W Warszawie po euforii zostało wspomnienie
Zakończenie tygodnia na większości światowych parkietów przypominało raczej tradycyjny poniedziałkowy marazm. Zmiany indeksów były niewielkie, przy lekkiej przewadze byków. Czwartkowa euforia nie zagościła na naszym rynku zbyt długo. Niewiele brakowało, a próby zwiększenia zdobyczy byków, podejmowane przez większą część dnia zakończyłyby się małą korektą w segmencie dużych spółek.
Piątkowy handel na warszawskiej giełdzie był już znacznie mniej emocjonujący, niż dzień wcześniej. Główne indeksy zyskiwały na otwarciu po 0,2 proc. Byki powiększyły jeszcze skalę czwartkowych zdobyczy i przez większą część dnia ani myślały oddawać pola. Z czasem jednak stopniowo podaż zaczęła spychać indeksy największych spółek w dół, aż do zejścia nieznacznie pod kreską tuż przed rozpoczęciem sesji na Wall Street. To pogorszenie nastrojów w żadnym stopniu nie przeniosło się do segmentów małych i średnich firm, których indeksy do końca dnia trzymały się 0,2-0,5 proc. na plusie.
WIG20 do południa poczynał sobie całkiem śmiało, docierając do poziomu 2482 punktów, czyli 0,7 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia. Początkowo liderem wzrostów były drożejące o ponad 1 proc. akcje LPP, szybko dołączyły do nich walory PGNiG, a później także Tauronu. W przypadku pierwszej ze spółek skala zwyżki zwiększała się chwilami do 3 proc., a gazowego monopolisty do ponad 2 proc. Walory pozostałych blue chips nie mogły pochwalić się podobnymi osiągnięciami, a z czwartkowej szerokości rynku niewiele poza wspomnianą trójką zostało. O ile rano na niewielkim minusie przebywały papiery jedynie trzech spółek, po południu spadkowiczów było już znacznie więcej. Po ponad 1 proc. w dół szły akcje Eurocash, Orange, PGE i PKN Orlen. Uleciał też zapał chętnych do kupowania papierów PKO. Po czwartkowej silnej zwyżce przy dużych obrotach, w piątek po południu taniały one o ponad 1 proc. Wśród trzydziestki dużych firm dobrą formę trzymały jedynie zwyżkujące o ponad 3 proc. akcje Grupy Azoty.
Spośród pięćdziesięciu średniaków, po południu taniały akcje dwudziestu spółek. Przekraczającą 4 proc. przecenę zaliczały walory Serinusa, wracając po krótkiej poprawie notowań w okolice niedawno ustanowionego dołka. Po ponad 2 proc. w dół szły papiery Agory i MCI. Po drugiej stronie znalazły się drożejące po 4-5 proc. akcje Inter Cars i Nueki oraz zwyżkujące po ponad 3 proc. papiery Rafako i Polnordu. Na szerokim rynku zwracały uwagę rosnące chwilami o 14 proc. akcje Harper, kontynuując rozpoczęty w czwartek rajd.
Na głównych giełdach europejskich ruch był niewielki. Po neutralnym starcie indeksy w Paryżu i Frankfurcie przez większą część dnia trzymały się 0,1-0,2 proc. nad kreską, przy czym CAC40 kilka razy schodził minimalnie na minus. Marazm dominował także na pozostałych parkietach, za wyjątkiem zwyżkującej o 5 proc. Ukrainy i rosnących po ponad 1 proc. indeksów w Atenach i Moskwie. Niemrawo toczył się również handel w pierwszych godzinach sesji na Wall Street, gdzie wskaźniki zwyżkowały po około 0,2 proc.
WIG20 ostatecznie zakończył dzień symboliczną zwyżką o 0,04 proc., WIG30 wzrósł o 0,2 proc., WIG o 0,3 proc., mWIG40 o 0,8 proc., WIG50 o 0,4 proc., a WIG250 o 0,6 proc. Obroty wyniosły 780 mln zł.
Roman Przasnyski,
Open Finance