Tydzień według Gerda Broker – Chińska niepewność i amerykańskie obawy

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie

Inwestorzy przypomną sobie o Chinach, za sprawą ważnych publikacji dotyczących tego kraju. Kolejne dane rzucą światło na kondycję amerykańskiej gospodarki. Dowiemy się także jak radzą sobie nasz przemysł i sprzedaż detaliczna oraz co słychać w sprawie inflacji.

Chińczycy zakończyli świętowanie

Po trwających tydzień obchodach Nowego Roku Księżycowego, ruszają notowania na giełdzie w Szanghaju, które od dłuższego czasu przykuwają uwagę inwestorów na całym świecie. Chiny przywitają nas także serią ważnych informacji, dotyczących kondycji tamtejszej gospodarki. W poniedziałek poznamy wyniki handlu zagranicznego za styczeń. Silna spadkowa tendencja eksportu i importu, utrzymująca się od kilku miesięcy, lekko wyhamowała w grudniu ubiegłego roku. Z tym większą niecierpliwością wypatrywane są sygnały przynajmniej chwilowego odwrócenia złej passy. Trwałego przełomu raczej jednak nie należy się spodziewać, szczególnie jeśli chodzi o import. Zmiana modelu gospodarczego nie sprzyja wzrostowi zapotrzebowania na surowce, co martwi ich producentów. Dostosowanie wielkości podaży do obniżonego popytu musi trochę potrwać. W czwartek opublikowane zostaną dane o inflacji za styczeń. Po październikowym spadku do zaledwie 1,3 proc. w grudniu wzrost cen przyspieszył do 1,6 proc. Taki poziom nie stanowi przeszkody do ewentualnego uruchomienia działań stymulujących gospodarkę. Inwestorzy wiadomość w tej kwestii przyjęliby z entuzjazmem.

W Japonii kiepskie nastroje

Niedawna decyzja banku centralnego Japonii o wprowadzeniu do arsenału stosowanych przez siebie środków ujemnej stopy procentowej, nie poprawiła sytuacji na tokijskiej giełdzie, której indeks znalazł się w minionym tygodniu na poziomie najniższym od prawie półtora roku. Co gorsza, nie spowodowała osłabienia jena, co bardzo pomogłoby gospodarce. O tym, jak radziła sobie w ostatnich miesiącach ubiegłego roku, dowiemy się w poniedziałek. W poprzednich dwóch kwartałach dynamika PKB z trudem utrzymywała niewielki wzrost. Rokowania nie są optymistyczne. Oczekuje się także kontynuacji spadkowej tendencji w produkcji przemysłowej. W środę opublikowane zostaną dane o zamówieniach na maszyny i urządzenia za grudzień 2015 r. W listopadzie spadły one aż o ponad 14 proc. Dzień później poznamy dane dotyczące handlu zagranicznego za styczeń. Poprzedni miesiąc przyniósł 8 proc. spadek eksportu i aż 18 proc. tąpnięcie wartości importu. Powtórka podobnie słabych danych byłaby powodem do niepokoju.

Niepewna koniunktura w Stanach Zjednoczonych

Po ubiegłotygodniowych deklaracjach szefowej Fed Janet Yellen w sprawie kondycji amerykańskiej gospodarki, inwestorzy wypatrywać będą ich potwierdzenia lub zaprzeczenia w kolejnych danych makroekonomicznych. We wtorek opublikowany zostanie indeks Empire State, odzwierciedlający nastroje przedsiębiorców działających w rejonie Nowego Jorku, dzień później dane o dynamice produkcji przemysłowej i wykorzystaniu mocy produkcyjnych, w czwartek poznamy odczyty indeksu Fed z Filadelfii oraz indeksu wskaźników wyprzedzających. Tydzień zakończy informacja o inflacji, ważna z punktu widzenia decyzji o stopach procentowych. Będzie ona konfrontowana z publikowaną w środę treścią protokołu z poprzedniego posiedzenia Fed, na którym dyskutowano na temat polityki pieniężnej.

Liczymy na polski przemysł i konsumentów

W poniedziałek poznamy dane dotyczące grudniowego bilansu płatniczego, ale znacznie ciekawsze będą wtorkowe informacje o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w firmach za styczeń. Spodziewane jest utrzymanie, a nawet niewielkie przyspieszenie dotychczasowych pozytywnych tendencji. Oczekuje się wzrostu przeciętnego wynagrodzenia o 3,4 proc. i zwyżki zatrudnienia o 1,5 proc. W środę opublikowane zostaną informacje o produkcji oraz sprzedaży detalicznej. Można liczyć na solidny, choć niższy niż w grudniu wzrost produkcji w przemyśle. Prognozy analityków wskazują, że może on sięgnąć 3,5 proc. Kolejny spadek odnotuje prawdopodobnie budownictwo. Po sięgającym 4,9 proc. wzroście w grudniu, spodziewana jest już tylko 2,9 proc. zwyżka sprzedaży detalicznej za styczeń. Na silniejszy impuls popytowy ze strony konsumentów przyjdzie prawdopodobnie poczekać do wiosny.

Polski rynek finansowy

Choć sytuacja na warszawskim parkiecie wciąż daleka jest od takiej, jakiej życzyliby sobie posiadacze akcji i chętni do inwestowania w nie, nadal nastroje są wyraźnie lepsze niż na światowych giełdach, na których trwa mocna wyprzedaż. Indeks naszych największych spółek w ciągu pierwszych czterech sesji minionego tygodnia zniżkował o 1,8 proc., ale w tym czasie wskaźnik giełdy niemieckiej tracił prawie 6 proc., a w Nowym Jorku spadek sięgał niemal 3 proc. Nieco gorzej radził sobie natomiast indeks polskich średnich spółek, który zszedł w dół o 3,6 proc., sygnalizując rosnące obawy rodzimych inwestorów.

Po słabym początku tygodnia, wyraźnie poprawiła się kondycja naszej waluty. Kurs euro, który jeszcze w poniedziałek i wtorek zbliżał się do 4,5 zł, w piątkowe przedpołudnie sięgał już tylko niespełna 4,42 zł. Dolar staniał w ciągu ostatnich dni o siedem groszy, z 3,97 do 3,90 zł. Mocniej trzymał się jedynie frank szwajcarski, którego notowania obniżyły się co prawda z 4,04 do 4,01 zł, ale były znacznie wyższe niż w pierwszych dniach lutego, gdy sięgały 3,96-3,97 zł. Siła franka to efekt ucieczki globalnych inwestorów od ryzykownych aktywów, więc gdy tylko obawy ustąpią, posiadacze kredytów we frankach będą mogli liczyć na niższe raty.

Stabilnie zachowywał się nasz rynek obligacji skarbowych, na którym rentowność papierów dziesięcioletnich sięgała niewiele ponad 3,1 proc. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się nadal obligacje firm. Inwestorzy w ciągu zaledwie dwóch dni kupili w ofercie publicznej papiery spółki windykacyjnej Best o wartości 40 mln zł. Wielu chętnych musiało odejść z przysłowiowym kwitkiem, a zapisy tych, którzy zdążyli je złożyć zostały zredukowane o prawie dwie trzecie. Trudno dziwić się tak dużemu zainteresowaniu, jeśli wziąć pod uwagę, że oprocentowanie obligacji to 3,8 proc. ponad stawkę WIBOR.

Roman Przasnyski
Główny Analityk
GERDA BROKER