W tym roku spadek, w przyszłym wzrost – prognoza gospodarcza EBOR dla Polski
Po raz pierwszy od początku lat 90. XX wieku, Polskę dotknie recesja spowodowana spadkiem PKB o 3,5% w 2020 z powodu ekonomicznego wpływu pandemii koronawirusa, twierdzi Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) w swoim najnowszym makroekonomicznym raporcie opublikowanym dzisiaj.
Bank oczekuje silnego odbicia o 4% PKB w 2021 r.
Według regionalnych prognoz ekonomicznych EBOR: – Choć Polska okazała się odporna na światowy kryzys finansowy w latach 2008-2009, oczekuje się, że kryzys koronawirusa będzie miał poważniejszy wpływ, ponieważ kraj jest silnie zintegrowany z globalnymi łańcuchami wartości oraz z powodu dużego znaczenia małych i średnich firm w zatrudnieniu, których działalność została w dużej mierze zatrzymana.
Poprawa będzie zależeć od stopniowego złagodzenia krajowych restrykcji oraz powrotu do „normalności” w drugiej połowie roku.
Profesor Marek Belka poproszony przez aleBank.pl o komentarz do przedstawionej przez EBOR prognozy stwierdził:
– Podstawowa refleksja: spadek PKB w 2020 jest powszechny i bardzo zbliżony w skali niemal we wszystkich krajach regionu. Kraje uzależnione od turystyki ucierpią bardziej. Widać optymizm co do roku 2021 – wszędzie istotne odbicie. Polska wypada dość dobrze.
Marek Belka zauważa jednak, że:
– Wszelkie prognozy mają charakter „heroiczny”, czyli nie należy ich brać zbyt poważnie.
Profesor Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC, w przysłanym nam komentarzu pisze, że prognoza EBOR jest bardziej optymistyczna od prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej, bo przewiduje mniejszy spadek PKB w całym regionie.
Jak zauważa: – Na korzyść regionu Europy Środkowo-Wschodniej działa większa elastyczność gospodarek, które przeszły przez potężne dostosowania w ciągu minionego 30-lecia i wydają się lepiej przygotowane do znoszenia szoków.
Na niekorzyść działa potężne przywiązanie do strefy euro – w północnej części regionu szczęśliwiej, bo głównie do Niemiec, w południowej gorzej, bo z silniejszymi związkami z krajami południa.
Zobaczymy, co przeważy, ale – jak zaznacza prof. Witold Orłowski – tak czy owak mówimy tylko o scenariuszowych projekcjach.
Pytany przez nas o opinię profesor Dariusz Filar odpowiedział:
-Ważnym punktem wyjściowym prognozy EBOR jest zwrócenie uwagi na fakt, że już lata 2018-2019 były okresem słabnięcia koniunktury. W tym sensie następstwa Covid-19 nałożyły się na zjawiska cykliczne jako dodatkowy impuls osłabiający gospodarkę.
W efekcie umiarkowany wzrost PKB w 2020 roku, jaki EBOR przewidywał dla krajów pozostających w obszarze jego zainteresowania w listopadzie 2019 roku, ustąpił miejsca prognozie spadków (średnio o 3,5%; dokładnie taka sama skala spadku przewidziana została dla Polski).
Równocześnie prognozowany jest stosunkowo szybki – bo już w 2021 roku – powrót na ścieżkę wzrostu.
Progności EBOR traktują zatem Covid-19 jako negatywny doraźny szok, który nie powinien spowodować nadmiernych strat gospodarczych w dłuższym okresie – podsumowuje prof. Dariusz Filar.
Prognoza EBOR dla pozostałych krajów
W raporcie stwierdzono, że gospodarki w regionach EBOR mogą skurczyć się średnio o 3,5 procent w tym roku z możliwym odbiciem o 4,8 procent w 2021 roku, jednocześnie zastrzeżono, że prognozy te podlegają „bezprecedensowej niepewności”.
Beata Javorcik, Główna Ekonomistka EBOR-u, powiedziała, że gdy świat będzie wychodził z kryzysu, niezwykle ważna będzie przyszłość pełna współpracy oraz większa odporność gospodarek.
„Kryzys był ogromnym szokiem, a wyjście z niego będzie trudne. Nie jest to czas na angażowanie się w nacjonalizm gospodarczy i protekcjonizm, ale czas na kształtowanie lepszej przyszłości dzięki międzynarodowemu zaangażowaniu w wolny handel, łagodzeniu zmian klimatu i współpracy gospodarczej“ – powiedziała.
Prognoza zakłada ograniczony wpływ kryzysu na ogólny poziom produkcji, przy przewidzianym odbiciu pod koniec trzeciego kwartału 2020. Natomiast w dłuższej perspektywie pandemia nie pozostanie bez wpływu na strukturę gospodarczą, polityczną i społeczną krajów operacji EBOR.
„Jeśli dystansowanie społeczne utrzyma się znacznie dłużej niż spodziewano, recesja może być dużo głębsza, a poziomy produkcji na mieszkańca z 2019 r. nie zostaną ponownie osiągnięte w najbliższych latach”, potwierdzono w raporcie.
Restrykcje w regionach EBOR wpłynęły na popyt krajowy oraz podaż. Szoki zewnętrzne obejmują gwałtowny spadek cen surowców, obciążenie eksporterów surowców, zakłócenia globalnych łańcuchów wartości, załamanie turystyki i spadek przekazów pieniężnych.
EBOR inwestuje w rynki wschodzące od Europy Środkowej i Wschodniej po Azję Środkową i Bliski Wschód oraz Afrykę Północną. Prawdopodobnie wszystkie kraje EBOR wpadną w recesję w tym roku, z niewielką liczbą wyjątków, m.in. w Turkmenistanie i Uzbekistanie oraz w Azji Środkowej i Egipcie.
Gospodarki Azji Środkowej, które znalazły się pod presją załamania cen surowców i przekazów pieniężnych, skurczą się w tym roku średnio o 1,2 procent, po czym w 2021 r. wzrosną o 5,8 procent.
Kazachstan i Uzbekistan wykorzystują istniejące bufory, aby zapewnić znaczący bodziec dla swoich gospodarek. Jednak mniejsze kraje, takie jak Republika Kirgiska, Mongolia i Tadżykistan, są ograniczone niewielką przestrzenią fiskalną i wysokim zadłużeniem.
W Europie Środkowej i krajach bałtyckich rygorystyczne restrykcje obejmują masowe zamknięcia przedsiębiorstw i szkół, a zakłócone łańcuchy wartości uniemożliwiają produkcję, m.in. w przemyśle motoryzacyjnym, który stanowi prawie połowę produkcji przemysłowej w Republice Słowackiej. Osłabiony popyt zewnętrzny może jeszcze bardziej opóźnić odbicie gospodarcze. PKB w regionie ma spaść w 2020 r. o 4,3 procent, ale w 2021 r. odbije się mocno o 4,5 procent.
W raporcie stwierdzono, że kraje Europy Wschodniej i Kaukazu zostaną najprawdopodobniej poważnie dotknięte kryzysem spowodowanym koronawirusem. Będzie to wynikało z zaostrzenia globalnych rynków finansowych, silną presją na krajowych rynkach walutowych i zmniejszonym popytem eksportowym.
Spadające ceny surowców dodatkowo obciążają eksporterów węglowodorów i metali – takich jak Azerbejdżan, Ukraina i Armenia – podczas gdy oczekiwany spadek przekazów pieniężnych będzie wywierał presję na dochody gospodarstw domowych, szczególnie w Mołdawii, Armenii, na Ukrainie i w Gruzji. Utrata wpływów z turystyki będzie znaczącym ciosem dla gruzińskiej gospodarki.
Na gospodarkę Ukrainy wpływa zmniejszony popyt zagraniczny i spadek popytu krajowego ze względu na wprowadzenie środków ochrony zdrowia publicznego w związku z pandemią. Oczekuje się, że zmiany te spowodują dalsze straty w sektorach produkcji i usług. Przewiduje się, że gospodarka skurczy się o 4,5 procent w 2020 r., po czym nastąpi odbicie o 5,0 procent w 2021 r.
W raporcie stwierdzono, że Rosja boryka się z podwójnym szokiem spowodowanym pandemią koronawirusa, która dotknęła światowy popyt, oraz fiaskiem umowy o ograniczeniu produkcji ropy, co razem spowodowało znaczny spadek cen ropy i gwałtowne spowolnienie.
Ponieważ gospodarka Rosji jest uzależniona od ropy, spadek jej cen ma znaczenie szczególnie w kontekście wydatków fiskalnych niezbędnych do zrekompensowania skutków pandemii. Oczekuje się, że rosyjska gospodarka skurczy się o 4,5 procent w 2020 r., po czym nastąpi odbicie o 4,0 procent w 2021 r.
Południowo-Wschodnie kraje Unii Europejskiej są również poważnie dotknięte kryzysem koronawirusa, głównie z powodu załamania w turystyce, zwłaszcza na Cyprze, w Grecji i Bułgarii.
Bałkany Zachodnie, Bośnia i Hercegowina, Macedonia Północna i Serbia odczują silne zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw z powodu ich silnej bazy produkcyjnej. Uzależnienie od turystyki dotknie Albanię i Czarnogórę, podczas gdy w Kosowie i do pewnego stopnia w innych krajach Bałkanów Zachodnich niższe przekazy pieniężne zmniejszą popyt wewnętrzny.
Na wzrost gospodarczy w Turcji silnie wpłynie pandemia koronawirusa w 2020 r., przy spadku PKB o 3,5% w 2020 r., a następnie silnym ożywieniu do 6,0% w 2021 r. Prognoza jest silnie uzależniona od czasu trwania i uciążliwości pandemii koronawirusa.
Na południowym i wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego kryzys koronawirusa uderzy w turystykę, która była główną siłą napędową wzrostu gospodarczego w regionie w 2019 r., ponadto spowoduje spadek popytu ze strony głównych partnerów handlowych, spowolnienie napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych, spadek popytu krajowego i inwestycji ze względu na wprowadzone restrykcje.
Oczekuje się, że gospodarki tego regionu skurczą się o 0,8 procent w 2020 r., po czym wzrosną o 4,8 procent w 2021 r.
W Egipcie, największej gospodarce w regionie, duże publiczne projekty budowlane i boom telekomunikacyjny okazują się odporne na kryzys. Oczekuje się, że gospodarka Egiptu wzrośnie o 0,5 procent w tym roku i 5,2 procent w 2021 r.
Pozostałe gospodarki regionu – Jordania, Maroko, Liban i Tunezja – doświadczą recesji, ze szczególnie gwałtownym spadkiem PKB o 11 procent w Libanie w 2020 r., który był już w recesji od 2018 roku.