czasami może nas narazić na wysokie koszty, gdyż kurs bywa niezbyt korzystny. Stojąc w sklepie przy kasie raczej nie zdążymy jednak zorientować się, że skorzystanie z propozycji nam się nie opłaca. Szczególnie kosztowne będzie to jednak w przypadku, gdy płacimy kartą walutową. Jeśli sklep bez pytania przeliczy nam kwotę w euro na złote po swoim kursie, a następnie nasz bank z powrotem na euro, to koszt takiego podwójnego przewalutowania może wynieść kilkanaście procent wartości płatności. Dlatego zawsze należy zwracać uwagę jaka kwota wyświetla się na terminalu. Gdy na zagranicznym terminalu pojawi się kwota w złotych (np. 125,50 PLN), to znak, że kwota płatności zostanie przewalutowania za pomocą usługi DCC. Jeśli nie wyrażaliśmy na to zgody, należy zaprotestować i zażądać wyłączenia przewalutowania. Jeśli nie uda nam się dojść do porozumienia ze sprzedającym, lepiej zrezygnować z zakupu lub zapłacić walutą w gotówce.
Zapomnij o płaceniu zbliżeniowo
W Polsce niemal wszystkie (95%) terminale płatnicze są przystosowane do przyjmowania płatności zbliżeniowych. Dzięki usługom takim jak Google Pay czy niedawno uruchomiony Apple Pay możemy bez trudu płacić zbliżeniowo nawet telefonem. Banki wydają też naklejki, opaski i inne gadżety, które pozwalają na dokonywanie tego rodzaju płatności. Ci, którzy przyzwyczaili się do tego, że na zakupy nie muszą zabierać portfela, za granicą mogą bardzo się zdziwić. Polska jest jednym ze światowych liderów jeśli chodzi o płatności zbliżeniowe i wiele krajowi jest za nami daleko w tyle. Dlatego będąc za granicą, nawet w bogatszych od nas krajach, może się okazać, że znów będziemy się musieli przestawić na tradycyjne płatności kartami. W niektórych krajach (np. w Niemczech) często w ogóle nie da się zapłacić kartą, a jedynie gotówką. Lepiej więc mieć w portfelu tradycyjna kartę płatniczą i trochę waluty w gotówce. Warto też zorientować się gdzie znajduje się najbliższy bankomat i sprawdzić czy nie nalicza on dodatkowej opłaty.
Źródło: Expander