W styczniu obniżka stóp procentowych do 0 proc.?

W styczniu obniżka stóp procentowych do 0 proc.?
Fot. stock.adobe.com/Andrey Popov
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W styczniu obniżka stóp procentowych, referencyjna spadnie do 0 proc. - przewidują analitycy mBanku.

„(…) Najmocniej uwagę przykuwają jednak ostatnie wypowiedzi prezesa Glapińskiego i pozostałych członków RPP” – napisali eksperci z mBanku.

Uważamy, że za nimi pójdzie mała obniżka stóp w styczniu, a stopa referencyjna sięgnie 0 proc.

Czytaj także: Czy NBP zdoła utrzymać słabszy kurs złotego?

Eryk Łon: obniżka stóp procentowych jest możliwym scenariuszem

Obniżka stóp procentowych jest możliwym scenariuszem i w razie konieczności, nie należy się wahać przed taką decyzją – napisał w artykule dla portalu wGospodarce członek RPP Eryk Łon. Ekonomista potwierdził, że NBP prowadzi interwencje walutowe i wskazał, że rynek powinien się mentalnie przygotować na kolejne tego typu działania NBP.

(…) Możliwe jest, że po dokonaniu stosownych przemyśleń dojdzie w Polsce w tym roku do obniżki stóp procentowych.

„To oczywiście scenariusz alternatywny w stosunku do scenariusza podstawowego jakim jest stabilizacja stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Wiele zależeć może od różnego typu przewidywań dotyczących: pojawienia się 3 fali koronawirusa, tempa wzrostu liczby osób zaszczepionych oraz skali stosowanych obostrzeń związanych z sytuacją epidemiologiczną a także potencjalnych skutków ekonomicznych wspomnianych obostrzeń. Mam nadzieję, że potrzeba redukcji stóp procentowych w tym roku się nie pojawi, gdyby się jednak pojawiła nie należy się wahać i zdecydowanie użyć owej obniżki tak samo jak używa się dobrze zaostrzonej siekiery służącej do porąbania drewna” – napisał Łon.

„Nie należy się obawiać myśleć o ewentualnej obniżce stóp procentowych, gdyż gdyby pojawiła się potrzeba jej dokonania miałoby to na celu tylko i wyłącznie jedno: pomóc nam wszystkim w jak najszybszym wyjściu z kryzysu spowodowanego przez epidemię koronawirusa. Oczywiście zdaję sobie sprawę z pewnych niedogodności dla posiadaczy lokat terminowych wynikających ze stosunkowo niskiego oprocentowania. Należy jednak pamiętać, że prowadząc łagodną politykę pieniężną staramy się obniżać koszty kredytów oraz redukować koszty obsługi długu publicznego, zachęcać do inwestowania, pooprawiać konkurencyjność polskiego eksportu, ratować miejsca pracy” – dodał.

Prezes NBP o możliwej obniżce stóp procentowych

29 grudnia wieczorem prezes NBP Adam Glapiński w zapowiedzi wywiadu dla „Obserwatora Finansowego” powiedział, że choć obecny poziom stóp procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji, to jednak w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze obniżenie stóp.

Czytaj także: Prezes NBP: w I kwartale 2021 roku możliwe jest obniżenie stóp procentowych >>>

Dodał, że NBP prowadzi odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia. Pełna wersja wywiadu prezesa NBP ma zostać opublikowana w najbliższym czasie.

„Trzeba przygotować się na kolejne interwencje FX”

Łon potwierdził, że NBP prowadzi interwencje walutowe i wskazał, że rynek powinien się mentalnie przygotować na kolejne tego typu działania NBP.

„Prowadzone przez NBP interwencje walutowe stanowią element walki o poprawę konkurencyjności polskiego eksportu. Są one przejawem korzystania z prawa do prowadzenia polityki pieniężnej przez Polskę. To czy w 2021 roku interwencje walutowe będą nadal wykorzystywane zależne jest zapewne od różnych czynników, ale ważne jest to, że uczestnicy rynku walutowego mają już teraz szansę przyzwyczaić się mentalnie do tego, że NBP poprzez swe działania może w sposób sprytny wykorzystywać kanał kursu walutowego oddziałując na procesy realne w naszym kraju” – napisał Łon.

„Spryt w polityce prowadzenia interwencji walutowych może się przejawiać między innymi tym, że interwencje walutowe prowadzone są w sposób niezapowiedziany. Mogą one być zaskoczeniem dla uczestników rynku finansowego” – dodał.

Czytaj także: Po co NBP chce osłabiać złotego?

30 grudnia, w zapowiedzi wywiadu dla Obserwatora Finansowego, prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że narastająca presja na aprecjację złotego jest bardzo niepokojąca, szkodliwa z punktu widzenia odbicia PKB i tworzy przestrzeń do ewentualnych, zdecydowanych interwencji banku centralnego.

Pierwszą w końcówce roku interwencję walutową – w kierunku osłabienia złotego – NBP przeprowadził 18 grudnia – dowiedział się wówczas nieoficjalnie PAP Biznes w źródłach zbliżonych do banku centralnego. Fakt interwencji potwierdzili członkowie RPP, m.in. E. Łon i R. Sura.

Uczestnicy rynku spekulują, że od 18 grudnia NBP kilkukrotnie wkroczył ponownie na rynek, również w celu osłabienia PLN. (PAP Biznes)

Bank Pekao: obniżki stóp nie pomogą gospodarce

Preferencja NBP dla słabszego złotego nie powinna dziwić, gdyż deprecjacja PLN może przyspieszyć dochodzenie gospodarki do poziomów sprzed pandemii, natomiast obniżki stóp procentowych nie pobudzą koniunktury i może to mieć negatywne skutki dla sektora finansowego – napisali w porannym raporcie ekonomiści Banku Pekao.

„Preferencja słabego złotego (…) nie jest nowym elementem komunikacji NBP i pojawiała się od początku kryzysu. Może ona dziwić w sytuacji podwyższonej bieżącej inflacji. Jeśli odniesiemy się do projekcji inflacji i PKB NBP zdziwienie to powinno być już mniejsze – NBP jeszcze w listopadzie prognozował zaledwie 3,1 proc. wzrost PKB w 2021 roku i powrót inflacji do celu” – napisano.

Czytaj także: Eugeniusz Gatnar z RPP: nie ma uzasadnienia dla dalszej obniżki stóp procentowych >>>

„Deprecjacja waluty jest prostym mechanizmem mającym poprawić konkurencyjność krajowych przedsiębiorstw. Instrumentem prostym, dlatego lekceważonym przez wielu ekonomistów. Jest to jednak instrument bardzo efektywny i szybki w swoim działaniu” – dodano.

Ekonomiści Pekao jako przykład na poparcie tej tezy przytaczają wydarzenia w Europie z lat 1992-1993 i tzw. kryzys ERM. Jak wskazują, w przypadku Włoch relatywnie krótki okres osłabienia liry umożliwił wówczas wielu włoskim firmom, dzięki konkurencyjności cenowej, wejście na rynki, na których utrzymały się one już konkurując jakością i know-how przez kolejne lata.

Zdaniem ekspertów Pekao, za mocniejszym złotym przemawiają fundamenty polskiej gospodarki.

„Powszechnie akceptowanym poglądem, zresztą wybrzmiewającym w ostatnich dniach, jest pogląd co do silnych fundamentów polskiej gospodarki mających niejako prowadzić do nieuniknionej aprecjacji waluty. Nie jest nam do takiego poglądu daleko i proste porównanie miar równowagi finansowej i zewnętrznej ten pogląd wspiera” – napisali.

„Nie wydaje się również bezzasadna obawa przed negatywnym skutkiem oczekiwanej przecież aprecjacji złotego na tempo wychodzenia z kryzysu pandemicznego” – dodali.

Czytaj także: Członek RPP Rafał Sura uważa, że złoty jest zbyt mocny, a obniżka stóp procentowych niewykluczona >>>

Samą zapowiedź obniżki stóp procentowych eksperci Pekao postrzegają jako mającą prowadzić do osłabienia złotego. Ekonomiści mają jednak duże wątpliwości, czy obniżka stóp miałaby sama w sobie obecnie istotny wpływ na pobudzenie koniunktury w Polsce.

„Dostępność kredytu poprawia się z miesiąca na miesiąc. Problemem nie jest obecnie jego cena. Naszym zdaniem, niepewność otoczenia jest tu elementem kluczowym i wpływającym na obniżenie popytu gospodarstw domowych i przedsiębiorstw na kredyt bankowy. Zauważyć również należy istotny wpływ Tarcz na wzrost depozytów przedsiębiorstw. Stany kont firm sugerują, że poza płynnością i dostępnością środków, a te wydają się być nadzwyczaj dobre, to właśnie inne czynniki odgrywają kluczową rolę w ich apetycie na ryzyko, czy idąc dalej aktywności inwestycyjnej” – napisano.

Istotnym skutkiem obniżenia stóp procentowych jest również perspektywa pogorszenia wyników finansowych w sektorze bankowym.

„Polski sektor bankowy od lat odznacza się duża innowacyjnością i szybką adopcją najnowszych technologii cyfrowych. W przypadku czołowych graczy obniżenie wyniku finansowego, które mogłoby wynikać z dalszych obniżek stóp NBP, oznaczać może konieczność zmniejszenia również puli środków przeznaczonych na inwestycje w digitalizację i nowe technologie. Nie jest to zjawisko pożądane szczególnie w obecnym, bardzo wymagającym okresie i może ono zaważyć na zdolności banków do generowania wyniku finansowego w przyszłości” – dodano.

Źródło: PAP BIZNES